W sparingowym spotkaniu rozegranym w Płocku drugoligowa Drwęca Nowe Miasto Lubawskie pokonała IV-ligowy OKS 1945 Olsztyn 4:1 (2:0).
"Przegraliśmy dlatego, że Finishparkiet jest w drugiej, a my w czwartej lidze." - skwitował Andrzej Nakielski, trener OKS 1945. - Muszę przyznać, że drużyna z Nowego Miasta grała bardzo dobrze, aż za dobrze jak na ten okres. Byli wybiegani i zaangażowani. Przed nami grała tu Wisła Płock z Polonią Warszawa, potem Radomiak z Jagiellonią Białystok i żadna z tych drużyn nie biega tak, jak Finishparkiet. Nam było ciężko, bo Finishparkiet miał wielu zawodników na zmianę, a ja tylko trzech. Wynik wskazuje dokładnie to, co było na boisku. Cieszę się z tego meczu, bo to dobry materiał szkoleniowy. Na tle dobrego przeciwnika widać było nasze błędy. Poza tym zobaczyłem, na kogo mogę liczyć." - zakończył Nakielski.
Andrzej Błaszkowski, trener Finishparkietu, powstrzymywał się przed zbytnim optymizmem. "Cieszę się z wyniku, ale zobaczymy, jak to potem będzie w sezonie. Cały czas zmieniamy oblicze zespołu. Mamy grać szybko, agresywnie, pressingiem. Mamy kontrować i dużo strzelać. I tak właśnie jest. Z OKS zagraliśmy podobnie jak z Arką, czyli od razu przycisnęliśmy i strzeliliśmy szybkie bramki. Strzeleckiego nosa miał Remigiusz Hebda, który zdobył trzy bramki. Z kolei Adrian Fedoruk grał dobrze, ale zmarnował kilka stuprocentowych akcji." - podsumował trener Błaszkowski.
Źródło: Gazeta Olsztyńska