Dlaczego zdecydował się pan wejść do zarządu OKS 1945 Olsztyn?
- Propozycję współpracy otrzymywałem już od władz Stomilu, ale nie godziłem się na nią, bo nie podobały mi się metody działania tamtych ludzi. Zaimponował mi natomiast sposób prowadzenia najpierw OKP, a teraz OKS 1945 przez ekipę prezesa Jarguza. Klub działa na klarownych zasadach, nie ma długów i warto dla niego pracować. Mam zapewnić klubowi dobry kontakt z mediami, kibicami oraz mieszkańcami Olsztyna. Trzeba oczyścić atmosferę wokół olsztyńskiej piłki. Nasz klub nie zasługuje na postrzeganie go przez pryzmat afer, jakie towarzyszyły Stomilowi.
Czy praca w zarządzie nie będzie kolidować z pańskimi obowiązkami dziennikarskimi?
- Aby nie być posądzonym o nierzetelność dziennikarską i stronniczość, postanowiłem, że przestanę zajmować się w Radiu Olsztyn tematami związanymi z piłką nożną. Nie będę mówił na antenie o OKS 1945 i nie będę komentował meczów tej drużyny.
Czy OKS 1945 pomoże odbudować w Olsztynie seniorską piłkę nożną?
- Nie angażowałbym się w pomoc dla tego klubu, gdybym w to nie wierzył. Mamy młody, dobry zespół złożony z zawodników pochodzących z tego regionu. Oni chcą się wypromować w Olsztynie i chcą wypromować nasz klub.
W klubie brakuje jednak pieniędzy na bieżącą działalność.
- Dlatego właśnie należy zmienić atmosferę wokół piłki nożnej w Olsztynie. Trzeba wykazać, że ten klub działa zgodnie z prawem i na jasnych zasadach. Jestem przekonany, że możemy znaleźć grupę firm, które mogłyby sponsorować OKS 1945, ale nikt nie wyłoży pieniędzy, jeśli nie będzie miał pewności, że nie zostaną one sprzeniewierzone. Przykłady z Krakowa, Kielc i Grodziska Wielkopolskiego wskazują, że można znaleźć sponsorów zainteresowanych budową silnych klubów. Do tego właśnie powinniśmy dążyć.
Źródło: Gazeta Olsztyńska