Artykuł

Olsztyn - 19 marca 2002r.

"Mądre" reformy PZPN

19.03.02 08:23   -   0  

Parę miesięcy temu działacze PZPN-u wpadli na "świetny pomysł" zreformowania naszej ekstraklasy... Dziś jesteśmy w przededniu kolejnych przekształceń ligi. Jednak dziś należałoby zadać sobie jedno, ważne pytanie - komu tak naprawdę te zabawy wyjdą na zdrowie? Po zakończeniu obecnego sezonu, nasza ekstraklasa znowu "wróci do punktu wyjścia" czyli zabraknie podziałów na grupy, tylko "stara" 16-zespołowa liga... Jednak wraz z końcem kolejnego sezonu zmiany będą wprost rewolucyjne! PZPN chce zmniejszyć ligę do 12 drużyn... Stając w obliczu tak dużych reform (które oczywiście mają poprawić poziom naszej ligi) zadaję sobie pytanie - jaki był sens zmian, przeprowadzonych przed obecnym sezonem? Wszyscy kombinowali co zrobić, aby ukrócić działanie "zielonych stolików". W końcu wymyślono śmieszny twór, w którym, już na półmetku, wiele rzeczy zakończyło się wielkim skandalem! Dlaczego? Choćby dlatego, że Ruch Chorzów "obszedł" sobie przepisy i w ohydnym stylu oszukał ludzi z Wrocławia (myślę, że tą sprawę zna każdy kibic i jakiekolwiek przypominanie pikantnych szczegółów - nie będzie konieczne)... Wracając do tych "stolików" - ich działanie na pewno nie zostało ukrócone, tak więc pierwszy "minus" dla PZPN-u. Inny "minusik" to z pewnością sprawa sędziowania... PZPN zrobił reformę, ale znowu zapomniał wziąć się za swoich "czarnych pajacyków", którzy tradycyjnie wypaczyli kilka wyników. Wynikiem słabiutkiej dyspozycji arbitrów może być zespół Stomilu Olsztyn (który niesprawiedliwie przegrał aż trzy mecze - dwa razy z Ruchem Chorzów, a raz z Amiką Wronki). Wróćmy jednak do sensu reorganizacji naszej ligi w tym sezonie... Jak już wspominałem - za rok o tej porze nasza liga będzie przygotowywać się do "diety cud", która uszczupli ją do 12 zespołów... Oczywiście ta reforma pochłonie sporo ofiar. Kilka klubów spadnie do II ligi, by tam (w krótkim okresie) stać się "chłopcem do bicia". Dlaczego? Już tłumaczę - z ligi spadną najbiedniejsi (ci, którzy przy "stolikach" będą mieli niewiele do powiedzenia), a ich piłkarze będą łapać się pierwszej, lepszej "deski ratunku" (za przykład niech posłużą ostatnie, bardzo częste wyjazdy za Wielki Mur, a nawet do regionalnych lig niemieckich). Taki więc klubik straci pewnie większość inwestorów, a co za tym idzie jego budżet także przejdzie "dietę cud"... Z czasem jednak działacze coś zmontują i zespół przystąpi do rozgrywek na zapleczu ekstraklasy, ale z jakim skutkiem? Odpowiedź jest prosta: z marnym! Przykładem może być ŁKS, który po spadku (do II ligi) przeszedł wszystkie w/w "etapy", a dziś liczy na szczęśliwe utrzymanie w II lidze. To jest bardzo pesymistyczna wizja, ale co innego może stać się w takim kraju jak Polska? Dlatego chciałbym zapytać się działaczy PZPN-u, dlaczego tych zmian nie można było przeprowadzać systematycznie? Np. żeby co roku spadały z ligi nie dwie, a trzy drużyny. Wtedy względne kłopoty miałyby te dwa, trzy kluby, a nie pięć czy sześć jak to będzie już wkrótce... Myślę, że trzeba coś dodać także nt. II ligi, bo przecież ten poziom rozgrywkowy musi być przygotowany na przyjęcie tylu "gości". Już w tym sezonie spadek stanie się udziałem sześciu drużyn, co będzie więc za rok? Ja wiem, że to wszystko pięknie wygląda, bo liga (może) stanie się silniejsza, ale co z biednymi klubami? Kiedyś (gdy zmieniał się ustrój gospodarczy w naszym kraju) nasza piłka nie była źle postrzegana w Europie. Lech o mały włos nie wyeliminował wielkiej Barcelony (w UEFA), a Legia dotarła aż do półfinału (w PZP). Jednak nagle wszyscy zaczęli odchodzić od futbolu (głównie chodzi mi tu bogate, państwowe przedsiębiorstwa), licząc na to, że sam sobie poradzi... I sobie nie poradził! Europa zachodnia "odjechała" od nas na kilkaset lat świetlnych, a żeby tego było mało - teraz "uciekają" nam nawet Czesi, Ukraińcy, a wkrótce może także Cypr? Myślę, że dzieje się tak, ponieważ w naszym kraju mamy mało obrotnych działaczy. W silnych ligach na całym świecie, są big sponsorzy ligi (którzy zachęceni do inwestowania przez bardziej obrotnych ludzi), zapewniają dobre warunki egzystencji, zarówno dla klubów pierwszej jak i drugiej ligi. U nas jest inaczej... C+ ma prawa do transmisji z meczów I i II ligi. Stacja ta jest również głównym sponsorem naszej ekstraklasy. Jednak kasę do klubów wysyła dopiero po zakończeniu sezonu, z tą tylko małą różnicą, że otrzymują ją wyłącznie drużyny, które utrzymały się w I lidze. Natomiast drugoligowcy i spadkowicze nie dostają ani grosza! Ten element może okazać się decydującym podczas przeprowadzania reform. Kluby spadające z ligi mogą popaść w olbrzymie tarapaty finansowe (o czym już wyżej pisałem), ale czy tak musi być? W chwili obecnej tak, ale gdyby latem 2000 roku prezes Boniek bardziej się zastanowił, to mielibyśmy "luksusy" także w II lidze... Otóż tegoż właśnie lata, PZPN podpisywał umowę o prawa do transmisji, a co za tym szło - także o sponsoring ligi. Piłkarska centrala wybrała ofertę C+ (80 mln. $), mimo iż Wizja TV dawała 25% więcej! Ta "ćwiartka" to aż 20 mln. $, które przy odpowiednio sformułowanej umowie mogłyby być "deską ratunkową" dla drugoligowców... Nie chcę mi się już dalej przypominać tych smutnych historii, ale jedno jest pewne PZPN "nie zrobił gruntu pod interesy", a teraz zapłacą za to kluby biedne!

Autor: Major

Patronite Zostań patronem stomil.olsztyn.pl! Doceniasz naszą pracę? Chcesz więcej ciekawych materiałów? Wspieraj nas tutaj: https://patronite.pl/stomilolsztynpl

Tagi: -


Komentarze

Artykuł nie został jeszcze skomentowany - możesz być pierwszą osobą!

Dodaj swój komentarz

Musisz być zalogowany, aby dodać komentarz. Zaloguj się tutaj.


Zostań fanem

...i bądź na bieżąco!