Relacja z meczu Górnik Zabrze - MOKS Stomil Olsztyn

Pokazali nam jak należy grać

2001/2002 Pierwsza liga, gr. B i spadkowa Zabrze
Górnik Zabrze 4:0 MOKS Stomil Olsztyn
0:0
48' Niedzielan
75' Gierczak
79' Gierczak
90' Olszar
Bramki
ż Wiśniewski kartki Januszewski ż
Bramki Górnik Zabrze: Lech Pęczak Lekki Kolasa Wiśniewski Probierz Kaczmarczyk (31' Bonk) Kompała Prasnal (52' Piegzik) Gierczak Niedzielan (85' Olszar)
MOKS Stomil Olsztyn: Wyłupski Klepczarek (60' Zejer) Kłosowski Januszewski Kościuczuk Preis Terlecki Szulik Kwiatkowski (64' Ilić) Iheanacho (72' Salami) Florek
Szczegóły Sędzia: Jacek Granat (Warszawa)
Widzów: 6500

Relacja

  Kompletnie nie udała się wyprawa olsztyńskich piłkarzy do Zabrza. Już od pierwszych minut nie układała się gra podopiecznych Jerzego Fiutowskiego. W dzisiejszym spotkaniu zadebiutował Piotr Klepczarek, który musiał zastąpić kontuzjowanego Tomasza Lenarta.

  Goście przyjechali do Zabrza w glorii zespołu niepokonanego w grupie spadkowej. Od początku spotkania było widać, że tym razem trudno będzie Stomilowi te passę podtrzymać. Zabrzanie zaatakowali od pierwszej minuty, jednak długo nie potrafili strzelić gola, mimo, iż piłka rzadko opuszczała połowę gości. Strzelali na olsztyńską bramkę Michał Probierz, Adam Kompała, Robert Kolasa i Tomasz Prasnal - zawsze jednak brakowało precyzji. 

  Już na początku spotkania Górnik mocno przycisnął olsztyński zespół. Bardzo bojaźliwie w obronie grał debiutant w składzie Piotr Klepczarek, jednak z biegiem czasu przystosował się do gry na pierwszoligowym poziomie. Zabrzanie w pierwszej odsłonie gry mieli zdecydowaną przewagę, jednak nie potrafili tego udokumentować bramką. Kilka groźnych sytuacji kończyło się fiaskiem. Bliski strzelenia gola był w 43 minucie Kompała, piłka po jego strzale z 14 metrów trafiła w słupek. Dogodną sytuację miał również Prasnal, jednak jego strzał trafił w boczną siatkę. Po drugiej stronie boiska ciekawą akcję stworzyli Terlecki z Ihenacho, a Nigeryjski napastnik uderzył... z przewrotki z ponad 22 metrów. 

  Druga połowa to popis koncertowej gry zabrzańskiego klubu. Już na samym początku Andrzej Niedzielan strzelił bramkę, która najwyraźniej podcięła skrzydła Stomilowi, który do przerwy dzielnie się bronił. A w drugiej połowie był tylko tłem dla gospodarzy. Trener Fiutowski szukał szansy w zmianach, jednak tak jak w poprzednim meczu nic one nie przyniosły. W ostatnim kwadransie gry Zabrzanie strzelili 3 gole. W 75 minucie Probierz dośrodkował z rzutu rożnego do Wiśniewskiego, ten podał do Gierczaka, a napastnik Górnika dokonał tylko formalności. Pięć minut później fenomenalnym podaniem popisał się Probierz, po którym Gierczak znalazł się sam na sam z Wyłupskim. Ze stoickim spokojem ominął bramkarza i umieścił piłkę w siatce. Ostatecznym "katem" olsztyńskiego klubu okazał się Sebastian Olszar, który również strzelił gola, będąc sam na sam z Wyłupskim

Autor: Emil
Źródło: PAP, własne

 

Wypowiedzi pomeczowe:

Trener Stomilu, Jerzy Fiutowski: Górnik wygrał zasłużenie. Mój zespół był tylko tłem. Przed meczem kontuzji nabawił się Tomasz Lenart i to w jakimś stopniu spowodowało, że moi piłkarze nie wierzyli w pozytywny rezultat. Było widać na boisku różnice gry obu zespołów i bramka dla gospodarzy była kwestią czasu. Potem Górnik złapał wiatr w żagle, a my nie stanęliśmy na wysokości zadania.

Trener Górnika, Waldemar Formalik: Spodziewałem się trudnego meczu, bo obrona Stomilu prezentowała się w poprzednich meczach solidnie. Po zdobyciu pierwszego gola z moich piłkarze zeszło zdenerwowanie i pokazali swoje możliwości. Wynik jest piękny ale do naszej gry w pierwszej połowie można mieć sporo uwag.

Pomocnik Stomilu, Marcin Szulik: Zabrakło nam konsekwencji w kryciu zawodników. Gdybyśmy zagrali w II połowie 70% tego co w pierwszej to na pewno byśmy ten mecz zremisowali. Przegraliśmy 4:0 i myślę, że świat się nie kończy na dzisiejszym dniu, wręcz przeciwnie. Mamy następny tydzień i bardzo ważne spotkanie z KSZO, które musimy wygrać i poprawić swój dorobek w tabeli.

Pomocnik Górnika, Rafał Kaczmarczyk: Wcześniej byliśmy uczuleni, że drużyna z Olsztyna prezentuje się nieźle w defensywie lecz gorzej jest z ofensywą. Ostatnie mecz mówią same za siebie. Można powiedzieć, że Stomil dosyć dobrze gra do momentu kiedy nie straci pierwszej bramki. Gorzej jest z konstruowaniem im akcji. Nasza drużyna jest pewne siebie i nie da się ukryć, że potencjał tej drużyny jest dosyć duży.

Pomocnik Stomilu, Maciej Terlecki: Ja nie mam zamiaru wszędzie grać jako "zapchaj dziurę". Ja nie mam zamiaru grać na każdej pozycji. Już jeden z drugim trenerem robili tak ze mną, że gdy ktoś był kontuzjowany to ja musiałem zastąpić jego miejsce. 

Źródło: PAP, własne