Artykuł

Zdjęcie jest ilustracją do tekstu, fot. Emil Marecki

Zdjęcie jest ilustracją do tekstu, fot. Emil Marecki

Jak Stomil szkoli młodzież

21.06.15 19:11   kot   9  

Jeszcze niedawno Stomil zakwalifikował się do czwórki najlepszych drużyn młodzieżowych w Polsce, jednak ostatnie wyniki naszych juniorów i zespołu rezerw nie tylko nie napawają optymizmem, co wręcz budzą trwogę. O bazie szkoleniowej nie ma sensu się rozpisywać, bo ten temat jest już oklepany i nie ma konieczności go przywoływać. Ale jak wyglądają nasi młodzi piłkarze na przestrzeni ostatnich pięciu lat?

Pod uwagę wziąłem zawodników, którzy nie ukończyli 21. roku życia i przynajmniej ze trzy lata grali w Stomilu bądź wcześniej trenowali w grupach młodzieżowych naszego klubu.

Przenosimy się do roku 2010. OKS 1945 ledwo utrzymał się w grupie wschodniej II ligi, ale tak naprawdę spadł, tylko dzięki fuzji Motoru Lublin ze Spartakusem Szarowola udało się zachować trzeci szczebel rozgrywkowy. Zbigniewa Kieżuna zastąpił jego imiennik – Kaczmarek. Piąte miejsce na koniec sezonu było więc wynikiem więcej niż satysfakcjonującym. Z wychowanków o sile drużyny stanowił wówczas Paweł Alancewicz, który w 23 meczach strzelił aż 8 bramek. Po udanym sezonie postanowił przenieść się szczebel wyżej do Polonii Bytom, z którą zajął czwarte miejsce od końca, ale dzięki wycofaniu się Ruchu Radzionków nie pożegnał się z I ligą. W swoim debiutanckim sezonie był zawodnikiem pierwszego składu, jednak rozegrał tylko pięć pełnych spotkań. W kolejnej rundzie też miał miejsce w wyjściowej jedenastce, jednak zimą zamienił Bytom na Rzeszów, a Polonię na Stal. Tam zagrał tylko w 7 meczach i przeszedł operację kontuzjowanej pachwiny. Sezon 2013/14 spisał na straty, odnajdując się dopiero rok temu w III-ligowej Olimpii Olsztynek, z którą nie tak dawno wygrał Wojewódzki Puchar Polski. Wraz z Alancewiczem w Olsztynku występuje Mateusz Różowicz, który zamienił Stomil na kluby niższych klas rozgrywkowych w naszym województwie, grając w Błękitnych Pasym, Mrągowii Mrągowo i Pisie Barczewo.

W tym samym okresie z ławki pojawiał się Piotr Głowacki, który zimą zmienił OKS 1945 na Mrągowię, później występował także w Dolcanie Ząbki, Starcie Działdowo i Sokole Ostróda, z którego wrócił do Olsztyna i dzisiaj jest zawodnikiem stanowiącym o sile naszej drużyny. W jego przypadku zdobywanie doświadczenia w III lidze pozwoliło osiągnąć wyższy poziom, dzięki czemu nie musi martwić się o swoją przyszłość w olsztyńskiej drużynie.

W sezonie 2010/11 w kadrze zespołu byli także Oskar Osika i Piotr Karłowicz. Ten pierwszy w minionym sezonie nie łapał się w III-ligowym Finishparkiecie Drwęcy Nowe Miasto Lubawskie, do którego przyszedł ze Startu Działdowo. Osika zakończył już swoją przygodę z piłką nożną i poszedł do wojska. Ciekawszym przypadkiem jest sprawa Karłowicza, który poszedł strzelać bramki w III lidze w barwach Mrągowii Mrągowo, a następnie stracił dwa sezony w drużynie Młodej Ekstraklasy Wisły Kraków. Dzisiaj ma 22 lata, a ostatnie dwa sezony spędził na ławce rezerwowych Wigier Suwałki i w rezerwach Arki Gdynia. Teraz szuka klubu i mówi się o tym, że może wzmocnić (?) Stomil Olsztyn. W tym samym czasie po powrocie w Mrągowii w pierwszej drużynie zadebiutował Rafał Remisz. W kolejnych latach ocierał się o pierwszy skład i kiedy wydawało się, że będzie obrońcą na lata, jego rozwój przystopowały liczne kontuzje. Na razie trudno wypowiadać się o jego przyszłości, bo ostatnie pięć meczów z rzędu rozegrał na przełomie października i listopada, ale… 2013 roku.

2010/11 - rocznik 1989 i młodsi*
1989 - Paweł Alancewicz        23/8    1373
1991 - Piotr Głowacki        9/0    349
1990 - Mateusz Różowicz        8/0    256
1992 - Rafał Remisz        3/0    187
1993 - Piotr Karłowicz        0/0
1991 - Oskar Osika        0/0

W rozgrywkach II ligi wschodniej sezonu 2011/12 Stomil doczłapał się do miejsca gwarantującego grę poziom wyżej. Największy wkład w awans mieli młodzieżowcy, wtedy 18-letni Igor Biedrzycki i Piotr Łysiak. Obaj strzelili w rozgrywkach po jednej bramce, syn dyrektora sportowego wystąpił w 18 spotkaniach, a Łysiak w jednym więcej. Potem ich drogi się rozeszły, ponieważ Biedrzycki przez epizod w Sokole Ostróda wylądował w Zniczu Pruszków, w którym w II lidze rozegrał 52 mecze w dwa i pół roku, co jest całkiem niezłym wynikiem. Łysiak natomiast został jeszcze na dwa lata w Olsztynie, ale przez ciężką kontuzję wypadł z kręgu zainteresowań trenerów i w I lidze rozegrał raptem 6 meczów. W minionym sezonie był podstawowym zawodnikiem III-ligowego Sokoła Ostróda, ale w 31 meczach ani razu nie wpisał się na listę strzelców. Mniejszy wkład w awans miał za to Rafał Remisz (10 meczów).

Wtedy też swoje pierwsze mecze w seniorskiej drużynie rozegrali Michał Leszczyński i Karol Żwir. Młody bramkarz wystąpił w dwóch ostatnich spotkaniach sezonu, obu przegranych, które i tak nie decydowały o awansie. Żwir wchodził jedynie na końcówki spotkań. W kolejnym sezonie, już w I lidze, Leszczyński także bronił w dwóch ostatnich kolejkach, ale przez kolejny rok nie dostąpił zaszczytu gry w lidze i w nerwowym boju o utrzymanie. W minionym sezonie przebywał na wypożyczeniu w II-ligowej Wiśle Puławy, w której zagrał w 20 meczach, przyczyniając się do utrzymania swojego zespołu. Kariera Żwira aż trzy lata nabierała rozpędu i… na razie wciąż nabiera. Pierwszy sezon był tylko przetarciem, ale w kolejnych dwóch już w I lidze Żwir spędził na boisku z 250 minut, co łącznie daje niepełne trzy mecze. W miarę regularnie zaczął grać w zakończonych rozgrywkach, ale to też nie był pełny sezon, przede wszystkim przez urazy. Olsztyńscy kibice znacznie więcej spodziewali się po koledze Karola Linettego, również medalisty Mistrzostw Europy do lat 17. Już najwyższa pora potwierdzić swój talent.

2011/12 - rocznik 1990 i młodsi
1993 - Piotr Łysiak        19/1    1147
1993 - Igor Biedrzycki        18/1    808
1992 - Rafał Remisz        10/0    455
1994 - Michał Leszczyński    2/0    180
1995 - Karol Żwir        5/0    51

W kolejnych rozgrywkach Stomil grał już na zapleczu Ekstraklasy. Ze wspomnianych wcześniej zawodników najwięcej w sezonie 2012/13 grał Rafał Remisz, któremu udało się wystąpić aż w 26 meczach. Dalej epizodyczne role w drużynie odgrywali Michał Leszczyński, Rafał Remisz i Karol Żwir. Wtedy też swoje debiuty zaliczyli: Arkadiusz Mroczkowski, Wojciech Dziemidowicz i Dawid Szymonowicz. Mroczkowski zagrał kilka minut z Flotą, a jego koledzy dostali szansę w meczu z Arką Gdynia. Cała trójka jak na razie nie zniknęła z radarów i wiele wskazuje na to, że jeszcze o nich usłyszymy. Przez dwa kolejne lata Mroczkowski był rezerwowym w Stomilu, łatając dziury w obronie i w pomocy. Półtora roku temu pierwszy skład wywalczył sobie Dawid Szymonowicz i był podstawowym zawodnikiem aż do zakończenia minionego sezonu. Defensywny pomocnik wpadł w oko skautom Arminii Bielefeld i niedawno wrócił z testów w beniaminku 2. Bundesligi. Trochę gorzej szło Dziemidowiczowi, w drugim swoim sezonie w pierwszej drużynie zagrał ledwie dwa mecze w I lidze, a w minionym sezonie wystąpił kilka razy w czwartoligowych rezerwach, z których powędrował na wypożyczenie do grającego klasę wyżej Finisparkietu Drwęcy Nowe Miasto Lubawskie. Tam zagrał aż w 29 meczach, będąc podporą obrony swojego klubu. W przyszłych rozgrywkach powinien już znaleźć miejsce w szerokiej kadrze Stomilu.

2012/13 - rocznik 1991 i młodsi
1992 - Rafał Remisz        26/0    2167
1993 - Piotr Łysiak        3/0    252
1994 - Michał Leszczyński    2/0    180
1995 - Wojciech Dziemidowicz    1/0    79
1995 - Karol Żwir        5/0    67
1995 - Arkadiusz Mroczkowski    1/0    6
1995 - Dawid Szymonowicz    1/0    4

Dwa lata temu najwięcej grali odpowiednio: Rafał Remisz, Dawid Szymonowicz i Arkadiusz Mroczkowski, choć trudno powiedzieć, by byli zawodnikami nie do zastąpienia. Kolejny już rok kilka ogonów zaliczyli Piotr Łysiak i Karol Żwir, a ze znikomą liczbą minut dołączył do nich Wojciech Dziemidowicz. Można jednak wspomnieć o kilku młodych piłkarzach, którzy dostali szansę gry w meczu Pucharu Polski z Rozwojem Katowice. W tamtym spotkaniu zagrali m.in. Michał Przyborowski, Dariusz Gawryś, Bartosz Bartkowski, Mateusz Sienikowski czy Paweł Tomkiewicz. Na tę chwilę najbliżej pierwszej drużyny jest Przyborowski, który w hierarchii bramkarzy zajmuje na razie trzecią pozycję, choć nie wiadomo, czy nie straci jej po powrocie Michała Leszczyńskiego z Wisły Puławy. W każdym razie w tym sezonie Przyborowski był podstawowym bramkarzem rezerw Stomilu, z którymi właśnie spadł do okręgówki. Można tutaj nadmienić, że 19-latek był jednym z dwóch zawodników, którzy przez cały sezon w miarę regularnie grali w drugiej drużynie. Co do pozostałych piłkarzy: Gawryś przeniósł się do Morąga, aby nie wywalczyć sobie pewnego miejsca w Huraganie, skąd wyruszył do DKS-u Dobre Miasto; Bartkowski miniony sezon spędził w Starcie Działdowo i Warmiaku Łukta; Sienikowski także zimą odszedł z Działdowa, wybierając grę w MKS-ie Korsze, w którym wiosnę spędził powracający po długiej kontuzji Tomkiewicz.

2013/14 - rocznik 1992 i młodsi
1992 - Rafał Remisz        15/0    1236
1995 - Dawid Szymonowicz    11/0    990
1995 - Arkadiusz Mroczkowski    13/0    623
1995 - Karol Żwir        6/1    179
1993 - Piotr Łysiak        3/0    113
1995 - Wojciech Dziemidowicz    2/0    86
1995 - Bartosz Bartkowski    0/0
1995 - Dariusz Gawryś        0/0
1995 - Michał Przyborowski    0/0
1995 - Mateusz Sienikowski    0/0
1994 - Michał Leszczyński    0/0
1994 - Paweł Tomkiewicz        0/0

W zakończonych niedawno rozgrywkach pierwsze skrzypce grał Dawid Szymonowicz, będąc podporą wyjściowego składu niemal we wszystkich ligowych meczach i mimo obniżki formy wiosną zdołał rozegrać aż 25 spotkań. Wreszcie więcej szans otrzymał Karol Żwir, ale kolejny rok musiał zmagać się z urazami. Trener Mirosław Jabłoński dał także zadebiutować kilku młodym piłkarzom, wśród których znaleźli się Cezary Sobolewski i Piotr Wypniewski. Tylko na minutę pojawili się na boisku Wojciech Żęgota i Rafał Śledź, na którego przed sezonem bardzo liczył trener, jednak złamanie nogi odłożyło jak na razie marzenia młodego napastnika o regularnej grze w pierwszym zespole na jakiś czas.

2014/15 - rocznik 1993 i młodsi
1995 - Dawid Szymonowicz    25/2    1893
1995 - Karol Żwir        19/0    1249
1995 - Arkadiusz Mroczkowski    12/0    520
1995 - Piotr Wypniewski        2/0    29
1996 - Cezary Sobolewski    4/0    27
1998 - Rafał Śledź        1/0    1
1996 - Wojciech Żęgota        1/0    1
1995 - Wojciech Dziemidowicz    0/0
1995 - Michał Przyborowski    0/0

Patrząc więc na naszych wychowanków, jak na razie tylko jeden wybija się ponad poziom Stomilu i jest nim Dawid Szymonowicz, co potwierdziły tylko testy w klubie zaplecza Bundesligi. Reszta w najlepszym razie nie może wywalczyć sobie pewnego miejsca w składzie pierwszoligowca i liczyć na regularną grę. Dotychczas przez ostatnie kilka lat nie bardzo możemy się poszczycić wprowadzaniem wychowanków do piłki seniorskiej, a – co więcej – ostatnie wyniki naszych młodych piłkarzy nie napawają optymizmem. Spadek z Centralnej Ligi Juniorów, spadek z IV ligi… Czyżby poziom w tych rozgrywkach był dla nich za wysoki? Możemy narzekać na brak bazy treningowej, ale na samych boiskach nikt się grać nie nauczy. Tym bardziej, że w ciągu ostatnich kilkunastu miesięcy były zapewnienia, że zwiększy się liczba miejsc do treningu. I biłbym brawo uszami, gdyby tylko nie zakończyło się na pięknych słowach, czczych obietnicach. A teraz nie tylko baza treningowa wymaga zmiany, ale chyba i cały system szkolenia nadaje się do restrukturyzacji, włącznie ze zmianami trenerów. Można tylko szyderczo się pośmiać, ale to jest śmianie się na pogrzebie…

* w statystykach kolejno: mecze/gole i minuty rozegrane w sezonie

Patronite Zostań patronem stomil.olsztyn.pl! Doceniasz naszą pracę? Chcesz więcej ciekawych materiałów? Wspieraj nas tutaj: https://patronite.pl/stomilolsztynpl

Tagi: Stomil Olsztyn,


Komentarze

  1. 25.06.15 15:17 Piotr Bajero

    Kochani wróciłem znowu z podróży służbowej (z Chin)- pozdrawiam moich kumpli z czatu J i wpadam na stronkę Stomilu a tu cisza, mam nadzieję, że przed burzą…. :) Widzę, że Grzymek poukładał wszystkie klocki, zadbał o swój PR a ponieważ Borkowski i Szwed są ubezwłasnowolnieni to mogą tyle zrobić w klubie co ślepy szukający właściwej drogi w mroczną noc bez psa tropiciela opiekuna. Zarządzanie klubem zawodowym (przynajmniej z nazwy) to nie Stomil Cup. W związku z sytuacją klubie mam kilka pytań do Prezesa Borkowskiego; 1. Jaki ma pomysł na prowadzenie klubu w sezonie 2015/2016? 2. Jakich ma tajemniczych sponsorów czy też inwestorów? 3. Czy przypadkiem ten tajemniczy sponsor to nie jest inwestor czy też wykonawca nowej Galerii przy dworcu kolejowym i autobusowym? Jeśli tak to pewnie będziemy mieli powtórkę z Galerii Warmińskiej, która się wycofała ze sponsoringu, ponieważ tak naprawdę była przymuszona przez miasto do finansowania klubu. Taki sposób naszego prezydenta do pozyskiwania sponsorów (wymuszanie a nie zachęcanie)? 4. Jakich zawodników pozyska Stomil Olsztyn? 5. Dlaczego nie zarabiamy ani złotówki na transferach (Koval, Wełnicki,)? 6. Co w otoczeniu klubu robi znowu Pan Budnik (kret Prezydenta), który transferuje Tomka Wełnickiego do Zawiszy Bydgoszcz? 7. Gdzie jest najlepsza przewodnicząca Komisji Rewizyjnej w Polsce p. Bagińska (zwana znaną „Bizneswomen” z Zatorza)? 8. Co dzieje się z tym sławnym strasznym audytem, na który powoływał się nasz kochany Pan Prezydent? 9. Co dzieje się z tym sławnym śledztwem prokuratorskim za rzekome nieprawidłowości w klubie (trwa już 11 miesięcy)? Wiele pytań –mało odpowiedzi. Klub ma obecnie przyjazne warunki działania tylko efektów brak. Kiłdan nie był idealny lecz w tak wrogich warunkach pracy, które posiadał efekty, które uzyskał to takie mistrzostwo świata. Prezesie Borkowski, Prezesie Szwed czas odkryć karty !!!!!

  2. 23.06.15 12:22 cegielnie

    Odpowiedź na tytuł artykułu jest prosta: Stomil nie szkoli młodzieży. Zwalanie wszystkiego na kiepski stan infrastruktury to tylko wymówka. Przypomnijmy sobie druga połowę lat 80-tych i lata 90-siate. Czy infrastruktura była lepsza? A jakie były wyniki drużyn młodzieżowych? Lepsze, delikatnie mówiąc. Obecna kadra trenerska mogłaby "buty czyścic" Panom Wodniakowi, Budziłkowi czy Kieżunowi. O poziomie indywidualnych zajęć z bramkarzami nawet nie chce pisać bo takich po prostu nie ma. Przepraszam był chwilowy zryw i kilka zajęć z Kamilem Kozłowskim z GOSSM. Spadek Stomilu z CLJ - Skandal przez duże S. KTOŚ POWINIEN ZA TO BEKNĄĆ, a o ile wiem w klubie funkcjonuje koordynator ds. grup młodzieżowych.

  3. 22.06.15 21:13 JeanPorr

    zaczynam się zastanawiać czy tajemniczymi inwestorami nie będą ... środki pozyskane z transferów Kowala, Bierezowskiego i Szymonowicza, można się spodziewać, że będzie z tego spokojnie ponad 1mln zł (podobno za samego Kowala Stomil zażyczył sobie okrągły milion)... w takim wypadku należy uzbierać jeszcze jeden milionik i mamy budżet na poziomie tego za GW... oczywiście taka sytuacja świadczy bardzo dobrze ale tylko o tych którzy Ukraińców znaleźli i podpisali z nimi takie umowy...

  4. 22.06.15 13:51 Kot

    Przecież statystyka to kłamstwo jak mi kilka osób próbowało kiedyś wytłumaczyć gdy podałem sukcesy Eduardo :)

  5. 22.06.15 12:17 juve1987

    Wreszcie ktoś trzeźwym okiem podejmuje ten temat. Ja bym poszedł krok dalej i w moim odczuciu temat szkolenia u nas to dramat i nieporozumienie... W tej chwili obecność i zaistnienie jakiegoś młodziaka bardziej uznaje za "wypadek przy pracy" niż efekt systemu szkolenia. Dodać jeszcze trzeba, że i młodzi mają niestety siano w głowie, na treningach i gierkach każdy zachowuje się niemal jak gwiazda Realu bo 3 razy prosto kopnie piłkę, lekceważąco i nonszalancko rywalizują z innymi i ta maniera ciągnie się potem w seniorskiej piłce- a tu niespodzianka, trzeba zapier$#@ć, żeby utrzymać się na jakimś tam poziomie, a wtedy 90% nowych Borucow, i Dżonow Terrych na wakacyjnej gierce na orliku dostaje w d*pe z oldboyami czy inną amatorką.. Swoimi grać można i to dużo wyżej niż w naszej dumnie brzmiącej pierwszej lidze. Tylko, że to trzeba jeszcze nauczyć wszystkich "trenujących" jak się trenuje a nie tylko się gra :)

  6. 22.06.15 10:58 19BR45

    Na podstawie przedstawionych przez Ciebie statystyk upada mit o dobrej zdolnej młodzieży jak wypuścimy 1-2 chłopaków, których można bez wstydu wystawiać w 1 lidze to jest max, a w ciągu ostatnich lat bylismy karmieni chwytliwym hasłem gramy swoimi, gramy zawodnikami z regionu. Skończyło się sportowym spadkiem z ligi. Jabłuszko ma rację na tym poziomie nie da się już grać tylko swoimi.

  7. 22.06.15 07:13 Fanatyk_OKS

    Juniorzy i rezerwy po jesieni byli liderami

  8. 21.06.15 23:48 A.

    Elegancki artykuł Kocie.

  9. 21.06.15 20:01 Mieczysław Laweto

    Pierwszą drużynę w lidze utrzymał kiłdan już jesienią a przyszedł weterynarz i dwa razy spadł juniorami i rezerwami.

Redakcja stomil.olsztyn.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, które są niezależnymi opiniami czytelników serwisu. Jednocześnie stomil.olsztyn.pl zastrzega sobie prawo do kasowania komentarzy zawierających wulgaryzmy, treści rasistowskie, reklamy, wypowiedzi nie związane z tematem artykułu, "trolling", sformułowania obraźliwe w stosunku do innych czytelników serwisu, osób trzecich, klubów lub instytucji itp., a w skrajnych przypadkach do blokowania możliwości komentowania wiadomości przez poszczególnych użytkowników.

Dodaj swój komentarz

Musisz być zalogowany, aby dodać komentarz. Zaloguj się tutaj.


Zostań fanem

...i bądź na bieżąco!