Piłkarze Olsztyńskiego Klubu Sportowego zaledwie zremisowali z beniaminkiem III ligi Motorem Lubawa. Olsztynianie uratowali remis w ostatnich minutach spotkania.
Mecz lepiej rozpoczęli gospodarzy, którzy już na początku mogli trafić do bramki OKS-u. Jednak główka Kaszuby była minimalnie niecelna. Odpowiedź olsztynian była szybka, jednak równie nieskuteczna - próbował strzelać Różowicz. W 13. min. bardzo dobrze spisał się nasz bramkarz, który świetnie interweniował po uderzeniu Jabłonowskiego. W odpowiedzi kibice mogli obejrzeć rajd Bogdana Miłkowskiego, który nowy pomocnik OKS-u zakończył niecelnym strzałem. W późniejszej fazie pierwszej połowy lepsze wrażenie sprawiał OKS. Jednak mimo, że goście mieli więcej z gry, to bramkę zdobyli gospodarze. Tuż przed przerwą Piceluk pokonał Iwanowskiego strzałem w długi róg.
W drugiej połowie tempo gry nieco siadło. Choć przewaga olsztynian była dość spora, to piłka po strzałach naszych piłkarzy w żaden sposób nie chciała znaleźć drogi do bramki. Wielokrotnie próbował Miłkowski oraz Jaroń. Do ofensywy włączyli się również obrońcy - swoje szanse mieli Koprucki i Sędrowski. I gdy wydawało się, że olsztynianie polegną na boisku beniaminka III ligi, do wyrównania potężnym strzałem doprowadził młody Sokołowski. Po meczu z gry swojego zespołu nie był zadowolony trener Budziłek, który wytykał olsztynianom wysoki procent nieskuteczności oraz dużą liczbę strat.
Autor: mjr
Źródło: Gazeta Olsztyńska