- Jestem ambitnym chłopakiem i wróciłem tu po to by się rozwijać, grać, a "nie grzać" przysłowiową ławę - mówi w wywiadzie dla stomil.olsztyn.pl, nowy-stary bramkarz OKS 1945 Olsztyn Piotr Skiba.
- Do OKS-u 1945 powracasz po blisko pięciu latach przerwy. Jakie to uczucie powrócić "na stare śmieci"?
- Bardzo się cieszę z tego powodu. Po powrocie do kraju (Piotr Skiba grał w angielskich klubach - red.) bardzo chciałem trafić do swojego rodzimego klubu. Teraz jest mi to dane i zrobię wszystko, żeby klub był ze mnie w stu procentach zadowolony i był spokój z obsadą bramki na dłuższy czas.
Jak oceniasz swoją szansę na grę w pierwszej jedenastce?
- Tak samo jak mnie i Erwina interesuje gra w pierwszej jedenastce (Erwin Sak - nowy bramkarz ściągnięty do klubu z Bugu Wyszków). Nie zapominajmy o młodym Michale Leszczyńskim. Każdy z nas ma szansę gry w pierwszym składzie. Tylko ciężka praca na treningach i godna postawa w meczach sparingowych może to zapewnić. Jestem ambitnym chłopakiem i wróciłem tu po to by się rozwijać, grać, a "nie grzać" przysłowiową ławę. Przez ostatnie pół sezonu nie próżnowałem z Huraganem Morąg i teraz także nie zamierzam.
- Okazja do ciężkiej pracy zapowiada się na obozie w Gutowie Małym.
- Tak to prawda, nastawiamy się na ciężką pracę. Tylko to nas interesuje, bo tylko to może przynieść efekty. Mamy już dobrą "zaprawę" bo od początku roku ciężko trenujemy. Czas spędzony na obozie musimy przepracować bardzo solidnie, wykonać 100% normy, jak nie więcej pracy by być przygotowanym do rewanżowej rundy. Oby nas tylko omijały kontuzję.
- Jak oceniasz szansę OKS-u w rundzie rewanżowej II ligi?
- W zespole drzemie niewykorzystany do końca potencjał. Mamy bardzo ambitnych chłopaków, którzy cały czas chcą się rozwijać. Musimy skupić się na wygrywaniu meczów ligowych. Nie możemy pozwolić sobie na głupie tracenie punktów u siebie. Po 34. kolejce ligowej przyjdzie czas na analize i wtedy zobaczymy na ile nasze zgromadzone punkty wystarczą. Najważniejsze to wygrywać mecz za meczem i podejmować walkę z każdym przeciwnikiem.
- Oprócz gry w piłkę, prowadzisz swój biznes. Wtajemniczmy kibiców, którzy jeszcze nie słyszeli o Twoim sklepie.
- Razem z narzeczoną Pauliną prowadzimy sklep internetowy 4keepers.pl z profesjonalnym sprzętem piłkarskim, ale głównie dla bramkarzy już prawie od dwóch lat. Pomysł narodził się w Anglii. Na samym początku pomógł mi w tym mój były trener bramkarzy Nigel Martyn. Bardziej ten biznes traktuje przyszłościowo, gdyż teraz skupiam się bardziej na graniu w piłkę. Obecnie zaopatruję bramkarzy z Ekstraklasy takich jak Sebastian Małkowski z Lechii Gdańsk, Wojciech Skaba z Legii Warszawa, czy też Łukasz Budziłek z GKS-u Bełchatów, a także bramkarzy z I, II i niższych lig w rękawice firmy Selsport. Dodatkowo ostatnio ukończyłem kurs instruktorski/trenerski UEFA B i nie ukrywam, że po zakończeniu przygody z piłką będę chciał zostać trenerem bramkarzy.