Czy do klubu wpłynęła na papierze rezygnacja Grzegorza Kopruckiego z członka zarządu klubu?
Są pewne decyzje, które trzeba podejmować natychmiast, pisma które trzeba podpisywać od razu, a to znaczy, że chociaż kilka minut dziennie należy być w klubie. Nie chcę polemizować z Panem byłym prezesem przez media i Internet. To jest jedyna i ostatnia moja wypowiedź. Uważam, że składając rezygnację powinien pojawić się w klubie (do dnia dzisiejszego nie wpłynęła rezygnacja z członka zarządu), a nie „zawracać na rondzie” i spotykać się z dyrektorem klubu na ulicy.
Grzegorz Koprucki twierdzi, że konfliktu między Panami nie było, jedynie różnica poglądów. Jak to wygląda z Pana strony ? Jak w tym wszystkim wygląda sprawa zmiany nazwy? Kiedy możemy się spodziewać jakiś konkretów?
Jeżeli chodzi o dokumenty to jedno zaprzecza drugiemu. No bo jeżeli wszyscy członkowie zarządu mają dostęp do dokumentów to stwierdzenie, że on ich nie zna jest śmieszne, a zainteresowanie dokumentacją jest obowiązkiem Prezesa. Co innego jest zbiór dokumentów w danym temacie a co innego ich analizy. Sprawa zmiana nazwy klubu musi być dokładnie sprawdzona przez prawników. Oczywiście zrobimy wszystko z panem Prezydentem Szmitem żeby zakończyła się pomyślnie dla klubu. Kiedy w grudniu 2008 roku zrezygnowałem ze swojej funkcji z obawy, że odejdzie Prezes jako przedstawiciel sponsora, wiele osób było zaskoczonych tą decyzją . Wiedzieli ile pracy poświęciłem temu klubowi. Funkcja kierownika do spraw bezpieczeństwa jest funkcją niewdzięczną. Zawsze znajdą się kibice, którym nie podobają się pewne posunięcia. Ja musiałem działać zgodnie z Ustawą o imprezach masowych i zaleceniami PZPN. Wszystko wiązało się z tym , żeby klub nie musiał płacić kar za nieodpowiednie zachowania kibiców i organizację meczów. W marcu 2009 roku Pan Prezes poprosił mnie, abym wrócił i zajął się bezpieczeństwem i organizacją w klubie. Właśnie wtedy wyjaśniliśmy sobie wszystkie sporne kwestie i on nie będzie ingerował w mój zakres obowiązków. Wydawało mi się, mamy wspólną wizję dotyczącą tego klubu. Obaj przecież chcemy, aby klub był jak najwyżej w tabeli, powstały boiska z zapleczem, a także nie odchodzili sponsorzy. Może Pan Prezes myślał o różnicach w postrzeganiu ludzi, którymi się otaczał. Według mnie, niektórzy to nie byli przyjaciele klubu. W tej chwili pracujemy z zarządem i ludźmi przyjaznymi dla klubu. Staramy się pozyskać nowych sponsorów, ponieważ wszyscy wiemy, że bez pieniędzy to nikt nie osiągnie zamierzonych celów. Choć by się bardzo starał czy to na boisku czy w zarządzie. Obecnie budżet klubu będziemy budowali na podstawie faktycznych a nie wirtualnych wpływów od sponsorów. Na dobrej drodze są rozmowy z władzami miasta, chociaż jest wielu przeciwników tych wspólnych zamierzeń. Rozumiemy, że Pan Prezydent ma trudne decyzje do podjęcia, ale już rozwiązaliśmy wiele niedomówień chociażby z boiskami (dzisiaj) do trenowania, do momentu budowy nowych obiektów.
Zespół przeciętnie spisuje się w rozgrywkach II ligi. Czy Zarząd będzie podejmował jakieś decyzję w najbliższym czasie w tej sprawie?
Jeżeli chodzi o słabszą grę piłkarzy to nie ma to nic wspólnego ze zmianami w zarządzie. Zarząd wywiązuje się na bieżąco z wszystkich spraw dotyczących piłkarzy, przede wszystkim jeżeli chodzi o płace. Nawet za wygrane mecze są obiecane premie i są na to środki. Ale zarząd nie będzie grał w piłkę na boisku. Jest to naprawdę dobry skład piłkarzy i wierzę, że wreszcie zaczną wygrywać.
Rozmawiał: em
Wywiad nawiązuje do wypowiedzi Grzegorza Kopruckiego udzielonej na naszych łamach.