Nie wyjaśniona jest sytuacja jeszcze transferu Marcina Wincla do Olsztyńskiego Klubu Sportowego. Decyzja miała zapaść wczoraj jednak dzień wcześniej z funkcji prezesa Jagielloni zrezygnował Aleksander Puchalski i sytuacja uległa zmianie. "Ruszyliśmy powoli do przodu, bo wiceprezes Jagielloni wyraził zgodę na umieszczenie piłkarza na liście stypendialnej, którą przesyłamy władzom Olsztyna. Z drugiej strony to może niczego nie oznaczać. Musimy wstrzymać się zatem z decyzją jeszcze kilka dni." - mówi Marian Świniarski - prezes OKS 1945 Olsztyn.
Bardzo mocno grą w Olsztynie jest zainteresowany wychowanek naszego klubu. "Zawsze chciałem występować w rodzinnym mieście. W czasach gdy Stomil grał w pierwszej lidze, byłem młodym chłopakiem i miałem małe szanse, by walczyć o skład. Wyjechałem z Olsztyna, natomiast klub z roku na rok staczał się po równi pochyłej. Teraz znów pojawiła się szansa na występy w wyższych ligach. Zespół jest bardzo ciekawy, ale żeby myśleć o szczeblu centralnym potrzebnych jest kilku doświadczonych zawodników. Oczywiście nie odmawiam młodym piłkarzom umiejętności, ale oprócz nich czasami potrzebne jest także cwaniactwo na boisku. Nie miałbym żadnych problemów, by się w zespole zaaklimatyzować, przecież większość zawodników znam dobrze od wielu lat." - mówi na łamach Gazety Wyborczej - Marcin Wincel.