Asensky: Był to wartościowy mecz kontrolny

Po meczu sparingowym Stomil Olsztyn 2:1 Hapoel Katamon Jerozolima o komentarz poprosiliśmy trenera olsztyńskiego zespołu Tomasza Asenskiego.

Jak trener oceni to spotkanie?
- Z punktu widzenia szkoleniowego był to wartościowy mecz kontrolny. Mogliśmy sprawdzić różne ustawienia personalne, bo trochę tych rotacji jeszcze będzie. Miałem okazję przetestować zawodnika z Czech (26-letni czeski pomocnik Filip Hlúpik - red.). Wynik cieszy, bo jak się wygrywa to jest fajnie, ale nie jestem zadowolony z długich fragmentów, w których nie potrafiliśmy uporządkować gry w fazie przejścia do ataku oraz obrony. To powodowało, że w łatwy sposób daliśmy rywalom dojść do sytuacji bramkowych. Bramkarze stanęli na wysokości zadania. W ofensywie myślałem, że będziemy w stanie więcej zagrożenia stworzyć. Niestety gdzieś tę piłkę traciliśmy i niedokładnie zagrywaliśmy. Materiał do analizy i przemyśleń. Fajnie jest wygrywać, ale w tym meczu było więcej mankamentów niż dobrego. 

Jak się zaprezentowali nowi zawodnicy?
- Sygnał dali. Skrzydłowi w początkowej fazie starali się "szarpać". Jakość tych piłkarzy jest odpowiednia na I ligę, ale nie chce tu nikogo wymieniać z imienia i nazwiska. Na początku postraszyliśmy rywali. Muszę sobie to wszystko poukładać w głowie, bo do meczu ligowego jest już mało czasu. Na personalne i taktyczne warianty trzeba się już powoli decydować. Mamy jeszcze w środę kolejny sparing i trzeba ten czas wykorzystać. 

Ktoś jeszcze może dołączyć do zespołu?
- Póki okienko jest otwarte, to ta kadra nigdy nie będzie zamknięta. Możliwości jest dużo, będziemy się też zastanawiać nad piłkarzami, którzy nie dają sygnałów czy będziemy ich trzymać w kadrze. Każdy musi przekonywać, nie zależnie ile czasu dostaje do pokazania się. Te ruchy mogą być jeszcze w jedną lub w drugą stronę. Nie mówię tego, żeby kogoś straszyć, ale ten materiał jest wart przemyślenia i zastanowienia się.