Marian Świniarski

Zamiast wysokiej, bo aż 10-tysięcznej grzywny, komisja ukarała klub z Iławy walkowerem za mecz z Płomieniem Ełk (rozegranym 8 października 2006 roku) oraz wymierzyła 750 złotych kary. Czy to już koniec "nigeryjskiej" afery w IV lidze? Władze Bi-es Jezioraka wstrzymują się z komentarzem do czasu otrzymania oficjalnego potwierdzenia decyzji KO WMZPN. W warmińsko-mazurskim związku potwierdzają, że na szczeblu wojewódzkim sprawa została już definitywnie zakończona, a ewentualny epilog trwającego od ubiegłego roku serialu musiałby zostać "dokręcony" w PZPN. Co o tym sądzi Marian Świniarski, prezes OKS 1945 Olsztyn, a więc klubu, który wskazał na nieprawidłowości przy uprawnieniu do gry w Bi-es Jezioraku nigeryjskich piłkarzy?

Jaka jest Pańska opinia o decyzji Komisji Odwoławczej?

Pierwsza decyzja władz związku dowiodła, że mieliśmy rację zgłaszając nieprawidłowości, a druga jest bliższa naszym oczekiwaniom. Niezależnie jednak od zgodności tej decyzji z wszelkimi regulaminami i paragrafami uważam, że nadszedł już ostateczny czas na zamknięcie tej sprawy.

A więc nie będziecie się odwoływać?

Zdaniem związku, o czym nam przypominano na każdym kroku, my nie jesteśmy stroną w tej sprawie, więc trudno nam się od decyzji odwoływać. Ale nawet gdybyśmy mieli takie prawo, to byśmy z niego pewnie nie skorzystali. Za kilka tygodni ruszają rozgrywki rundy rewanżowej, w klubie naprawdę mamy sporo problemów, które trzeba z dnia na dzień rozwiązywać.

A nie jest tak, że odpuszczacie tę sprawę, bo Wasz najgroźniejszy rywal został ukarany walkowerem, więc zyskaliście to, na czym Wam najbardziej zależało?

Pewnie znajdą się ludzie, którzy będą tak uważać. Ale gwoli ścisłości muszę dodać, że jest to kiepski argument, bo zgodnie z regulaminem Jeziorak powinien zostać ukarany pięcioma walkowerami, a nie jednym. Ale mnie już kompletnie nie interesuje ta sprawa. Najważniejsze, że pokazaliśmy, iż były nieprawidłowości, a związek podjął decyzje. I na tym skończmy wreszcie ten temat.

Źródło: Gazeta Olsztyńska