OKS II Stomilowcy Olsztyn przed tym spotkaniem mieli nóż na gardle. W razie porażki zespół miałby identyczną ilość punktów co drugi w tabeli Znicz Biała Piska. Wygrana pozwoli patrzeć drużynie pozytywnie w przyszłość.
Ekipa Stomilowców nie musi oglądać się na innych, żeby wywalczyć upragniony awans do IV ligi. Podopieczni Dariusza Maleszewskiego muszą wygrać 2 z 3 ostatnich spotkań. W Barcianach Stomilowcy po pierwszej połowie remisowali z gospodarzami 0:0. Nasi zawodnicy stwarzali sobie sytuację, jednak brakowało zawsze ostatecznego wykończenia akcji.
W drugiej połowie już na początku Stomilowcy zdobyli szybko bramki i wszyscy mogli odetchnąć z ulgą. W 48 minucie z wielką sportową złością w pole karne wpadł obrońca Łukasz Komadowski i silnym strzałem z lewej nogi wyprowadził swój zespół na prowadzenie. Na 2:0 gola strzelił Tomasz Długołęcki, który pięknym strzałem z 15 metrów pokonał bramkarza gości. Ten sam zawodnik na 3:0 podwyższył precyzyjnym strzałem z głowy. Wynik spotkania ustalił szarżujący na skrzydle Sławomir Przybyliński. Piłkarz Stomilowców minął na skrzydle obrońcę Juranda i odważnie wbiegł w pole karne, i oddał mocny strzał, któremu nie sprostał bramkarz Juranda.
Autor: em