Konferencja prasowa po meczu Stomil Olsztyn - Kotwica Kołobrzeg 2:1

Stomil Olsztyn wygrał 2:1 z Kotwicą Kołobrzeg. Po meczu odbyła się tradycyjna konferencja prasowa z udziałem trenerów obydwu zespołów.

Maciej Bartoszek, trener Kotwicy:
- Trudny, dziwny mecz. Na pewno spotkanie, które w żaden sposób nie układało się po naszej myśli. Ciężko było nam złapać rytm, przeciwnik bardzo mocno pracował nad tym, żeby nas wybijać z rytmu. Szczelna defensywa i nastawienie na kontry przed którymi też musieliśmy się bardzo mocno wystrzegać. Mieliśmy dużo niepotrzebnych, indywidualnych strat. Trzeba było więcej cierpliwości wykazać przy budowaniu akcji w ataku pozycyjnym. W pierwszej połowie nie zawsze zmiany stron nie były realizowane, przeniesienie ciężaru z prawej na lewą stronę. Było dużo takich sytuacji, mniejszych, większych błędów. To spowodowało, że było nam ciężko złapać odpowiedni rytm i rozmontować szczelną obroną gospodarzy. Stomil, podobnie jak my, mocno pracował nad tym, żeby osiągnąć odpowiedni wynik. Niestety dzisiaj to Stomil był lepszy, strzelił o jedną bramkę więcej i zgarnąć komplet punktów. Dla nas to zimny prysznic. Nasze emocje zostały schłodzone. Mecz nam nie wyszedł i trudno było liczyć w takiej sytuacji żeby odnieść korzystny wynik. Szkoda, bo pracowaliśmy na to, żeby zremisować na trudnym terenie. Mieliśmy ku temu sytuacji, nie wiadomo czemu nam nie wyszło, ale taka jest piłka, nie zawsze wszystko wychodzi.

Janusz Bucholc, trener Stomilu:
- Bardzo dobry mecz pod względem organizacji gry i odwagi gry od samego początku. Chcieliśmy w tym spotkaniu budować akcje od samego tyłu. Nie bać się, że woda stoi, nie wprowadzać w sobie lęku. Cały czas budowaliśmy w zespole to, że trzeba być odważnym. Nie jest to tak jakbyśmy chcieli żeby wyglądało, ale rozwijamy się pod tym kątem, idziemy w dobrym kierunku, jeżeli chodzi o granie w piłkę i odbiory piłki. Są te aspekty na dobrym poziomie, zabezpieczenie pola karnego, przygotowanie ataku. Cały czas ten proces trwa, nie jest jeszcze tak jakbyśmy chcieli żeby to wyglądało. Jesteśmy na bardzo dobrej drodze, żeby jako zespół się cały czas rozwijać, w meczu z Kotwicą było to widoczne. Bardzo dużo odbiorów, bardzo dużo fragmentów gry od samego początku od odważnego bramkarza, odważnej trójki środkowych obrońców, drugiej linii i napastnika. Taki zespół chce widzieć, ja wybaczam błędy, ja wybaczam różne rzeczy, ale nie wybaczam jednego: braku odwagi. Sport jest dla ludzi odważnych i tak Stomil Olsztyn chce widzieć. Idący do góry, ale wiem, że mamy jeszcze sporo mankamentów i nie popadamy w żaden hurraoptymizm. Od poniedziałku będziemy pracować i robić swoje, nie zejdziemy z obranej drogi.

Krzysztof Betkier (stomil.olsztyn.pl): Bardzo dobry plan taktyczny na Kotwicę, dobry plan na atak. Gdyby ten mecz zakończył się 3:0, 4:0, 5:0, to Kotwica nie mogłaby mieć pretensji. Skąd ta nieskuteczność?
- Kotwica to bardzo dobry zespół, nieprzypadkowo była do piątku liderem. Mają dobrą linię obrony, tego bym nie przekreślał. Stawiali nam trudne warunki, w momencie gdy byliśmy w 3 tercji, w polu karnym przeciwnika. Troszkę nam tam brakuje spokoju, lepszego nabiegnięcia na piłkę. Cały czas nad tym pracujemy, jest progres. Bardzo dobry mecz Piotra Kurbiera i naszych “dziesiątek” jeżeli chodzi o obronę i zabezpieczenie tych stref, o które nam chodzi, to oni wykonują ogromną pracę. Trzeba o tym pamiętać, że w momencie gdy dochodzimy do finalizacji, to tej świeżości nam brakuje. Chcemy, żeby może bardziej ekonomiczne się poruszali w strefach, które mieliśmy zabezpieczeń. Kotwica schodziła skrzydłowymi do środka i szukali uderzeń. Mają dużo jakości i dlatego kosztowało to nas dużo zdrowia i wtedy gdy była możliwość finalizacji, to brakowało nam zdrowia i odpowiedniego wbiegnięcia zza placów. Dlatego nie wygraliśmy tego spotkania wyżej. Bądźmy cały czas realistami, my wiemy nad czym musimy pracować i co poprawić żeby wygrać mecze 4:0.

Krzysztof Betkier (stomil.olsztyn.pl): W Grudziądzu zabraknie Filipa Wójcika i też Lukáša Kubáňia, który schodząc z boiska dostał czerwoną kartkę.
- Czekamy na protokół i tego co będzie w nim zapisane. Nie będzie na pewno Filipa Wójcika i jeszcze Michala Bezpalca. Mamy szeroką kadrę. Każdy z tych chłopaków, których mam w kadrze, każdy w tym sezonie dostanie swoje minuty i swoją szansę. Od ich jakości, nastawienia mentalnego, naszej pracy w tygodniu jako sztabu, zależy czy wykorzystają tę szansę. Odpowiedzialność spoczywa na nas wszystkich. Jak przyszedłem to wprowadziłem rywalizację, chciałem żeby była na pozycjach, oczywiście wszyscy wiemy, żeby ona była jak największa, ale do tego dojdziemy pracą. Tylko od samych zawodników zależy to czy zostaną w składzie na kolejny mecz. Jeżeli wskakujesz do grania, to musisz być na to gotowy mentalnie, żeby podnosić jakość zespołu.