Artykuł

Kibice Stomilu Olsztyn na łuku biało-niebieskim, fot. stomil.olsztyn.pl

Kibice Stomilu Olsztyn na łuku biało-niebieskim, fot. stomil.olsztyn.pl

"Nic ciekawego": Trzeba pamiętać o wszystkich

09.09.19 19:18   kot   27  

Stomil zaczyna grać coraz lepiej, a my zaczynamy publikować coraz gorsze teksty, bo już nam brakuje paliwa i jesteśmy zmęczeni sezonem. Będziemy lecieli na oparach aż do grudnia, a potem czeka nas chyba pierwsza od wielu lat spokojna zima, jeżeli chodzi o przetrwanie klubu. Dzisiaj nic ciekawego, ale przede wszystkim nic nowego.

Nasza kadra jest jak spodnie szwedy o dwa rozmiary za małe. Niby szerokie, ale tyłek wystaje, a gdy podciągniesz - łydka goła. I tak samo jest z naszymi skrzydłowymi, teoretycznie w kadrze jest z dziewięciu zawodników grających na boku, a my gramy jednym Mateuszem Gancarczykiem, bo po drugiej stronie z konieczności występuje napastnik Artur Siemaszko. Teraz drżymy po kontuzji Mateusza, wcześniej urazu nabawił się jego brat Waldemar, ale problemy z naciągniętymi mięśniami mieli także pozostający w odwodzie Patryk Baran i Dawid Rudnik. Naprawdę twardy orzech do zgryzienia musiał mieć trener Piotr Zajączkowski przy wyborze składu na mecz z Chrobrym Głogów. Co prawda z dobrej strony pokazał się Koki Hinokio, ale chyba wszyscy mamy wątpliwości, czy Japończyk jest zawodnikiem na cały mecz. Nie jestem za to przekonany do Bartłomieja Niedzieli, z którego gry niewiele wynika, a przecież grał także w poprzedniej rundzie i też bez wymiernych efektów. Przez to dochodzi do kuriozalnych sytuacji, że po zmianach w składzie w trakcie meczu na boku biega Siemaszko, a na szpicy ma straszyć Mateusz Cetnarski. Pomieszanie z poplątaniem i w ostateczności dwóch piłkarzy nie gra na swoich optymalnych pozycjach.

***

Bardzo emocjonujący mecz z Zagłębiem Sosnowiec był dobrą reklamą naszej ligi. Myślę, że sporo osób nie żałowało, że przyszło na stadion czy zasiadło przed telewizorami. Niestety Stomil nie zdobył nawet punktu i przegrał zasłużenie, chociaż gdyby udało się zdobyć bramkę przed przerwą, mecz miałby na pewno inne oblicze - olsztynianie znowu stanęliby przed własnym polem karnym i bronili prowadzenia. Być może nawet i z dobrym skutkiem. Nie ma co się jakoś mocno przejmować, szczęście nie zawsze będzie dopisywać. Mnie oglądało się ten mecz znacznie lepiej od pojedynku z Sandecją i obejrzałem jeszcze powtórkę w telewizji, bo po prostu dało na to patrzeć. A że była przegrana? Nie myśleliście chyba, że antyfutbolem zawsze będziemy zdobywać komplet punktów. A większe szanse na zwycięstwa moim zdaniem zawsze będzie miała drużyna, która potrafi konstruować akcje i stwarza sobie pięć okazji bramkowych, a nie jedną czy dwie.

***

Gdy popełnia się tak proste błędy, będąc w posiadaniu piłki, prosi się tylko o kontry. Właściwie najlepsze akcje tego meczu były po szybkich atakach, kiedy jeden zawodnik pędził z piłką kilkadziesiąt metrów. Wyrównującą bramkę Zagłębie zdobyło po zbyt lekkim podaniu Wiktora Biedrzyckiego do Grzegorza Lecha, ale - co możecie dojrzeć na powtórkach i co pokazałem na Twitterze - cały środek pola olsztyńskiej drużyny był fatalnie ustawiony. Tę sytuację goście zamienili na bramkę, jednak często widać było, że trójka naszych pomocników ustawia się w jednej linii wzdłuż albo wszerz boiska i sama stwarza zagrożenie pod własną bramką. Przegraliśmy ewidentnie walkę o środek pola, co spowodowało, że jedyne zagrożenie Stomil mógł stworzyć po rajdzie skrzydłem i jedynie w kontrataku.

***

Rozegranie rzutu rożnego, po którym padła bramka na 1:2 dla Zagłębia Sosnowiec, było zbrodnią na futbolu i powinno pokazywać się młodym piłkarzom ku przestrodze, by nigdy tak nie robili. Szymon Sobczak podał z rzutu rożnego do stojącego pół metra obok Artura Siemaszki, ten wrzucił prosto do bramkarza i zaraz poszła kontra. Mógłby ją przeciąć Maciej Pałaszewski za cenę zejścia z boiska (bo wcześniej otrzymał żółtą kartkę za faul taktyczny po stracie piłki), ale wtedy grając w osłabieniu, też pewnie nie dowieźlibyśmy remisu.

***

Kibice Stomilu w drugiej połowie odpalili kilkadziesiąt świec dymnych, co dodało nieco kolorytu szarym trybunom olsztyńskiego stadionu. Czytam jednak, że nie wszystkim się podobało i 80 metrów dalej wybuchła jakaś panika, bo dzieci się wystraszyły. Macie jakieś bardzo płochliwe dzieci, jeżeli boją się odrobiny przelotnego dymu. Będąc w podobnym wieku, podczas meczów z Legią Warszawa widziałem latające ławki i śmietniki, prawdziwe zadymy stadionowe i nie nabawiłem się z tego powodu żadnej traumy. Gdyby wtedy ktoś odpalił kolorowe świece dymne, na pewno by mi się spodobało. Może w takim razie nie jest to dobry pomysł zabierać takie wystraszone dzieci na "mecze podwyższonego ryzyka", podczas których kibice obu klubów używają wymyślnych wyzwisk. Słuchanie takich treści jest przecież jeszcze mniej pedagogiczne.

***

Mecz z Chojniczanką również należał do całkiem niezłych dla oka, a - co najważniejsze - pokazał, że można grać w piłkę i zdobywać punkty. Dlatego też szybko zmieniło się podejście z "gramy brzydko, ale zdobywamy punkty, bo one są najważniejsze" na "gramy ładnie i wygrywamy". Jeszcze tydzień temu najważniejsze były punkty, a o stylu należało milczeć, a po dwóch poprawnych meczach należy zacząć rozmawiać już o aspektach wizualnych. Dlatego osobiście wolę oglądać mecze, w których coś się dzieje i są emocje (ale nie wyłącznie takie jak na meczu z Sandecją, gdy 80 minut jest stan przedzawałowy) jak właśnie z Zagłębiem czy Chojniczanką, a nie takie dno jak z Odrą Opole, gdzie w całym meczu było pół sytuacji.

***

Chojniczanka nie postawiła wysoko poprzeczki, jednak przy stanie 1:0 mieliśmy nietęgie miny, szczególnie pamiętając zmarnowane wcześniejsze okazje. Świetnie, że wpadły aż trzy bramki i to nieprzeciętnej urody, bowiem Stomil w tym sezonie miał problemy ze stwarzaniem sobie szans, a w Chojnicach ich nie brakowało. Najbardziej boli niewykorzystanie kontry 5 na 2, kiedy Bartłomiej Niedziela postanowił kopnąć piłkę w nogi obrońcy, jednak też nie pomogli mu partnerzy, którzy biegli w kierunku linii końcowej jak sprinterzy do mety - wszyscy w jednym kierunku (i zwrocie) równolegle do siebie, przez co sami utrudnili sobie możliwość strzelenia bramki.

***

Jeszcze nasza gra przy straconej bramce to kolejny kamyczek do ogródka trenera Piotra Zajączkowskiego. Domyślam się, z czego to wynika, że tak dużo goli tracimy po akcjach rywali lewą stroną, ale nie napiszę, liczę, że telepatycznie sami wpadniecie na ten sam wniosek.

***

Dlaczego wszystkie domowe mecze gramy w piątki? Będzie to nową tradycją?

***

Pojawiło się sprawozdanie z półtorarocznej działalności Stomilu Olsztyn SA i można tam przeczytać, że Jarosław Szostek od 20 marca 2019 r. do 4 kwietnia 2019 r. był wiceprezesem Stomilu Olsztyn. Pamiętam, jaka dyskusja wywiązała się po tym, gdy jeden z internautów w komentarzach w serwisie napisał o tym stanowisku byłego sędziego piłkarskiego, i jaki się rozpoczął rzyg w jego kierunku. Niestety nie pamiętam, kto dokładnie brał udział w tej niezbyt kulturalnej wymianie zdań, ale mam nadzieję, że nie zabraknie temu komuś cywilnej odwagi, żeby przeprosić. Może być w komentarzach poniżej.

***

Nie da się uniknąć porównania nowej maskotki Stomilu Olsztyn do Stomilka, który może idealny nie był, ale miał tę przewagę, że jego wygląd był przyjazny, co szczególnie ważne dla dzieci, a także był ubrany w klubową koszulkę. Ten nowy ptak z peleryną z bazaru i wypchanymi watą bicepsami wygląda raczej na reklamę osiedlowej siłowni, a nie klubu piłkarskiego. Anaboliczek, Syntholek czy cokolwiek naprawdę nie budzi pozytywnych skojarzeń i ze Stomilkiem mającym naprawdę dobrą opinię nijak nie będzie mógł się zmierzyć. A o ile dobrze pamiętam, na szycie Stomilka składali się kibice, więc chyba jednak nie po to, by teraz jakiś gołąb po sterydach próbował zabawiać dzieci, a maskotka za ich składki leżała w piwnicy.

***

Przed meczem z Zagłębiem Sosnowiec rozmawiałem z kolegą z trybun, który zwrócił uwagę na coś, o czym zapomniałem, a też wzbudziło niesmak mój i moich towarzyszy, z którymi oglądam spotkania domowe. Podczas meczu z GKS-em Jastrzębie spiker Andrzej Brzozowski powiedział dokładnie coś takiego: "pierwszą bramkę dla nowego Stomilu zdobył (...)". Że co? Dla kogo? Stomil jest nowy, bo został wykupiony między rundami przez Michała Brańskiego? A dwa miesiące wcześniej był stary Stomil czy jakiś gorszy? Bo mnie się wydaje, że to ciągle jest ten sam Stomil Olsztyn, ani nowy, ani stary, ani lepszy, ani gorszy. I wszędzie, dokąd wzrok sięga widać #NowyStomil, nawet na chorągiewkach przed wejściem. A przecież w chorągiewkę nie kliknę, żeby przenieść się do hashtaga. Stomil Olsztyn - to jest nasz klub i nigdy żadne hasło reklamowe nie będzie lepsze. "Nowy Stomil" był dobry, na chwilę, na początku roku, ewentualnie na zeszłą rundę, ale co za dużo...

***

Znacie jakichś dorosłych mężczyzn, których wszyscy nazywają Pawełkami, Michałkami, Kamilkami? Nawet jeśli nie, to spróbujcie sobie wyobrazić 40-letniego Pawełka. Założę się, że w najlepszym razie przed oczami jawi Wam się ciapciak lub ciamajda. Dlatego też przy okazji chciałbym zaapelować, by nigdy, przenigdy, w żadnej wypowiedzi nie nazywać Stomilu Olsztyn Stomilkiem. To brzmi niepoważnie, dziecinnie i odbiera klubowi sporą część szacunku. Stomilkiem niech zostanie co najwyżej maskotka.

***

Niedawno na Twitterze czytałem o realiach szkolenia młodzieży w miejscowych klubach. Jedna z lokalnych akademii zażyczyła sobie podobno tysiąca złotych od klubu ligi okręgowej za wyszkolenie zawodnika. Otóż uważam, że za wykształcenie juniora na szósty poziom rozgrywkowy w Polsce szkółka powinna zapłacić jemu i jego rodzicom jakieś zadośćuczynienie za zmarnowane środki i czas.

***

Tęsknię za zinem "Stadion", ale niestety na razie go nie ma, bo go nie kupowaliście. Może kiedyś jeszcze wróci w wielkim stylu.

***

Ostatnio sprawdziłem liczbę wyświetleń artykułu opisującego sezon 1992/93 i byłem pozytywnie zaskoczony. Spodziewałem się czterokrotnie mniejszego wyniku; nie przypuszczałem, że aż taką popularnością cieszy się historia Stomilu. Niestety nasze materiały szybko się kończą i wkrótce prawdopodobnie będziecie musieli uzbroić się w cierpliwość, zanim opiszemy kolejne lata.

***

Nowe nie zawsze znaczy lepsze, dlatego dzisiejszy tytuł też postanowiłem bezczelnie ukraść z twórczości mojego nieodżałowanego mistrza. My, kibice z pewnością będziemy pamiętali o wszystkich, którzy dwukrotnie doprowadzili swoimi działaniami Stomil Olsztyn na skraj upadku.

Kot

Patronite Zostań patronem stomil.olsztyn.pl! Doceniasz naszą pracę? Chcesz więcej ciekawych materiałów? Wspieraj nas tutaj: https://patronite.pl/stomilolsztynpl

Tagi: Nic ciekawego, Stomil Olsztyn


Komentarze

  1. 11.09.19 16:08 czerkasow

    Fajny i pocieszny jesteś. A teraz leć do tatusia po cukierka.

  2. 11.09.19 15:30 Gacek Z

    czerkasow, czerstwiakow jak pisze dyrektor :), Coś w tym jest, że vice versa to za trudne dla zrozumienia dla Ciebie....... bo jesteś prostym kibolem

  3. 11.09.19 15:19 Tiger

    Gacek - kompromitujesz się swoimi wypocinami - "specjalisty Szostka"? to naprawdę chyba pogubiłeś gdzieś rozum skoro tak sądzisz.

  4. 11.09.19 14:51 czerkasow

    Masz rację. Wpadłem do dupy i zamiast gówna zobaczyłem Ciebie, więc się wycofałem bo się w niej urzadziłem. Obraziłem Ciebie? A myślałem że idioty nie można obrazić. Dzięki Bogu że Szostek był tak krótko, bo nie zdążył szkód narobić.

  5. 11.09.19 09:14 Gacek Z

    Kot, a szkoda, że nie jesteś, bo jesteś lepszy od wielu z nich. A bo druga część nie była skierowana do Ciebie tylko do tych co do których uderzysz w stół a oni natychmiast się odzywają ..... jak nożyce. Pozdro......

  6. 11.09.19 09:08 Gacek Z

    Czerkasow, mógł być ci powiedzieć vice versa lecz wpadł byś do dupy i byś zobaczył gówno. I chyba tak się stało skoro przeoczyłeś taki drobny fakcik jak zatrudnienie specjalisty Szostka w Stomilu? I dopiero bip unaocznił wszystkim jakie to synekury wali Piotrek. A ty jak mi ubliżałeś?....

  7. 11.09.19 08:25 Lejtnant

    To coś co zastąpiło Stomilka to jest Nosferatu Koksu jakiś.

  8. 10.09.19 19:49 czerkasow

    Gacku - nie znasz mnie więc się nie wypowiadaj, bo gówno widziałeś i gówno wiesz.

  9. 10.09.19 19:26 Kot

    Szydzę raczej z dorosłych, którzy tu widzieli prawie Hillsborough, taratujących się ludzi i wielką panikę z błahego powodu. / Gacku, nie uważam siebie za dziennikarza. Pozostałej części Twojego komentarza nie czaję, więc chcąc uniknąć nieporozumienia, nic nie napiszę

  10. 10.09.19 18:20 Gacek Z

    Kot, trochę to źle świadczy o Tobie, że nie wiedziałeś co się dzieje w klubie skoro jesteś dziennikarzem (przynajmniej co do faktów) lecz może się zdarzyć. Gorzej, że ten Twój rzyg wykonał np. czerkasow, który sadzi się, że ma jakieś pojęcie na temat piłki nożnej, bo ogląda mecze z perspektywy stadionu. Teraz wypadałoby powiedzieć- przepraszam !!!!

  11. 10.09.19 17:55 THE CORE

    Jesteś niespojny i wybiorczy. Raz szydzisz z dzieci ktore bały się dymu a poźniej apelujesz o zmianę maskotki w trosce o poczucie estetyki dzieci. Wydaje mi się komentarze na temat dymu dotyczyły rodzicow (fakt, być może nadopiekuńczych) a nie dzieci. A argumenty, że gdy jako dziecko widziałeś latające ławki... No, coż ja jako dziecko widziałem trzecioligowe zmagania z MZKS Przasnysz, ale to nie oznacza że wspominam to z rozrzewnieniem. Można się pokusić o komentarz że za moich czasow maskotki były jeszcze brzydsze niż obecny Kormoran-Strongmen i nie nabawiłem się z tego powodu traumy. A jak ktoś jest estetą to niech zabierze dziecko do BWA. :) Ze stomilowskim pozdrowieniem.

  12. 10.09.19 16:04 Kot

    Czerkasow, nie o Ciebie mi chodziło, na pewno. Tam była taka prostacka chamówa, że wstyd było nawet czytać.

  13. 10.09.19 11:35 Dyrektor OKS 1945

    nie wierzę w co czytam jak biały i niebieski dym daje czarny niech ktoś wytłumaczy chyba że ty opony paliłeś

  14. 10.09.19 11:17 Stomilek

    Nic się nie działo panie pikniku. W Elblągu to my sobie kolację jedliśmy. Cisza jak makiem zasiał.

  15. 10.09.19 11:12 crispy

    chociaz nie wiem, czy jako piknic mam prawo sie interesowac ...

  16. 10.09.19 11:09 crispy

    a co tam ciekawego bylo w drodze powrotnej z Chojnic ? na meczu rezerw doszlo, ze cwelblag zasadzke zrobil na naszych ?

  17. 10.09.19 10:41 grzegorz

    Dym był biały i niebieski, więc w naszych pięknych barwach :-)

  18. 10.09.19 10:25 rekinolo

    @grzegorz, to ja doprecyzuję swoją wypowiedź. Nie mam nic przeciwko oprawom i dlatego zawsze wrzucam kasę do puszki. Po prostu napisałem, że czarny dym nie wzbudził we mnie zachwytu i tyle, chyba że Twoim zdaniem powinienem być zachwycony ? W takim razie mamy inne poczucie estetyki. Pozdrawiam

  19. 10.09.19 10:17 korgan79

    Brawo ! W pełni się zgadzam co to akapitu o jakimś niby Nowym Stomilu. STOMIL jest jeden, ten który płynie w żyłach i sercach wielu kibiców od wielu lat, dokładnie od 1945 !

  20. 10.09.19 10:08 czerkasow

    Trochę pijesz do mnie. Szczerze, byłem zdziwiony że jest w klubie. Tacy ludzie nie powinni działać w klubach nawet łowieckich. Mam o nim jak najgorsze zdanie i za to przepraszać nie będę.

  21. 10.09.19 07:47 Dyrektor OKS 1945

    arabskie dzieci walczą na wojnie a polskie boją się dymu na stadionie cyrk abraszki

  22. 10.09.19 07:45 Dyrektor OKS 1945

    gdy byłem w wojsku to nie takie niedogodności się zdarzały ale dzisiejsze pokolenie pięknych chłopców boi się odrobiny dymu ciekawe jakbyście w lesie dwa tygodnie wytrzymali gdzie by była latryna a nie piękna pałacowa toaleta wojska wam potrzeba ono zrobi z was mężczyzn

  23. 10.09.19 07:42 Dyrektor OKS 1945

    nie wierzę co czytam znowu same głupoty kibole odstraszają rodziny które w popłochu uciekają ze stadionu ale dlaczego chłopom przeszkadza trochę dymu tego nie rozumiem co wy w wojsku nie byliście jak nie byliście to powinniście bo trzeba być mężczyzną co się nie boi wybuchów granatów a nie ze stadionu ucieka bo trochę dymu

  24. 09.09.19 22:41 grzegorz

    Do teatru następnym razem się wybierzcie a nie na stadion Stomilu Olsztyn.

  25. 09.09.19 21:38 rekinolo

    Koloryt? Niestety do mnie dotarł czarny dym i nie wzbudził mojego zachwytu.

  26. 09.09.19 20:38 nor

    Faktycznie coraz gorsze teksty, zwłaszcza we fragmencie o płochliwych dzieciach.

  27. 09.09.19 20:28 marduck

    Co do ostatniego meczu i występu Hinokio, zauważę że skoro w składzie był Oleg Tarasenko, to równocześnie na placu nie mógł pojawić się 2gi zawodnik spoza UE

Redakcja stomil.olsztyn.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, które są niezależnymi opiniami czytelników serwisu. Jednocześnie stomil.olsztyn.pl zastrzega sobie prawo do kasowania komentarzy zawierających wulgaryzmy, treści rasistowskie, reklamy, wypowiedzi nie związane z tematem artykułu, "trolling", sformułowania obraźliwe w stosunku do innych czytelników serwisu, osób trzecich, klubów lub instytucji itp., a w skrajnych przypadkach do blokowania możliwości komentowania wiadomości przez poszczególnych użytkowników.

Dodaj swój komentarz

Musisz być zalogowany, aby dodać komentarz. Zaloguj się tutaj.


Zostań fanem

...i bądź na bieżąco!