Relacja z meczu Raków Częstochowa - Stomil Olsztyn

17. porażka kopaczy stała się faktem!

I liga 2017/2018 Częstochowa (Miejski Stadion Piłkarski Raków)
Raków Częstochowa 2:1 Stomil Olsztyn
1:1
35' Jakub Łabojko
70' Dariusz Formella
Bramki Artur Siemaszko (k) 6'
ż Rafał Figiel
ż José Embaló
kartki Adrian Karankiewicz ż
Wiktor Biedrzycki ż
Paweł Baranowski ż
Bramki Raków Częstochowa: 29. Jakub Szumski - 88. Jakub Łabojko, 6. Andrzej Niewulis, 26. Łukasz Góra - 25. Karol Mondek, 23. Miłosz Szczepański (74, 8. Adam Radwański), 7. Rafał Figiel, 16. Igor Sapała, 19. Krystian Wójcik (60, 11. Dariusz Formella), 13. Piotr Malinowski - 9. José Embaló (80, 4. Adam Mesjasz).
Stomil Olsztyn: 13. Michał Leszczyński - 11. Lukáš Kubáň, 23. Paweł Baranowski, 16. Łukasz Sołowiej, 71. Remigiusz Szywacz - 29. Tomasz Zając, 8. Marcin Stromecki (64, 97. Wiktor Biedrzycki), 44. Adrian Karankiewicz, 5. Grzegorz Lech (73, 6. Dani Ramírez), 10. Piotr Głowacki (59, 34. Wołodymyr Tanczyk) - 9. Artur Siemaszko
Szczegóły sędziował: Tomasz Wajda (Żywiec).
widzów: 2892.

Relacja

Stomil Olsztyn z Częstochowy wraca bez punktów. Olsztyński zespół prowadził, ale kolejny raz na wiosnę nie potrafił strzelić kolejnych goli. Raków wygrał u siebie 2:1. Spadek do II ligi bardzo bliski...

Stomil już w piątej minucie prowadził 1:0. Adrian Karankiewicz wywalczył rzut karny, a jedenastkę pewnie wykonał najlepszy strzelec drużyny Artur Siemaszko. Do wyrównania Raków doprowadził 30. minut później. Rafał Figiel dośrodkował z rzutu różnego, a do olsztyńskiej bramki celnym strzałem głową trafił Jakub Łabojko.

Raków Częstochowa na prowadzenie wyszedł w 71. minucie. Gospodarze przeprowadzili kombinacyjną akcje, a gola strzelił rezerwowy Dariusz Formella.

- W tej rundzie wiele razy nie punktowaliśmy, ale rozgrywaliśmy takie spotkania, gdzie byliśmy dobrze dysponowani - mówi na konferencji prasowej trener Stomilu Kamil Kiereś. - Byliśmy blisko, czegoś nam brakowało. I nie punktowaliśmy tak jak chcieliśmy, tak jak to miało miejsce chociażby w meczu z Ruchem Chorzów. W rundzie drużyna zawsze gra jedno słabe spotkanie i mam wrażenie, że to nastąpiło właśnie teraz. Nie graliśmy tak jak chciałem. Mieliśmy plan na ten mecz. Chcieliśmy w defensywie więcej przetrzymywać piłkę, a nie tylko grać do kontry. Nie mogliśmy do przerwy się rozwinąć. Raków nas przycisnął i wykorzystał jeden ze stałych fragmentów gry. Do przerwy remis i na drugą połowę sprawa była otwarta. Chcieliśmy zagrać odważniej w posiadaniu piłki. Było to widać, ale było tego za mało. Drużyna się starała, ale najwidoczniej nic więcej nie byliśmy wstanie dzisiaj pokazać. Ten mecz miał drugie dno, bo siedzi coś w naszych głowach. Te sprawy musimy wyczyścić przed kolejnymi spotkaniami. Zostało sześć meczów, a tracimy trzy punkty do miejsca barażowego. Nie poddajemy się. Optymizm z boiska nie płynął, ale do końca będziemy walczyć o miejsce barażowe.

Szansa na zdobycia punktów w najbliższą sobotę na własnym obiekcie. Do Olsztyna przyjedzie walczący o Ekstraklasę GKS Katowice. Początek meczu o godz. 19.

em


Zapowiedź

Stomil Olsztyn w niedzielę rozegra ligowe spotkanie w Częstochowie z miejscowym Rakowem. Początek meczu o godz. 13:15. Olsztyńscy piłkarze mogą liczyć na spore wsparcie olsztyńskich fanatyków w tym spotkaniu.

Po meczu z Ruchem Chorzów najwięcej dyskusji było na temat bramkarza Michała Leszczyńskiego, który zawalił bramkę na 2:2. Popełnić błąd zdarza się każdemu, ale takiej nagonki na olsztyńskiego bramkarza nie pamiętamy od dłuższego czasu. Pytanie brzmi, czy Michał Leszczyński udźwignie też ciężar psychiczny, bo teraz wszyscy skupiają się tylko na jego postawie w bramce.

Trener Kamil Kiereś ma do dyspozycji jeszcze Jakuba Miszczuka, który jeszcze nie miał sposobności zadebiutować w barwach Stomilu, a ostatni mecz o stawkę zagrał w sierpniu 2015 roku (Puchar Polski, Arka Gdynia), no chyba, że weźmiemy pod uwagę rezerwy Ruchu Chorzów, które w poprzednim sezonie występowały w IV lidze. W Stomilu grał tylko w sparingach, bo jak wiadomo prezes Mariusz Borkowski rezerwy Stomilu zlikwidował.

Piotr Skiba cały czas zmaga się z urazem pleców i ciężko powiedzieć, kiedy piłkarz wróci do treningów z zespołem.

Z zespołem trenuje już natomiast Wołodymyr Tanczyk, który mógłby wnieść sporo dobrego w grze skrzydłami Stomilu.

Przygotowujemy go cały czas do gry - mówi trener Kamil Kiereś. - Teraz gdy Stomil grał, co trzy dni i nie ma drużyny rezerw, to ciężko ocenić w jakiej dyspozycji jest piłkarz. Do końca sezonu nie będę mógł skorzystać z Tomasza Zahorskiego. Ta choroba, która go dotknęła wykluczyła go na kolejny miesiąc, a więc wypadł do końca ligi.

em