Relacja z meczu Widzew Łódź - MOKS Stomil Olsztyn

To by było na tyle w I lidze

2001/2002 Pierwsza liga, gr. B i spadkowa Olsztyn - stadion Stomilu
Widzew Łódź 4:1 MOKS Stomil Olsztyn
2:1
14' Kalu
31' Ekwueme
47' Bąk
65' Paszulewicz
Bramki Lech 34'
ż Brodecki kartki
Bramki Widzew Łódź: Robakiewicz Gostyński Urbaniak Żvirgżdauskas Ekwueme Paszulewicz Bąk (80' Morawski) Brodecki Rutka (80' Serweryn) Zając (60' Suchomski) Kalu
MOKS Stomil Olsztyn: Załuska Szymczyk Lenart Święcki (46' Florek) Lewna Kłosowski (80' Zejer) Terlecki Lech (66' Klepczarek) Preis Salami Radziwon
Szczegóły Sędzia: Robert Werder (Warszawa)
Widzów: 5500

Relacja

W ostatnim spotkaniu w ekstraklasie Stomil Olsztyn przegrał z Widzewem Łódź 1:4 i pożegnał się po 8 latach gry z I ligą.

Stomil rozpoczął ostatni pojedynek w ekstraklasie w bardzo eksperymentalnym składzie. W podstawowej jedenastce wybiegli Łukasz Załuska oraz Grzegorz Lech. Zabrakło Łukasza Kościuczuka (kadra młodzieżowa) i Marcina Szulika (nie chciał wystąpić w tym spotkaniu). Z opaską kapitana wybiegł Tomasz Lenart. Pierwsza połowa gry była dość ciekawa, przewagę miała drużyna gospodarzy, która strzeliła dwie bramki. Widzew już w 13 min. objął prowadzenie. Marcin Zając ograł Tomasza Lenarta i strzelił silnie z 16 metrów. Bramkarz Stomilu Łukasz Załuska wybił piłkę wprost pod nogi nadbiegającego Maxwella Kalu, który z bliska zdobył gola. Wcześniej dogodnych sytuacji nie wykorzystali wspomniany Kalu i tegoroczny maturzysta w barwach Stomilu - Grzegorz Lech. Drugą bramkę dla Widzewa również strzelił zawodnik Nigeryjski. Sławomir Rutka przeprowadził dobrą akcję prawą stroną, dośrodkował, a zamykający akcję Emmanuel Ekwueme zdobył bramkę. Cztery minuty po stracie drugiego gola, olsztynianie zdołali strzelić kontaktową bramkę. Prostopadłe podanie w polu karnym od Preisa wykorzystał 19-letni Lech.

Do drugiej połowy Stomil przystąpił z chęcią strzelenia wyrównującej bramki. Szybko tę myśł olsztyńskim graczom wybił z głowy reprezentant Polski Arkadiusz Bąk strzelając trzecią bramkę w tym spotkaniu. Stomil po stracie kolejnej bramki zaczął grać odważniej i osiągnął przewagę, z której jednak nic pożytecznego nie wyszło. Bliski szczęścia był dwukrotnie były gracz Widzewa Maciej Terlecki. Czwartego gola dla gospodarzy strzelił najwyższy na boisku Jacek Paszulewicz. Po stracie czwartej bramki na boisku pojawił się Piotr Klepczarek, który zastąpił kontuzjowanego napastnika Stomilu - Grzegorza Lecha. Z powodu kontuzji boisko musiał, także opuścić Marcin Kłosowski, a w jego miejsce wszedł Adam Zejer, który jako jedyny zagrał w pierwszym i ostatnim meczu Stomilu w 8 latach gry w ekstraklasie. 

Autor: Emil, Kruszek


Wypowiedzi pomeczowe:

Dariusz Wdowczyk, trener Widzewa: Graliśmy dla kibiców, którzy są z nami na dobre i złe. Mecz nie decydował o niczym, myślałem, że będzie trudno o mobilizację, ale forma satysfakcjonuje. Dziękuję za przychylne przyjęcie mnie przez kibiców i życzliwość wśród dziennikarzy. Mamy teraz czas na przemyślenie, z którymi zawodnikami się pożegnamy, a którzy będą przydatni w przyszłym sezonie. Pora pomyśleć również o wzmocnieniach. Trenerowi Fiutowskiemu życzę szybkiego powrotu ze Stomilem do I ligi.

Jerzy Fiutowski, trener Stomilu: Nie mieliśmy już szans na utrzymanie, więc chcieliśmy się tylko pokazać, ale zbyt statyczna gra spowodowała, że ograniczyliśmy się jedynie do przeszkadzania Widzewowi - różnica umiejętności była znaczna. Chciałbym pochwalić znakomitą atmosferę na trybunach.

Mariusz Gostyński, obrońca Widzewa: Szkoda, że straciliśmy tę bramkę, przyznaję się do błędu. Przyznam szczerze, że przed sezonem zamierzałem walczyć o załapanie się do meczowej osiemnastki, nie myślałem o pierwszej jedenastce. Chciałbym podziękować trenerowi Wdowczykowi za zaufanie, myślę, że go nie zawiodłem. Rundę mogę zaliczyć do udanych. Bardzo pomogli mi Kazio Węgrzyn, Zbyszek Robakiewicz i Tomek Żvirgżdauskas. Dzięki nim, a głównie Kaziowi, który naprawiał moje błędy, byliśmy w defensywie zgrani, jakbyśmy grali razem przez kilka lat, a nie ledwie kilka miesięcy. Będę walczył o miejsce w składzie, z klubem wiążą mnie jeszcze 3 lata kontraktu.

Jacek Paszulewicz, pomocnik Widzewa: Rundę miałem dość udaną, ale nie jestem do końca zadowolony. Zdobywaliśmy punkty wolą walki i determinacją, ale ogromna presja nie pozwoliła nam wypracować jeszcze własnego stylu. Chciałbym pozostać w Widzewie, prowadzimy rozmowy, ale nie będę zapeszał. Z obecnej kadry każdy chciałby zostać w Widzewie, to przyszłościowa drużyna. Wszystko wyjaśni się jeszcze w maju.

Źródło: widzew.pl


Zapowiedź

Niedzielne spotkanie obydwa zespoły rozegrają bez żadnych obciążeń psyhicznych. Widzew ma już zapewnione utrzymanie w I lidze, Stomil natomiast musi się pogodzić z degradacją.

Widzew Łódź
Trener Dariusz Wdoczyk nie będzie mógł skorzystac ze wszystkich zawodników. Dla Kazimierza Węgrzyna ten sezon już się zakończył, gdyż będzie musiał pauzować za zółte kartki. W niedzielne popołudnie nie zobaczymy również Patryka Rachwała i Michała Stasiaka, którzy dostali powołanie do olimpijskiej reprezentacji. Lekko kontuzjowany jest Rafał Sobczak. Piłkarze Widzewa mogą mieć jednak sporą motywację aby jak najlepiej zaprezentować się przeciw Stomilowi. Zarząd klubu pertaktuje z nowym inwestorem, który zamierza przejąć klub. Grupa ITI jest zainteresowana walką Widzewa o najwyższe cele w lidze. Pomimo znacznego osłabienia Stomilu miejmy jednak nadzieję, że olsztyński zespół nie odniesie, jak kilka lat temu, druzgocącej porażki aż 5:0. W ostatni meczu tych drużyn w Łodzi padł wynik 1:1.

Stomil Olsztyn
Aktualna sytuacja olsztyńskiego klubu rysuje się w czarnych kolorach. Nikt się nie spodziwał, iż Stomil spadnie do "zaplecza ekstraklasy". Wobec degradacji, wielu zawodników będzie poszukiwało nowego, pierwszoligowego pracodawcy. "Znajdzie niewielu. Może pięciu, góra sześciu" - powiedział nam Paweł Holc, były piłkarz Stomilu, który przybył na mecz rezerw olsztyńskiego zespołu. Wszystko ma się rozstrzygnąć w najbliższym tygodniu, po spotkaniu z łódzkim Widzewem. Wielu kibiców ma niestety przed oczyma czarny scenariusz, czyli nie przystąpienie klubu do rozgrywek II ligi. Powód jest banalny: prawie 3 mln zadłużenie klubu oraz odejście z zespołu wielu zawodników. Co się wydarzy w najbliższych dniach, tego nikt nie jest w stanie przewidzieć. "Nawet ja nie wiem" - odparł drugi trener, Czesław Żukowski. Jedną z "atrakcji" niedzielnego spotkania będzie występ w barwach Stomilu trzech wyśmienicie znanych w Łodzi zawodników. Maciej Terlecki, Tomasz Lenart i Artur Szymczyk, którzy niegdyś reprezentowali łódzkie kluby. W ostatnim I-ligowym meczu ponownie nie będzie pierwszego trenere Stomilu Jerzego Fiutowskiego, który przebywa na zwolnieniu lekarskim. Szkoleniowcy rozczarowani grą niektórych zawodników, dadzą zapewne pograć młodym piłkarzom z drużyny rezerw. Na występ może liczyć Grzegorz Lech, Piotr Kulpaka, Piotr Klepczarek i Tomasz Radziwon.

Nasz typ: 3:0

Autor: Kruszek
Źródło: sport.wim.pl