Wszystko wskazuje na to, że na linii piłkarze - zarząd doszło (po meczu z Amiką) do jakiegoś konfliktu. Przed sobotnim meczem rada drużyny rozmawiała z działaczami, jednak żaden z piłkarzy nie chciał powiedzieć o czym. Po spotkaniu w pokoju dyrektora klubu gościł jeszcze Paweł Holc, jednak wyszedł stamtąd bardzo zdenerwowany i w ogóle nie chciał rozmawiać z dziennikarzami.
Postawą piłkarzy zdziwiony jest prezes Piotr Wieczorek oraz dyrektor sportowy Daniel Dyluś. Ich zdaniem klub nie ma wobec piłkarzy zaległości finansowych, a do meczu z Amiką nie mają żadnych zastrzeżeń. O co więc poszło? Może działacze obiecali coś przed meczem zawodnikom (np. jakieś specjalne premie jeśli nie przegrają), a potem nie wywiązał się z obietnic?
Źródło: Gazeta Wyborcza