Relacja z meczu MOKS Stomil Olsztyn - Legia Warszawa

Tęgie lanie!

2001/2002 Pierwsza liga, gr. B i spadkowa Olsztyn - stadion Stomilu
MOKS Stomil Olsztyn 1:6 Legia Warszawa
1:2
36' Lenart Bramki Kucharski 16'
Svitlica 20'
Majewski 67'
Karwan 72'
Kucharski 80'
Svitlica 90'
kartki Magiera ż
Bramki MOKS Stomil Olsztyn: Załuska Lanart Milewski Święcki Januszewski Holc Kościuczuk Salami Bajera (80' Florek) Kowalczyk (71' Szulik) Berliński (46' Preis)
Legia Warszawa: Kowalewski Szala Jarzębowski Murawski Majewski Kucharski (86' Mierzejewski) Svitlica Karwan Vuković (83' Kiełbowicz) Magiera Wróblewski (83' Piekarski)
Szczegóły Sędzia: Piotr Święs (Katowice)
Widzów: 10000

Relacja

Tak słabego meczu w wykonaniu Stomilowców na własnym obiekcie kibice w Olsztynie dawno nie widzieli. "Nawet nie umieliśmy przeszkadzać w grze" - skomentował rozgoryczony trener Marek Chojnacki.

Spotkania z warszawską Legią zawsze wywoływały duże zainteresowanie. Ponad dziesięciotysięczna widownia na trybunach stadionu przy al. Piłsudskiego oczekiwała doskonałego widowiska piłkarskiego w wykonaniu swoich pupili. Pierwsze minuty jakie upłynęły po pierwszym gwizdku sędziego z Katowic to "rozpoznawanie swoich możliwości." Oba zespoły starały się rozgrywać piłkę w środkowej strefie boiska. Więcej ruchu natomiast można było zauważyć nie na placu gry, a... na trybunach. Było to spowodowane rozrubami kibiców miejscowych oraz przyjezdnych. Przez niemal całą pierwszą połowę musiała interweniować policja. Po kwadransie gry stomilowcy nie oddali jeszcze żadnego celnego strzału na bramkę Kowalewskiego. Legioniści natomiast stwarzali coraz to więcej podbramkowych sytuacji. W 16 min. goście objęli prowadzenie. Cezary Kucharski dostał dokładne podanie z prawej strony boiska i silnym strzałem pokonał 19-letniego Łukasza Załuskę. Widząc nieporadności olsztynian, legioniści poszli za ciosem. Kila minut później było już 0:2. Po "klepce" z Kucharskim na listę strzelców wpisał się Jugosłowianin Stanko Svitlica. Po łatwo zdobytych golach olsztyńscy piłkarze nie potrafili znaleźć właściwego stylu gry. Nieporadnie atakowali na bramkę przeciwnika. Niespodziewanie po dwójkowej akcji Salami-Lenart, ten drugi strzałem płasko po ziemi zdobył gola. Bardzo dobre spotkanie rozegrał były zawodnik Stomilu Olsztyn Cezary Kucharski, który "kręcił" olsztyńskimi obrońcami jak tylko chciał.

Początek drugiej połowy to wyraźna zmiana taktyki przez Stomil. W szatni trener Chojnacki postanowił zagrać "va banque". Ustawił swój zespół jedynie trzema obrońcami. Jednakże i taka taktyka nie wiele zmieniła w grze gospodarzy. Z doskonałej strony pokazali się Bartosz Karwan oraz Stanko Svitlica, którzy efektownymi strzałami próbowali zdobyć gola. Pierwsza groźna sytuacja pod bramką gości w drugiej połowie nastąpiła dopiero w 60 min. gry, gdy obrońca Artur Januszewski w zamieszaniu pod bramką Legii strzelił minimalnie koło lewego słupka bramki gości. Razem ze stomilowcami słabą postawą wykazał się sędzia tego spotkania, gdyż pozwalał na ostrą grę obydwu drużyn. Worek z bramkami rozwiązał się w 67 min. Warto również wspomnieć, iż wszystkie kolejne zdobyte bramki były... takie same. "Traciliśmy piłkę w środkowej strefie boiska, przegrywaliśmy pojedynki jeden na jednego i dany piłkarz wychodził sam na sam z bramkarzem"- opisuje Marek Chojnacki, szkoleniowiec drużyny z Olsztyna. "Moim zdaniem to jednak właśnie Załuska był najjaśniejszym punktem naszego zespołu" - ripostował trener. Ogromne rozmiary porażki w 90 min. mógł zmniejszyć Paweł Holc, który nie wykorzystał rzutu karnego; trafił w poprzeczkę.

Autor: Kruszek


Wypowiedzi pomeczowe:

Dragomir Okuka (trener Legi): Jestem bardzo zadowolony z postawy zawodników. Prawdę mówiąc, to spodziewałem się naszej wygranej. Nam lepiej się gra na wyjazdach gdzie zespoły są zmuszone do ataków.

Marek Chojnacki (trener Stomilu): Ciężko jest mi pogodzić się z porażką. Legia przewyższała nas w każdym punkcie piłkarskiego abecadła. Muszę powiedzieć, że my nawet nie potrafiliśmy przeszkadzać, a co dopiero dobrze grać przeciw Legii. Zagraliśmy "va baque". Czy to jest różnica czy przegramy 1:4 czy 1:6? Nawet w stopniu dostatecznym nie potrafiliśmy zagrać w pierwszoligową piłkę...

Cezary Kucharski (napastnik Legi): Jesteśmy w trakcie budowania drużyny. Jest wielu chłopaków głodnych sukcesów. Cieszę się, że coraz lepiej się rozumiemy. Również funkcja kapitana wpływa na mnie mobilizująco, nie mogę pozwolić sobie zejść poniżej przyzwoitego poziomu gry. Chciałbym nadal wszystkim pokazywać, iż właśnie ta funkcja mi się należy.

Łukasz Załuska (bramkarz Stomilu): Jest mi bardzo przykro z naszego występu. Jestem smutny, iż musiałem aż sześć razy wyciągać piłkę z siatki. Cała drużyna zagrała fatalnie, myślę że będziemy musieli popracować nad niektórymi elementami gry.

Wysłuchał: Kruszek


Zapowiedź

W niedzielę o godz. 15:00 rozpocznie się wielkie święto piłkarskie w Olsztynie. W Olsztynie zagra Legia Warszawa, która od dwóch sezonów nie może wywieźć punktów z Warmii i Mazur. 

Trener Marek Chojnacki bardzo wierzy w zwycięstwo Stomilu w niedzielnym pojedynku z Legią Warszwa. "Legia to tylko nazwa" - uzasadnia swoje przeczucia olsztyński szkoleniowiec. "Trzeba narzucić Legii własne warunki, muszą się dostosować do naszego stylu gry" - twierdzi Chojnacki. W wyjściowym składzie może nie zagrać Paweł Holc, który narzeka na drobny uraz, ale jak sam twierdzi do niedzieli wszystko powinno być w porządku. Przed środowym spotkaniem z Groclinem niegroźnej kontuzji doznał Tomasz Lenart, ale ten zawodnik na pewno będzie mógł zagrać w spotkaniu z Legią.

W niedzielnym meczu być może wystąpi powracający do zdrowia Bartosz Karwan, który nabawił się urazu podczas meczu z Groclinem. Na pewno piłkarzom Legii będzie trudno zdobyć 3 punkty. Po pierwsze - piłkarze nie prezentują dobrej formy (remis z Groclinem i z fartowne zwycięstwo z RKS-em); po drugie - piłkarze Legii już od ponad dwóch sezonów nie mogą wywieźć chociażby punktu ze stadionu przy al. Piłsudskiego. Na pewno z bluzą numer jeden w Legii podczas konfrontacji z olsztyńskim Stomilem, zagra Wojciech Kowalewski. Od kiedy do Groclinu odszedł 35-letni Zbigniew Robakiewicz, "Gibon" może być pewny miejsca w składzie. Jak na razie młody bramkarz nie popełnia kardynalnych błędów, choć - co trzeba przyznać - nie gra nieomylnie. Jak na razie Legia straciła w lidze pięć goli, z czego, aż cztery u siebie!