Piłkarze Stomilu zapowiadali zwycięstwo z Ostrowcu. Boisko pokazało jednak, że w takim składzie olsztyński zespół nie jest w stanie odnieść wygranej.
Stomil na mecz z KSZO pojechał bez Pawła Holca i Rafała Szweda. W podstawowej jedenastce na boisko wybiegli Sławomir Święcki i Piotr Tyszkiewicz. W pierwszych minutach przewagę osiągnęli goście. Efekt był widoczny już na samym początku gdy Marek Kwiatkowski trafił piłką w słupek. W 9 minucie spotkania bliski szczęścia był Marcin Szulik, ale piłka po strzale kapitana zespołu minimalnie minęła słupek. W tym czasie piłkarze gospodarzy przeprowadzali groźne kontry za sprawą Małochy i Żelazowskiego. W 17 minucie ten ostatni był bliski strzelenia gola lecz na przeszkodzie stanął słupek olsztyńskiej bramki. Po tym wydarzeniu gra wyraźnie się wyrównała i toczyła przeważnie na połowie Stomilu. Strzały w kierunku bramki w tym momencie oddali Piotr Bajera z Stomilu oraz Bilski i Małocha z KSZO. W 33 minucie po faulu Jackiewicza na Krawcu sędzia Gilewski podyktował rzut wolny i ukarał sprawcę żółtym kartonikiem. Wykonawcą rzutu wolnego był Cichoń, który dośrodkował na głowę Małochy, a ten sprytnie odegrał do Żelazowskiego. Napastnik KSZO jednak nie wykorzystał dogodnej sytuacji i trafił piłką w... poprzeczkę. Gospodarze mogli jeszcze objąć prowadzenie w 40 minucie, jednak wspaniałą paradą popisał się Sylwester Wyłupski.
Druga połowa to istny szturm na bramkę najlepszego na boisku olsztyńskiego piłkarza Sylwestra Wyłupksiego. Już na samym początku groźnie w pole karne dośrodkowywał Jarosław Popiela. Chwilę minut później ponownie dośrodkował pomocnik KSZO lecz minimalnie pomylił się Tadeusz Krawiec przy oddawaniu celnego strzału. W 60 minucie Stomil powinien objąć prowadzenie. W polu karnym gospodarzy, obrońcy popełnili kardynalny błąd i piłkę przejął Piotr Tyszkiewicz. Zamiast umieścić piłkę w rogu, to z 6 metrów strzelił prosto w nogi Waldemara Piątka. Trzy minuty po tej akcji, napastnik Stomilu opuścił boisko, a do gry wszedł Marcin Florek. W 66 minucie Jackiewicz ku zaskoczeniu bramkarza KSZO oddał kąśliwy strzał z 14 metrów i Piątek z trudem uchronił swój zespół od utraty bramki. W ostatnich dziesięciu minutach obydwie drużyny chciały przeważyć szalę losu na swoją stronę. Najpierw w dogodnej sytuacji znalazł się Żelazwoski, który ku rozpaczy ok. 3,5 tys. widzów nie zdobył gola. W 84 minucie szczęścia szukał Dariusz Jackiewicz, jednak jego strzał z 25 metrów był za lekki. Minutę później Wyłupski wybijał piłkę na rzut rożny po strzale Małochy. Sędzia do regulaminowego czasu gry doliczył cztery minuty i w tym czasie Małocha był bardzo bliski strzelenia jedynego gola w tym spotkaniu. Spotkanie toczyło się na bardzo trudnym i grząskim boisku, jednak zespoły stworzyły bardzo interesujące widowisko. Zabrakło jednak bramek, na które kibice w Ostrowcu bardzo oczekiwali.
Autor: Emil
Wypowiedzi pomeczowe:
Marcin Szulik (pomocnik Stomilu): Dałem z siebie dziś wszystko, niestety nie starczyło mi sił do końca spotkania. W sytuacjach jakie stworzyliśmy zabrakło nam szczęścia. Była twarda walka. Jednakże również inne drużyny tracą punkty gdyż remisują swoje mecze. Powinniśmy być zadowoleni, że potrafiliśmy stworzyć kilkanaście dobrych sytuacji bramkowych.