Grzegorz Koprucki

• Zacznijmy od spraw finansowych i organizacyjnych. W jakiej obecnie kondycji jest klubowe konto?

Jak już wcześniej mówiłem, wszystkie nasze zobowiązania zostały uregulowane. Jesteśmy generalnie na zero. Tym samym spełniliśmy jeden z punktów ustalonych na spotkaniu z przedstawicielami Urzędu Miasta.

• O jaki spotkaniu mowa i kto w nim uczestniczył?

Nasz klub reprezentowałem wraz ze Sławomirem Kopczyńskim (v-ce prezes) i Ireneuszem Sobieskim (przedstawiciel grupy sponsorskiej). Ze strony miasta pojawiła się pani prezydent Anna Wasilewska, Alicja Rutecka oraz Jerzy Litwiński (OSiR). Na tym grudniowym spotkaniu zapadły konkretne ustalenia. Zobowiązaliśmy się do spłaty klubowego zadłużenia do końca czerwca, w tym 100 tys. zł do końca roku, pozyskania nowych sponsorów oraz przedstawienia oferty promocyjnej dla Urzędu Miasta. Wszystko to zostało spełnione. W grudniu spłaciliśmy 160 tys. zł, pozyskaliśmy czterech nowych sponsorów, a co za tym idzie, wpływy do budżetu wzrosły o 70%. Wszystkie ustalenia wobec miasta zostały przez nasz klub wypełnione i teraz czekamy na ruch z Urzędu Miasta.

• Czego oczekujecie w takim razie od miasta?

Za te wszystkie spełnione prze Nas warunki mieliśmy obiecaną od miasta pomoc do końca czerwca 2009r. W ramach usługi promocyjnej mieliśmy otrzymać 200 tyś. zł. Stypendia dla zawodników miały się utrzymać na poziomie poprzedniego roku. Chciałbym podkreślić, że my nie oczekujemy na fundusze, które zostaną przeznaczone na pokrycie długów i pensje piłkarzy oraz trenerów. Tą sumę chcemy przeznaczyć na organizację ligowych meczów u siebie jak i wyjazdów. Czekamy cały czas na sygnał z Urzędu Miasta, ponieważ nie ma żadnych konkretnych informacji z Ratusza. Jestem bardzo zadowolony ze współpracy z Panem Tomaszem Głażewskim (p. o. Prezydenta Olsztyna - red.), jak i z radnymi: Zbigniewem Dąbkowskim, Janem Tandrykiem i Waldemarem Żakowskim. Te osoby naprawdę są zaangażowane w rozwój olsztyńskiego futbolu. Jednak żeby coś stworzyć wspólnie, potrzeba zaangażowania i chęci wszystkich osób rządzących w olsztyńskim Urzędzie Miasta.

• Czym OKS może się na dzień dzisiejszy pochwalić?

OKS 1945 Olsztyn traktujemy jako przedsiębiorstwo. Uczy się w tym klubie i pracuje blisko 300 osób. Mogę śmiało powiedzieć, że nasz klub jest obecnie jedną z najlepiej zarządanych firm w Olsztynie. Paradoksalnie powiem, że w dobie tzw. kryzysu widzę szansę stworzenia czegoś fajnego w OKS-ie. Musimy to wykorzystać, bo wiele klubów w Polsce nie ma pomysłu na przetrwanie a my mamy ich wiele, które przyczynią się do stworzenia bardzo profesjonalnej piłki nożnej w Olsztynie. Traktujemy miasto jako partnera biznesowego. Jeżeli teraz nie zrobimy czegoś fajnego - wspólnie - to już nigdy się to nie uda. Połowa klubów w naszej lidze może nie dotrwać do końca rozgrywek. Dzięki temu oraz sportowej rywalizacji otworzy się przed nami szansa awansu do I ligi już w tym sezonie. Teraz gdy mamy recesje, a nasz klub jest zarządzany przez grupę ludzi, która coś w biznesie już osiągnęła to śmiało możemy mówić o rozwoju klubu w dobrym kierunki. Olsztyński Klub Sportowy dla tego regionu jest takim odzwierciedleniem Realu Madryt w Hiszpanii. Tak się buduje futbol na świecie - w wielkich aglomeracjach - a nie w małych miejscowościach. Klub tworzy się w oparciu o dużą liczbę kibiców. Trzeba podkreślić że przy klubie działa bardzo silne stowarzyszenie kibiców. Uważam, ze to co robią kibice jest bardzo ważną sprawą: remont i odnowa wizerunku stadionu, uczestnictwo w programie "Stop Wulgaryzmowi" czy wspólna akcja związana z 1%. Atmosfera panująca na Sektorze Biało-Niebieskim to bardzo ciekawe zjawisko, o czym może potwierdzić Prezydent Głażewski, który mecz z Jeziorakiem oglądał właśnie z tej trybuny i był mocno pozytywnie zaskoczony atmosferą panującą na tej trybunie. Jest popyt na piłkę nożna nie tylko w Olsztynie, na spotkania naszego zespołu przyjeżdżają kibice z całego regionu. Z takich miast jak: Olsztynek, Ostróda, Mrągowo, Morąg i z wielu, innych miejscowości.

• Co się stanie gdy tej pomocy obiecanej z miasta klub nie dostanie?

Są dwie możliwości. W tym momencie możemy odwołać dwa zgrupowania OKS-u (w Kołobrzegu i na Litwie - red.), zrezygnować z wyżywienia, z wynajmu siłowni, sali czy basenu. Możemy zamknąć stadion i spotkania odbywałyby się przy zamkniętych trybunach. Klub nie będzie miał wtedy zadłużenia, ale z góry jesteśmy skazani na porażkę sportową. Możemy iść także va banque i czkać na rozwój wydarzeń, co może przynieść w konsekwencji na koniec sezonu dług sięgający 400 tysięcy złoty. A wtedy kto wie... może się znaleźć chętny na wykup klubowego długu. Nie oznacza to oczywiście koniec OKS-u w Olsztynie, bo przecież mamy drugą drużynę. Na dzień dzisiejszy musieliśmy podjąć bardzo krzywdzącą decyzję dla kibiców naszego klubu. Nie mogliśmy już dłużej czekać z powodów formalno-prawnych na decyzję Urzędu Miasta odnośnie organizacji spotkań. W rundzie wiosennej na stadion przy Al. Piłsudskiego wejdzie tylko 1200 widzów (700 kryta, 500 SBN - red.). Z góry przepraszam wszystkich zainteresowanych, ale musieliśmy juz teraz podjąć taką decyzję, która pomoże nam zredukować wysokie koszty organizacji spotkań ligowych. Nie mogliśmy ze względów proceduralnych czekać dłużej na decyzję Urzędu Miasta. W lutym pojawią się w sprzedaży karnety na rundę wiosenną, a także niespodzianki dla kibiców w pozytywnym tego słowo znaczeniu.

• Odchodząc od kwestii organizacyjnych, przejdźmy do spraw sportowych. Kto może jeszcze trafić do kadry OKS-u?

Podpisaliśmy już kontrakt z Marcinem Winclem. Jesteśmy bliscy pozyskania Zbigniewa Małkowskiego. Wszystko zależy od tego, czy ten piłkarz do końca stycznia znajdzie miejsce w klubie w wyższej lidze. Jak tak się nie stanie, to w Olsztynie przeprowadzimy hit transferowy na miarę Ekstraklasy. Jutro w spotkaniu sparingowym możemy zobaczyć Piotra Kulpakę i Piotra Ruszkula. Menadżerem tych zawodników jest Piotr Tyszkiewicz, który nie bierze od klubu żadnych prowizji za podpisany kontrakt. Dla mnie nie ma to żadnego znaczenia, kto ma jakiego menadżera a co sobą reprezentuje na boisku. I to trener decyduje o przydatności zawodników do gry. Jesteśmy w stałym kontakcie z Adrianem Woźniczką, który poszukuje sobie nowego pracodawcy. Montujemy ekipę, której tak naprawdę w Olsztynie nie było już bardzo dawno. Jeżeli uda się pozyskać do tego jeszcze dobrego napastnika i młodzieżowca, będziemy wstanie wywalczyć awans do I ligi w czerwcu. Chcemy stawiać na piłkarzy z naszego regionu, jednak gdy nie uda nam się pozyskać dobrego napastnika z Polski, postawimy na Litwina lub innego piłkarza ze środkowo-wschodniej Europy.

• Przez wiele ostatnich lat kibice nie mogli zobaczyć swoich pupili w akcji w okresie zimowym. Teraz ma to się zmienić.

Już jutro na boisku ze sztuczną nawierzchnią na Dajtkach nasi piłkarze rozegrają pierwsze spotkanie sparingowe. Duża to zasługa pracowników OSiR-u, którzy stanęli na wysokości zadania i przygotowali obiekt do użytku. Za tydzień w środę rozegramy spotkanie z Mrągowią Mrągowo, na które już teraz serdecznie zapraszam wszystkich fanów. W listopadzie planujemy przy pomocy Urzędu Miasta zorganizować turniej halowy w olsztyńskiej Uranii. Mocno zaangażowanym w tej sprawie jest radny Pan - Waldemar Żakowski. Do Olsztyna chcemy zaprosić m. in. klub z Bundesligi, reprezentację Polski stworzonej przez piłkarzy z ligi polskiej czy reprezentację Litwy. Pomysł bardzo ciekawy na promocję naszego klubu jak i miasta Olsztyn.

• Klub przygotowuje się powoli do zmiany...

Tak do końca roku chcemy przygotować klub do przekształcenia się ze stowarzyszenia w sportową spółkę akcyjną. Jest to bardzo ważna sprawa dla potencjalnych sponsorów jak i dla kibiców Stomilu. W tym momencie otwiera się możliwość zmiany nazwy klubu. W najbliższym czasie odbędzie się walne zgromadzenie w klubie. Chcemy zmienić statut, żeby był bardziej życiowy. Przede wszystkim chcemy wciągnąć w szeregi członków klubu wszystkich zawodników grup juniorskich.

Autor: em