We wtorek (9 kwietnia 2019 r.) popołudniu kibice w Lubawie mogli zobaczyć w akcji pierwszoligowy Stomil. Miejscowy Motor rozegrał sparingowe spotkanie z olsztyńską drużyna. Gospodarze postawili ciężkie warunki wyżej notowanej drużynie i przegrali nieznacznie 1:2.
Stomil na prowadzenie wyszedł w pierwszej połowie za sprawą młodego Japończyka Koki Hinokio. Do remisu doprowadził strzałem z rzutu wolnego Adam Kapusta (w przeszłości były zawodnik juniorów i rezerw Stomilu). Olsztyński zespół szybko odpowiedział na straconą bramkę, a wynik ustalił Michał Suchanek.
- To był bardzo pożyteczny sparing - powiedział po meczu Piotr Zajączkowski, trener Stomilu. - Z tych wszystkich zespołów, z którymi graliśmy Motor grał bardzo twardo, ostro i pewnie. Musieliśmy podobnie zagrać. Mecz bardzo wyrównany i pokazał on mocno cechy ambicjonalne obu drużyn. Wynik nie ma większego znaczenia, ale ten pojedynek pokazał kogo możemy brać pod uwagę do meczowej "osiemnastki" i wyjściowej "jedenastki", gdyż w lidze musimy postawić na piłkarzy, którzy nie będą odstawiać nogi w pojedynkach. Ci zawodnicy po prostu walczą o swoją przyszłość.
Ze sparingu był także zadowolony szkoleniowiec Motoru Lubawa Krzysztof Malinowski. - Cieszy mnie to, że trener Zajączkowski chwalił moją drużynę, że byliśmy ich najlepszym sparingpartnerem w tych grach kontrolnych, które rozgrywają w regionie. Dla mojej młodej drużyny to było niezłe przetarcie. Mogli się pokazać na tle fajnego rywala. Zagrała spora ilość zawodników, bo to też nie było tak, że chciałem wystawić najsilniejsze zestawienie, żeby się przeciwstawić Stomilowi. My najważniejsze spotkanie mamy w sobotę z Jeziorakiem Iława.
Stomil natomiast w sobotę zagra pierwszy raz na wyjeździe w tym roku. Rywalem będzie Odra Opole.