Relacja z meczu MOKS Stomil Olsztyn - Polar Wrocław

Trafieni, zatopieni...

2002/2003 Druga Liga Olsztyn - stadion Stomilu
MOKS Stomil Olsztyn 0:2 Polar Wrocław
0:1
Bramki Ozimina 12'
Podstawek 62'
ż Szymczyk kartki Ogórek ż
Podstawek ż
Bramki MOKS Stomil Olsztyn: Witkowski Kłosowski Szymczyk Stawicki Połoszczak Święcki (10' Pacholec) Łotysz (46' Biedrzycki) Zejer Wojtaś Lech (65' Osenkowski) Cieśliński
Polar Wrocław: Hryńczuk Hubscher Solarz Żelazko Hisz Grabowski Lis (82' Kuszyk) Ozimina Ogórek Żabski (75' Kruszelnicki) Podstawek
Szczegóły Sędzia: Mariusz Górski (Łódź)
Widzów: 3000

Relacja

Blado wypadła inauguracja rozgrywek Stomilu w II lidze. Jednakże ten mecz wielu kibicom pozostanie na długo w pamięci, gdyż po raz pierwszy w historii boisko przy al. Piłsudskiego zamieniło się w jezioro po obfitych opadach deszczu. Mecz został przerway na kilkadziesiąt minut. 

Piłkarze olsztyńskiego klubu i zgromadzona publiczność nie będą mile wspominać pierwszego, po 8 latach, spotkania w II lidze. Olsztynie w kiepskim stylu przegrali z Polarem Wrocław 0:2. W wyjściowym składzie Stomilu wystąpiło kilkunastu piłkarzy, którzy grali w Olsztynie w poprzedniej rundzie. Byli to: Artur Szymczyk, Sławomir Święcki, Grzegorz Lech, Adam Zejer i Marcin Kłosowki. Już pierwsze minuty meczu pokazały, iż o korzystny wynik będzie niezmiernie trudno. W olszyńskim zespole od pierwszych minut widać było brak zgrania. Już w 12 min. Norbert Witkowski musiał wyjmować piłkę z siatki. Zespół Polaru egzekwował rzut rożny. Jeden z obrońców Stomilu wybił piłkę przed pole karne, a ta trafiła pod nogi niepokrytego Rafała Oziminy, który bez problemu oddał strzał z ponad 15 metrów. Bramkarz Stomilu był wyraźnie zasłonięty i tym samym spóźnił się z interwencją. Kilka minut wcześniej Sławomir Święcki doznał kontuzji i musiał zejść z boiska. Stomilowcy próbowali szybko odrobić straty lecz bardzo mądrze grała obrona wrocławskiego zespołu, która nie pozwalała przedrzeć się pod własne pole karne. Największą aktywność w grze Stomilu wykazywali dwaj nowi zawodnicy pozyskani z Legii Warszawa: Adam Cieśliński i Maciej Wojtaś. Niestety ale ich strzały były niecelne albo zbyt lekkie aby mogły zagrozić bramce gości. Coraz częściej na stadionie przy al. Piłsudkiego było słychać gwizdy wobec postawy olsztyńskich piłkarzy.

Druga połowa spotkania nie przyniosła poprawy gry Stomilu. W tej części meczu olsztynianie mieli tylko... jedną dogodną sytuację do zdobycia bramki. Adam Zejer dośrodkował w pole karne, lecz młody pomocnik Grzegorz Lech zbyt lekko uderzył głową i piłka przeleciała tuż obok słupka. W drugiej cześci gry Polar zdobył trzy bramki lecz sędzia uznał tylko... jedną. W 62 min. Piotr Podstawek mimo asysty Stawickiego i wyjścia z bramki Witkowskiego, zdołał umieścić piłkę w siatce. Kilkanaście minut potem nad stadionem rozszalała się ulewa. Boisko pomału zamieniało się w jezioro. W 83 min. sędzia główny meczu musiał przerwać zawody. Trójka sędziowska wraz z obserwatorem PZPN-u Henrykiem Szpiczko z Białegostoku zamknęła się w pokoju sędziowskim, aby zadecydować o dalszych działaniach, które nakazywał regulamin rozgrywek. Wynikało z niego, że jeśli nie uda się dokończyć meczu, trzeba go będzie powtórzyć na drugi dzień o godz. 12:00. Zmartwiło to troszkę gości, gdyż tak prawdę mówiąc, tego dnia już trzy punty "mieli w kieszeni". Zasięgnięto również opinii wiceprezesa PZPN Eugeniusza Kolatora, który wydał zalecenie - jeśli tylko będzie to możliwe - aby dokończyć spotkanie w tym samym dniu . Po godzinnym wyczekiwaniu wraz z pomocą ochroniarzy udało się usunąć wodę z placu gry. Mecz dokończono lecz wynik meczu już nie uległ zmianie.

Autor: Kruszek


Wypowiedzi pomeczowe:

Jerzy Budziłek, trener Stomilu: Polar zagrał dojrzałą piłkę, my poza kilkoma wejściami Macieja Wojtasia i strzełem z wolnego Adama Zejera nie stworzyliśmy praktycznie żadnej groźnej sytuacji. Ten mecz pokazał, że gra ofensywna nam się kompletnie nie klei. Trochę nam pokrzyżowała szyki kontuzja Święckiego, doświadczonego zawodnika środka boiska. Młodzież chyba jeszcze nie potrafi sprostać wymaganiom II ligi.

Artur Nahajło, trener Polaru: Wiedzieliśmy, któ odszedł przed sezonem ze Stomilu, nie mieliśmy natomiast kompletnie żadnego rozeznania, jaką drużynę zmontuje trener Budziłek. Graliśmy dziś poprawnie, szybko strzeliliśmy gola i kontrolowaliśmy przebieg meczu. dlatego trochesię przestraszyłem, kiedy sędzia przerwał mecz, bo w powtórce mogłoby być inaczej. Na szczęście wszystko skończyło się dobrze.

Sławomir Święcki, pomocnik Stomilu: Nie umiem powiedzieć, na ile poważna jest moja kontuzja, ale na dziś wygląda dość groźnie. Kolano mi puchnie, kto wie, czy nie naderwałem jakiegoś więzadła. Jeśli chodzi o mecz, to nie możemy się oszukiwać: graliśmy słabo. Nie jesteśmy po prostu zgrani ze sobą. Musimy jeszcze nad paroma elementami gry solidnie popracować.

Wysłuchał: Kruszek

Typowanie

Nikt poprawnie nie wytypował wyniku tego spotkania.