Adrian Frydrych ze Stowarzyszenia Sympatyków Klubu OKS 1945 chce, by olsztyński czwartoligowiec powrócił do starej nazwy Stomil. Może to być jednak trudne do zrealizowania, ponieważ na tym upadłym kilka lat temu klubie nadal ciążą wielomilionowe długi. Frydrych przysłał do redakcji Gazety Olsztyńskiej list, w którym przekonuje, że OKS 1945 powinien dążyć do powrotu do nazwy Stomil. W liście przedstawia stanowisko kibiców należących do stowarzyszenia, którzy chcą, by w statucie klubu OKS 1945 Olsztyn znalazł się zapis o kontynuowaniu tradycji dawnego Stomilu. "Po pierwsze, klub powstał z rezerwowej drużyny Stomilu i zajął w rozgrywkach jej miejsce. Po drugie, OKS chce pozyskać kibiców Stomilu, między innymi przez przyjęcie biało-niebieskich barw i dodanie do nazwy "1945". Po trzecie, kluby tworzone są dla kibiców, a po czwarte: OKS 1945 i tak jest postrzegany w Polsce jako Stomil." - wyjaśnia Frydrych. "Jeżeli zarząd OKS-u wpisze do statutu fragment o tradycji, to nasze stowarzyszenie czynnie włączy się w sponsoring klubu. Każdy z nas dołoży coś od siebie". - dodaje.
Co o tej propozycji sądzi prezes OKS 1945 Olsztyn Marian Świniarski? "Jak najbardziej jestem za dokonaniem tego wpisu w klubowym statucie. Jednak ze zmianą nazwy mogą być problemy, o czym zresztą wielokrotnie wspominałem przedstawicielom SSK. Otóż dopóki poprzedni działacze nie uregulują spraw dawnego Stomilu, dopóty nie ma mowy o zmianie nazwy. Bo prawnie Stomil ciągle istnieje i ciążą na nim ogromne długi. Dlatego najpierw musi zostać wyrejestrowany, a dopiero wtedy pomyślimy o ewentualnej zmianie nazwy". - wyjaśnia prezes Świniarski.
Źródło: Gazeta Olsztyńska
23.02.09 10:09 rysio1945
prezes się zmienił, a problem dalej ten sam! STOMIL TO MY!