Po słabym meczu na boisku na Dajtkach OKS II przegrał 0:1 z Fortuną Wygryny Ruciane Nida. Drużynę prowadzoną przez Dariusza Maleszewskiego wzmocnił jeden zawodnik pierwszej drużyny - Dariusz Frankowski, który wraz z Marcinem Grabowskim stworzył parę stoperów.
Stomilowcy fatalnie rozpoczęli mecz - już pierwsza akcja gości zakończyła się bramką. Nieudana próba pułapki ofsajdowej i nieprzecięcie prostopadłego podania przez Grabowskiego doprowadziło do tego, że w dogodnej sytuacji znalazł się napastnik Fortun, który uderzeniem z powietrza z dwunastu metrów nie dał żadnych szans Markowi Maleszewskiemu. Stomilowcy rozpaczliwie ruszyli do ataku, ale żadna z ich akcji nie zakończyła się golem. W pierwszej połowie gospodarze mieli nawet problemy z oddaniem jakiegokolwiek strzału, gdyż brakowało piłek dogrywanych do biernych napastników od słabo dysponowanych tego dnia skrzydłowych. Największe zagrożenie pod bramką Sławomira Kamińskiego stwarzali Frankowski i Grabowski głównie po stałych fragmentach gry.
W drugiej połowie to Fortuna miała kilka okazji do podwyższenia wyniku, głównie po błędach defensywy - najpierw napastnik gości przestrzelił z trzech metrów, a potem po błędzie w ustawieniu Bartosza Sacharczuka Stomilowców uratowała nieporadność rywala. Gospodarze także mieli swoje szanse na zdobycie gola, ale kilka razy w zamieszaniu w polu bramkowym nie było nikogo, kto mógłby wepchnąć piłkę do bramki. Ponadto fatalnie pudłowali olsztyńscy stoperzy. Najpierw kapitan Marcin Grabowski w doskonałej sytuacji z pięciu metrów nie potrafił skierować piłki głową do siatki, by jego wyczyn kilka minut przed ostatnim gwizdkiem powtórzył Dariusz Frankowski, nie trafiając już do pustej bramki...
Autor: kom