Stomil wywiózł z gorącego terenu Radomska jeden punkt. Piłkarze jednak czują niedosyt ponieważ, była duża szansa na zwycięstwo. Olsztyńscy zawodnicy ponad 30 minut grali w przewadze jednego zawodnika, po tym jak z boiska "wyleciał" Marcin Bojarski.
Miejscowi kibice skazywali olsztyński zespół na porażkę i to w dużych rozmiarach. Boiskowe realia pokazały jednak, że Stomil nie stoi na straconej pozycji. Pierwsza połowa była bardzo wyrównana, obydwa zespoły mogły strzelić bramkę. Wojciechowski i Bojarski nękali strzałami Wyłupskiego, jednak piłka zawsze mijała cel. W 30 min. dogodnej sytuacji nie wykorzystał Olgierd Moskalewicz. Były piłkarz Wisły Kraków, znalazł się sam na sam z bramkarzem, lecz jego strzał był za lekki, aby zagroził Wyłupskiemu. W tej akcji nie popisał się Tomasz Lenart, popełniając fatalny błąd przy podaniu Trzeciaka do Moskalewicza. Z drugiej strony boiska duże zagrożenie stwarzał Maciej Terlecki. W 10 minucie piłka jego strzale przeszła nad poprzeczką. W 23 minucie wykonywał rzut wolny, ale piłka odbiła się od muru. Akcję wykańczał Kościuczuk strzałem z "woleja" lecz bramkarz wybił piłkę na róg. Reprezentacyjną formę potwierdził Adam Matysek, który w również ładny sposób wybił piłkę na rzut rożny.
Drugą połowę od mocnego uderzenia zaczął Serb Dragan Ilić, strzał jednak oddał z dalekiej pozycji i to ułatwiło bramkarzowi gospodarzy w obronie. W 50 min. Marcin Bojarski strzelił gola, dobijając silne uderzenie Prokopa. Jednak sędzia Robert Werter dopatrzył się spalonego i nie uznał bramki. Osiem minut później wyrzucił z boiska... Bojarskiego, który otrzymał drugi żółty kartonik. Pierwszy za dyskusje z arbitrem, a drugi za wymuszenie rzutu karnego. Po tej sytuacji Stomil zdobył minimalną przewagę na boisku i atakował jednak z mizernym skutkiem. Strzały Salamiego i Januszewskiego nie były na tyle silne, aby mogły choć trochę zagrozić Matyskowi. Pod koniec tego meczu dwa strzały z główki oddał Moskalewicz, piłka za każdym razem wychodziła po za boisko. W "rozmontowaniu" obrony gospodarzy nie pomógł nawet doświadczony 39-letni Adam Zejer.
Kolejny mecz Stomil rozegra ponownie na wyjeździe z Dyskobolią Grodzisk Wlkp., która w V kolejce wygrała na wyjeździe z KSZO 2:1.
Miejscowi kibice skazywali olsztyński zespół na porażkę i to w dużych rozmiarach. Boiskowe realia pokazały jednak, że Stomil nie stoi na straconej pozycji. Pierwsza połowa była bardzo wyrównana, obydwa zespoły mogły strzelić bramkę. Wojciechowski i Bojarski nękali strzałami Wyłupskiego, jednak piłka zawsze mijała cel. W 30 min. dogodnej sytuacji nie wykorzystał Olgierd Moskalewicz. Były piłkarz Wisły Kraków, znalazł się sam na sam z bramkarzem, lecz jego strzał był za lekki, aby zagroził Wyłupskiemu. W tej akcji nie popisał się Tomasz Lenart, popełniając fatalny błąd przy podaniu Trzeciaka do Moskalewicza. Z drugiej strony boiska duże zagrożenie stwarzał Maciej Terlecki. W 10 minucie piłka jego strzale przeszła nad poprzeczką. W 23 minucie wykonywał rzut wolny, ale piłka odbiła się od muru. Akcję wykańczał Kościuczuk strzałem z "woleja" lecz bramkarz wybił piłkę na róg. Reprezentacyjną formę potwierdził Adam Matysek, który w również ładny sposób wybił piłkę na rzut rożny.
Drugą połowę od mocnego uderzenia zaczął Serb Dragan Ilić, strzał jednak oddał z dalekiej pozycji i to ułatwiło bramkarzowi gospodarzy w obronie. W 50 min. Marcin Bojarski strzelił gola, dobijając silne uderzenie Prokopa. Jednak sędzia Robert Werter dopatrzył się spalonego i nie uznał bramki. Osiem minut później wyrzucił z boiska... Bojarskiego, który otrzymał drugi żółty kartonik. Pierwszy za dyskusje z arbitrem, a drugi za wymuszenie rzutu karnego. Po tej sytuacji Stomil zdobył minimalną przewagę na boisku i atakował jednak z mizernym skutkiem. Strzały Salamiego i Januszewskiego nie były na tyle silne, aby mogły choć trochę zagrozić Matyskowi. Pod koniec tego meczu dwa strzały z główki oddał Moskalewicz, piłka za każdym razem wychodziła po za boisko. W "rozmontowaniu" obrony gospodarzy nie pomógł nawet doświadczony 39-letni Adam Zejer.
Kolejny mecz Stomil rozegra ponownie na wyjeździe z Dyskobolią Grodzisk Wlkp., która w V kolejce wygrała na wyjeździe z KSZO 2:1.
Autor: Emil
Wypowiedzi pomeczowe:
Jerzy Fiutowski (trener Stomilu): Życie pokazuje, że nie zawsze przewaga liczebna to jest końcowy sukces. Dzisiaj po meczu apetyty rosną, jadąc tutaj mieliśmy świadomość do kogo jedziemy. Z remisu jesteśmy zadowoleni, były akcje które można było lepiej wykonać.
Piotr Mandrysz (trener Radomska): Decyzje w drugiej połowie były nie kontrowersyjne, a skandaliczne. Wiem, że mogę zapłacić karę - ale stać mnie na to. Może jak zapłacę 1000 zł to dołożę sędziom, a mecze będą rozstrzygane na boisku.
Łukasz Kościuczuk (pomocnik Stomilu): Radomsko nie było w tym meczu słabym przeciwnikiem. Stworzyliśmy sobie sytuacje do zdobycia bramek, ale cieszymy się z remisu na wyjeździe.
Jerzy Fiutowski (trener Stomilu): Życie pokazuje, że nie zawsze przewaga liczebna to jest końcowy sukces. Dzisiaj po meczu apetyty rosną, jadąc tutaj mieliśmy świadomość do kogo jedziemy. Z remisu jesteśmy zadowoleni, były akcje które można było lepiej wykonać.
Piotr Mandrysz (trener Radomska): Decyzje w drugiej połowie były nie kontrowersyjne, a skandaliczne. Wiem, że mogę zapłacić karę - ale stać mnie na to. Może jak zapłacę 1000 zł to dołożę sędziom, a mecze będą rozstrzygane na boisku.
Łukasz Kościuczuk (pomocnik Stomilu): Radomsko nie było w tym meczu słabym przeciwnikiem. Stworzyliśmy sobie sytuacje do zdobycia bramek, ale cieszymy się z remisu na wyjeździe.
Wysłuchał: Emil
Źródło: Radio Olsztyn