(S)krytym okiem po meczu Stomil - Wigry

Ostatnie spotkanie u siebie jesienią za nami. Emocji nie zabrakło, nie tylko tych piłkarskich. Dla takich emocji przychodzimy na stadion, za takie emocje kochamy Stomil. Nie zawsze jest różowo, ale nie umiemy wyobrazić sobie życia bez nich. Bo przecież nie umiemy, prawda?

Marzyło mi się zwycięstwo i utarcie noska skaczącemu jak króliczek trenerowi "Zbysiowi-remisikowi", z całym szacunkiem do jego osoby i tego co dla olsztyńskiej piłki zrobił. Nie udało się, ale bramka Kowala, czy obrona karnego przez Skibę wynagrodziły mi te niedogodności. Bardzo podobał mi się ukłon Darmochwała po strzelonym karnym. Mam nadzieję, że nie był to ukłon pożegnalny, choć plotka głosi, że jednak. Mam nadzieje również, że Piotr zrobi tak jak mi powiedział w rozmowie po meczu. Po rundzie usiądzie i na spokojnie przemyśli decyzję. I, że będzie to decyzja jak najbardziej pozytywna dla Stomilu. Musimy cierpliwie poczekać.

Frekwencja na krytej spora, z reszta nie tylko na samej krytej.  Nie przekłada się to na jakiś lepszy doping, ale źle nie było. HSV z "ŁBN-em" fajne. Co do samego „młyna”, to taki jak dziś co najmniej na każdym meczu wiosną bym sobie życzył. Dobry doping przez cały mecz, fajne flagowisko. Czasem ciut za cicho, ale pogoda marna była do konkretnego darcia gardeł. Zaskoczyły mnie Wigry swoją dobra liczbą w sektorze przyjezdnych, ale to zawsze lepsza atmosfera na meczu jak koś tam po drugiej stronie szczekać próbuje.

Pisałem już o tym, o neutralności politycznej redakcji stomil.olsztyn.pl. Każdy z nas ma jakieś poglądy, sympatie, czy chociażby emocje związane z polityką, czy to nasza lokalną, czy ogólnopolską, czy nawet międzynarodową. Oczywiście, że rozmawiamy o tym, jak każdy, nawet się czasem nie zgadzamy, ale portal nie jest miejscem prezentowania tych sporów. Piszemy tylko o Stomilu, ewentualnie pokazujemy postawy , jakie według nas są właściwe. Tak jak jedyną, najwłaściwszą postawą będzie pójście na drugą turę wyborów prezydenckich i zagłosowanie, żebyście nie mieli do nikogo potem pretensji. Ale nikogo nie namawiamy do głosowania na tego czy owego. Nie prezentujemy treści i programów. Informujemy i nic więcej.  Dla mnie osobiście dzisiejszy dodatek do zina, którego jak zwykle z ciekawością przeczytałem, stanowił doskonałą wyściółkę na niezbyt czyste krzesełko. Ale to tyle w temacie, nikogo nie zamierzam namawiać do tego, czy tamtego. Nie oceniam też poglądów czy decyzji innych, każdy ma prawo popierać kogo chce.

Nie spodziewałem się takiego wyniku Stomilu w sierpniu, gdy liga startowała.  Wy pewnie też nie. I wiecie co? Jak będzie taka możliwość, włodarzom naszego klubu uda się, to co planują i szczęście nam dopisze, to zaatakujmy Ekstraklasę. Wiem, wiem, zaraz posypią się komentarze i tym podobne, że nie stać , że nie damy rady… A dlaczego nie? Ja tam bym chciał…

Koniec rundy, ostatni mecz u siebie to także koniec (choć nigdy nie wiadomo) "(S)krytym okiem" w tym roku. Z felietonami wrócę na wiosnę. W między czasie mam nadzieję, że uda nam się zrealizować kilka pomysłów, które mamy, a które uatrakcyjnią jeszcze bardziej stronę o "Dumie Warmii". Bardzo dziękuję za komentarze, te pochlebne, te krytyczne, zarówno tu jak i w bezpośrednich rozmowach, nawet, jeśli nie ze wszystkimi i nie z każdym się zgadzam. Mam nadzieję, że jednak Was nie zanudziłem, skłoniłem troszeczkę do zastanowienia, pokazałem, że można inaczej patrzeć na różne sprawy… Nie wiem, w końcu to Wy musicie to ocenić… Jedyna ideą, która przyświeca mi przy pisaniu i przy innej działalności, jest zawsze i wyłącznie dobro Stomilu. Wygranej z Tychami, wesołych Świąt i wszystkiego dobrego w Nowym Roku. Może za szybko ale na pewno szczerze! SPW!