Kaczmarek: Dziękuję kibicom za wsparcie!

Zapraszamy wszystkich kibiców do zapoznania się z wywiadem jakiego udzielił nam po rundzie jesiennej trener Zbigniew Kaczmarek.

20 punktów zdobytych jesienią to na pewno nie szczyt możliwości tej drużyny. Jak Pan podsumuje zatem minioną rundę?
- Zgadza się. Wynik jeżeli chodzi o tabelę jest mizerny, myślę, że mógł być zdecydowanie lepszy. Niestety stało się, jak się stało. Szkoda, że za dobrą postawą nie poszły wyniki, bo w większości meczów prezentowaliśmy się naprawdę dobrze. Często o rezultacie na boisku decydowały indywidualne błędy w defensywie. W końcówce rundy graliśmy gorzej, ale o tym zadecydowała presja, bo musieliśmy ugrać jak najwięcej punktów, żeby wiosną było łatwiej, bo wiele klubów będzie walczyło o utrzymanie w każdym meczu. Swoje przełożenie na wyniki także miał fakt, że drużynę budowaliśmy w trakcie rozgrywek. Prawie do samego startu ligi żyliśmy w niepewności w jakiej klasie rozgrywkowej zagramy.

Panie trenerze, a jaki był najlepszy mecz drużyny jesienią i dlaczego?
- Uważam, że kilka meczów stało na dobrym poziomie. Spotkanie ze Świtem było naprawdę dobrym widowiskiem, to samo tyczy się meczu z Okocimskim. Należy też dodać, że w Pucharze z Ruchem i Wartą graliśmy naprawdę dobrze i poziom był wysoki. To pokazuje, że drużyna ma ogromne możliwości, brakuje jednak stabilizacji, charakteru piłkarskiego - determinacji, woli walki - myślę, że właśnie tego nam zabrakło w kluczowych momentach i dlatego wypadliśmy jesienią tak, a nie inaczej.

Najsłabsze widowisko tej jesieni?
- Myślę, że bardzo słabo prezentowaliśmy się w meczu z Nadarzynem i Motorem. Każdy bardzo przeżywa naszą starte punktów w Lublinie, ale ja uważam, że przegraliśmy z silnym zespołem. Motor był budowany na takiej samej zasadzie jak my i z meczu na mecz grali coraz lepiej i to było niestety dla nas niekorzystne, bo graliśmy z nimi na końcu. Ugrali przecież punkty z takimi drużynami jak Znicz czy Olimpia. O postawę drużyny na boisku z Nadarzynem nie mam pretensji, bo chłopcy grali z nimi po ciężkim meczu z Ruchem i to odbiło się na postawę na boisku. Ważne, że w tym meczu zapisaliśmy na swoim koncie trzy punkty.

Jesienią OKS z dobrej strony pokazał się w Pucharze Polski. Czy to zaprocentuje na przyszłość?
- Doświadczenie grania z zespołami z wyższych lig powinno mieć pozytywne oddziaływanie na drużynę. Nasz zespół jest dobrze zaawansowany technicznie jak na warunki drugiej ligi i to też sprawia, że łatwiej nam grać z rywalami z wyższych lig. W lidze natomiast jest inaczej, bo inne drużyny niwelują to determinacją i zaangażowaniem, ciężej jest nam rozkręcić się na boisku.

Jakie plany na czas roztrenowania?
- Nie planujemy rozegrać już żadnego spotkania. Będziemy trenowali przez trzy najbliższe tygodnie i grali wewnętrzne gierki. Planuję zaprosić kilku zawodników na treningi i się im bliżej przyjrzeć, bo roszady w zespole są naprawdę potrzebne. Następnie zawodnicy dostaną rozpiski i będę trenowali indywidualnie, aż do 5 stycznia, kiedy to spotkamy się na badaniach wydolnościowych. Mam nadzieję, że do pierwszych zajęć uda nam się już mieć pełną kadrę na wiosnę.

A jak się Panu żyje w Olsztynie?
- Jestem bardzo zadowolony, że wybrałem OKS. W Olsztynie żyje mi się naprawdę dobrze. Zarząd klubu stwarza nam doskonale warunki do pracy i za to im dziękuję. Na zakończenie chciałbym bardzo serdecznie podziękować kibicom, że byli z nami na dobre i na złe podczas tej rundy. Nigdy w nas nie zwątpili, nawet jak prezentowaliśmy się słabiej. Na wiosnę zagramy dla nich jeszcze lepiej!