Olsztynianie w dalszym ciągu liczą się w walce o trzecie miejsce w drugiej lidze! Po zwycięstwie OKS-u w Zamościu oraz przy korzystnym wyniku meczu w Łowiczu (gdzie Pelikan pokonał Górnika Wieliczka 1:0) wszystko rozstrzygnie się w ostatniej kolejce!
OKS nie zawiódł - zagrał w Zamościu świetny mecz, w którym już do przerwy prowadził 2:0. Obie bramki w pierwszej części spotkania były zasługą bocznych obrońców. Przy pierwszej, w 33 minucie meczu, świetnie do akcji ofensywnej włączył się Daniel Michałowski, który precyzyjnie podał do Pawła Łukasika, a napastnik olsztynian zdobył swoją dwunastą bramkę w tym sezonie. Kilka chwil później było już 2:0. Tym razem w ofensywie szarżował Paweł Podhorodecki, który został sfaulowany w polu karnym, a sędzia spotkania Marek Bilmin nie miał wątpliwości i wskazał na jedenasty metr. Pewnym egzekutorem rzutu karnego okazał się kapitan olsztynian Grzegorz Lech.
W drugiej połowie olsztynianie powinni podwyższyć wynik jednak dwóch sytuacji sam na sam z zamojskim bramkarzem nie wykorzystał Grzegorz Piesio. Dobre sytuacje zmarnowali także Głowacki (zastąpił na boisku Alancewicza, który opuścił je ze względu na drobny uraz) oraz Łukasik. Szansę na swoją drugą bramkę w tym meczu miał także Grzegorz Lech, jednak piłka po jego uderzeniu trafiła w poprzeczkę. Niestety niewykorzystane sytuacje się mszczą i tak na kwadrans przed końcem bramkę kontaktową zdobył Serges Kiéma. Gospodarze mieli okazje do wyrównania, ale kolejny świetny mecz w bramce rozegrał Zbigniew Małkowski i trzy punkty pojechały do Olsztyna. Wynik ten wciąż daje nadzieję na zajęcie trzeciego miejsca, jednak aby do tego doszło olsztynianie muszą wygrać piątkowy mecz z Sokołem, Start Otwock musiałby co najwyżej zremisować z pewnym awansu KSZO, a Górnik Wieliczka przegrać u siebie z Wigrami. Czy jest to możliwe? Sympatycy OKS-u są dobrej myśli.
Autor: mjr
Źródło: Gazeta Olsztyńska
Pomeczowa wypowiedź:
Jerzy Budziłek (trener OKS 1945 Olsztyn) - Pierwsza połowa była w naszym wykonaniu wzorowa. Graliśmy dobry futbol, długo utrzymywaliśmy się przy piłce. Bramki zdobyliśmy po oskrzydlających sytuacjach naszych dwóch bocznych obrońców. Przy pierwszej bramce z bardzo dobrej strony pokazał się Daniel Michałowski, który pociągnał lewą stroną, dograł i bramkę zdobył Paweł Łukasik. Dwie minuty później identyczna sytuacja, tyle że tym razem w roli głównej wystąpił Paweł Podhorodecki. Wprowadził piłkę w pole karne, gdzie został sfaulowany, a Grzegorz Lech zamienił rzut karny na bramkę. W drugiej połowie nastawiliśmy się na grę z kontry i to nam wychodziło, tyle tylko, że graliśmy bardzo nieskutecznie. Mieliśmy cztery dogodne sytuacje, z których powinniśmy zdobyć bramki. Dwukrotnie w sytuacji sam na sam Grzegorz Piesio posłał piłkę obok słupka. Po strzale Grzegorza Lecha piłka trafiła w poprzeczkę. Dogodną sytuację miał także Paweł Łukasik, który uderzał głową, ale futbolówka przeszła obok słupka. W końcówce gospodarze strzelili nam bramkę na 2:1 i zamiast grać spokojnie do końca na boisku zrobił się mały bałagan. Gospodarze nas przycisnęli i wrzucali piłki w pole karne na tak zwaną aferę, przez co kilka razy byliśmy w opałach. Jednak Zbyszek Małkowski pewnie bronił i dowieźliśmy ten wynik do końca. I tak jak powiedzieliśmy wcześniej - wszystkie pozostałe mecze będziemy chcieli wygrać, dlatego skutecznie realizujemy swój plan.
Wysłuchał: mjr
Źródło: Radio Olsztyn