Relacja z meczu Odra Opole - Stomil Olsztyn

Zwycięstwo było tak blisko...

I liga 2018/2019 (28. kolejka, 13.IV.2019 r.) Stadion Odra Opole
Odra Opole 2:2 Stomil Olsztyn
0:0
59' Piotr Żemło
90' Płamen Kraczunow (s)
Bramki 73' Szymon Sobczak
90' Płamen Kraczunow
ż Miłosz Trojak
ż Piotr Żemło
ż Sebastian Bonecki
ż Jakub Moder
kartki Łukasz Jegliński ż
Waldemar Gancarczyk ż
Grzegorz Lech ż
Janusz Bucholc ż
Bramki Odra Opole: 1. Artur Krysiak - 9. Tomáš Mikinič, 2. Piotr Żemło, 23. Paweł Baranowski, 18. Łukasz Winiarczyk - 7. Krzysztof Janus (53, 5. Rafał Niziołek), 66. Miłosz Trojak (71, 14. Sebastian Bonecki), 98. Mateusz Czyżycki, 22. Dawid Błanik - 99. Iván Martín (81, 20. Szymon Skrzypczak), 10. Jakub Moder. 
Stomil Olsztyn: 13. Michał Leszczyński - 18. Janusz Bucholc, 4. Jakub Mosakowski, 6. Płamen Kraczunow, 3. Lukáš Kubáň - 11. Mateusz Gancarczyk, 90. Waldemar Gancarczyk, 5. Grzegorz Lech, 21. Łukasz Jegliński (65, 31. Maciej Pałaszewski), 8. Bartłomiej Niedziela (64, 27. Kamil Mazek) - 9. Szymon Sobczak (89, 17. Michał Suchanek). 
Szczegóły sędziował: Robert Marciniak (Kraków).
W 78. minucie Szymon Sobczak (Stomil) nie wykorzystał rzutu karnego (Artur Krysiak obronił).

Relacja

Stomil Olsztyn był bardzo blisko wywiezienia kompletu punktów z wyjazdowego spotkania w Opolu. Do pełni szczęścia zabrakło dosłownie minuty. Olsztyński zespół jest nadal niepokonaną ekipą na wiosnę w rozgrywkach I ligi, ale po tym wyjeździe pozostaje wielki niedosyt.

Stomil Olsztyn do meczu z Odrą Opole przystąpił ze zmianami w składzie po ostatnim remisie z Chojniczanką Chojnice. W domu z powodu choroby musiał zostać bramkarz Piotr Skiba, a w jego do składu wskoczył Michał Leszczyński. Po pauzie za żółte kartki na prawą stronę obrony powrócił Janusz Bucholc i tym samym ze składu wypadł Wojciech Dziemidowicz. O lekkim urazie zapomniał Płamen Kraczunow i zabrał miejsce w składzie dla Aleksandra Kowalskiego, dla którego meczu w Opolu był bardzo ważny, bo właśnie z tego klubu został wypożyczony do olsztyńskiego Stomilu.

Pierwsza połowa spotkania była bardzo wyrównana. Obydwie drużyny stworzyły sobie kilka sytuacji po których mogły zdobyć bramki. Podopieczni Piotra Zajączkowskiego mieli dwie takie sytuacje. Po rzucie rożnym egzekwowanym przez Grzegorza Lecha do piłki doszedł obrońca Kraczunow i zawodnicy z Odry z linii bramkowej musieli wybijać piłkę. W dobrej sytuacji znalazł się także Szymon Sobczak, ale niestety strzał nie był precyzyjny i piłka nie wpadła do siatki.

Początek drugiej części spotkania należał do Odry Opole, która do 60 minuty stworzyła sobie trzy dobre sytuacje. Jedna z takich sytuacji zakończyła się bramką. Gospodarze wyszli na prowadzenie za sprawą Piotra Żemło. Rafał Niziołek mógł podwyższyć wynik na 2:0, ale jego strzał z 70. minuty minimalnie niecelny. Gra olsztyńskiego Stomilu poprawiła się po tym jak na boisku pojawili się Kamil Mazek oraz Maciej Pałaszewski. Najpierw ten pierwszy oddał groźny strzał, a następnie olsztyński klub doprowadził do wyrównania. Pałaszewski dośrodkował z rzutu wolnego, piłkę do środka pola karnego zgrał Jakub Mosakowski, a z bliskiej odległości do bramki rywali trafił Szymon Sobczak. Napastnik Stomilu mógł chwilę później podwyższyć wynik na 2:1, ale niestety nie wykorzystał rzutu karnego. - Jest takie powiedzenie, że nie ma ładnie obronionych karnych, tylko są źle wykonane - mówił po meczu napastnik Stomilu Olsztyn. - Od początku chciałem strzelić w to miejsce i bramkarz odczytał moje intencje.

Do końca spotkania arbiter główny tego meczu Robert Marciniak doliczył cztery minuty czasu. Gdy wydawało się, że mecz zakończy się remisem 1:1 to fani obydwu drużyn przeżyli niezłe emocje w końcówce meczu. Padły dwie bramki a ich autorem był... bułgarski zawodnik Stomilu Płamen Kraczunów. Najpierw wyprowadził swój zespół na prowadzenie po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Maciej Pałaszewskiego. Odra Opole nie załamała się takim obrotem sprawy i rzuciła się do ataku. Zdołała wyrównać, a bramkę samobójcza strzelił właśnie Kraczunow.

- Rozegraliśmy dobre spotkanie - mówi na konferencji prasowej Piotr Zajączkowski, trener Stomilu. - Mecz był bardzo emocjonujący i pełen dramaturgii. Nie wykorzystaliśmy rzutu karnego. W doliczonym czasie prowadziliśmy 2:1. Straciliśmy bramkę w kuriozalnych okolicznościach. Ubolewamy, że kolejne punkty nam uciekły, ale dalej się nie poddajemy. Chcieliśmy to spotkanie wygrać. Nie wygraliśmy - remis też szanujemy, bo graliśmy z wymagającym przeciwnikiem.

Okazja do wygrania meczu już w najbliższy Wielki Czwartek. Stomil na własnym obiekcie znajdzie się z Chrobrym Głogów. Będzie to walka dwóch zespołów zamieszanych w walkę o pozostanie w I lidze. W tym spotkaniu trzeba koniecznie wygrać, olsztyński zespół musi w końcu zapunktować za trzy punkty, bo walka o pozostanie w rozgrywkach na koniec sezonu może bardzo się skomplikować. Początek meczu o godz. 19:45.

em


Zapowiedź

Piłkarze Stomilu Olsztyn w piątek rano udali się na pierwszy wyjazd w tym roku kalendarzowym. Podopieczni Piotra Zajączkowskiego zagrają w Opolu z miejscową Odrą. Początek rywalizacji o godz. 17.

Olsztyński zespół w tym roku zagrał sześć razy przed własną publicznością i zgromadził łącznie 10 punktów. Co ciekawe ekipa Piotra Zajączkowskiego jest jedyną niepokonaną drużyną w tym roku. Stało się to po tym jak w ostatniej kolejce ŁKS Łódź przegrał 0:1 z Puszczą Niepołomice, a Raków Częstochowa uległ 1:3 Stali Mielec. W tym momencie walczący o pozostanie w I lidze Stomil ma trzy punkty przewagi nad znajdującym się na 16. miejscu GKS-em Katowice.

Sytuacja kadrowa zespołu jest zdecydowanie lepsza niż w poprzednim tygodniu. Tym razem nikt nie pauzuje za żółte kartki. Płamen Kraczunow, który w ostatnim meczu nie mógł zagrać z powodu lekkiego urazu wrócił do treningów z zespołem. - Nie wiem jeszcze czy będzie mógł zagrać w sobotę. Będzie to wymagało konsultacji z doktorem Siergiejem - tłumaczy Zajączkowski.

Gdy środkowy obrońca będzie tylko zdrowy to na pewno wróci do podstawowej jedenastki. Jedynym wykluczonym zawodnikiem jest defensywny pomocnik Paweł Głowacki, który z powodu naderwania więzadeł może nie zagrać już nawet do końca sezonu. Reszta zawodników jest zdrowa i walczy aby dostać się do osiemnastki meczowej, która w piątek rano wyjedzie w kierunku Opola.

Odra w tym roku radzi sobie podobnie jak Stomil, czyli zgromadzili wiosna dziesięć punktów. W odróżnieniu do olsztyńskiego zespołu podopieczni Mariusza Rumaka wygrali trzy spotkania, jedno zremisowali i trzy przegrali. - Przygotowania do tego spotkania przebiegły zgodnie z planem - mówi trener Zajączkowski. - Czeka nas mecz z mocno niewygodnym rywalem, ale jesteśmy dobrej myśli i chcemy przywieźć punkty.

W drużynie Odry gra dwóch byłych zawodników Stomilu Olsztyn: Paweł Baranowski oraz Miłosz Trojak. Ten ostatni grał jeszcze jesienią przy Piłsudskiego w zwycięskim 2:1 meczu nad Odrą. Przed startem rundy wiosennej do Olsztyna z Opola przywędrował środkowy obrońca Aleksander Kowalski. - Mam nadzieję, że trener Piotr Zajączkowski da mi szansę, żeby się pokazać w Opolu, a wtedy udowodnię, że tam się mylili - mówi Kowalski. - Mam sentyment do Odry, bo trochę czasu tam spędziłem, ale teraz liczą się tylko zwycięstwa Stomilu.

em