OKS Stomil
on-line
Stomil II Olsztyn wygrał ligowe spotkanie z Polonią Lidzbark Warmiński. Po meczu odbyła się konferencja prasowa z udziałem trenerów obydwu drużyn.
Czesław Żukowski, trener Polonii:
- Niestety po dobrej inauguracji, spotkanie ze Stomilem Olsztyn przegraliśmy 0:2 i z perspektywy całego spotkania byliśmy zespołem troszeczkę słabszym. Słabiej utrzymywaliśmy się przy piłce, więcej za tą piłką biegaliśmy. Widać, że co trzy dni mecze nam nie służą i do końca nie zregenerowaliśmy się. Swojej sytuacje też mieliśmy, przy 0:0 niestety nie wykorzystaliśmy rzutu karnego. W drugiej połowie goście wykorzystali swoje sytuacje, bo słabo poszliśmy do pressingu, rywal dobrze spod niego wyszedł, zagrana piłka wzdłuż linii bramkowej i formalność na 1:0. Potem również rozklepali nas i wyszli na sytuacje sam na sam, strzał nad bramkarzem i 2:0. Muszę też pochwalić swój zespół, bo grał do końca. Mieliśmy jeszcze jedną, dwie dobre sytuacje, staraliśmy się odwrócić losy tego spotkania. na pewno nie mogę mieć pretensji, ze zespół nie chciał czy nie walczył. Generalnie trzeba powiedzieć i uszanować tę porażkę, że byliśmy troszeczkę słabszym zespołem. Dwa spotkania na własnym boisku z dobrymi zespołami, z czołowymi zespołami IV ligi - mamy trzy punkty i gramy dalej.
Paweł Głowacki, trener Stomilu II:
- Na pewno cieszy drugie zwycięstwo z rzędu i to na ciężkim terenie. Trzeba przyznać, że jechaliśmy tutaj z dużą niepewnością, bo dosyć mało zawodników z I zespołu zeszło do II drużyny, w związku z tym, ze pierwsza drużynę czeka w piątek bardzo ciężki mecz w Opolu. Jestesmy zadowoleni z postawy tych zawodników, którzy do tej pory mieli mniej szans na grę, bo pokazali się z dobrej strony. Przełomowym momentem był obroniony rzut karny przez Michała Leszczyńskiego i fajnie weszliśmy weszliśmy w drugą połowę, bo szybko strzeliliśmy bramkę i lepiej wyglądały akcje z naszej strony. Potem kontra, po której nasz środkowy obrońca Alek Kowalski znalazł się sam na sam i wykorzystał tę sytuację jak rasowy snajper. Na pewno to cieszy.
