Lech: Cieszę się, ze w końcu udało mi się zdobyć bramkę

Po meczu Stomilu Olsztyn w Pruszkowie rozmawialiśmy z kapitanem olsztyńskiej jedenastki Grzegorzem Lechem.

Gratuluję zwycięstwa i pięknej bramki. W końcu zagraliście skutecznie.
- Wyszła w dzisiejszym meczu nasza większa dojrzałość i doświadczenie na pierwszoligowych boiskach, bo o ile w pierwszej połowie spotkanie było wyrównane, to już w drugiej kompletna nasza dominacja i tych bramek mogło być więcej.

Znicz rzucił się na was od początku spotkania. Stomil miła grać pozycyjnie, prowadzić grę a Znicz kontrować, a było odwrotnie.
- W lidze poziom jest wyrównany i często decyduje dyspozycja dnia. Przyjęliśmy taką taktykę, z pełną premedytacją i świadomością graliśmy w ten sposób. To nie było tak, że nas zdominowali, tylko cofnęliśmy się, żeby wykorzystać ich słabe punkty. Rafał Kujawa miał dwie sytuacje z tych założeń, które sobie postawiliśmy przed meczem i tak naprawdę miał te sytuacje stuprocentowe.

Michał Leszczyński musiał się jednak trochę natrudzić w pierwszej połowie i zespół Znicza powinien strzelić bramkę.
- Pewnie, mieli swoje sytuacje, ale nasza taktyka i to ogranie w pierwszej lidze przyniosło rezultat cieszymy się z tych trzech punktów i z trzech strzelonych bramek. Taka dobra pewność siebie wróci w nasze poczynania w ofensywie, bo w dwóch ostatnich spotkaniach coś się zacięło.

Ty próbowałeś trzy razy, za czwartym razem Ci się udało, ale bramka strzelona zza pola karnego, niezwykłej urody.
- Już troszkę odczuwałem taką presję, wewnętrzną motywację by tę bramkę w końcu strzelić i były próby strzałów. Nie były one skuteczne, ani szczególnie piękne. Cieszę się, ze w końcu udało mi się zdobyć bramkę i to jeszcze po takiej fajnej akcji, po wyprowadzeniu z własnej połowy i fajny, techniczny strzał, nie na siłę. Cieszę się z tej bramki, ale przede wszystkim z tego, że zgraliśmy dobrze, szczególnie w defensywie, skutecznie i to się najbardziej liczy.