Olsztynianie wracają z Ostrowca na tarczy. W meczu na szczycie II ligi OKS nie sprostał gospodarzom - drużynie KSZO przegrywając 0:1. Jedyną bramkę strzelił głową w 23 min. Adam Cieśliński, który w przeszłości grał w Olsztynie.
Piłkarze OKS-u nie zaprezentowali się zbyt dobrze w tym meczu. Dość powiedzieć, że nie oddali ani jednego celnego strzału na bramkę KSZO. Natomiast gospodarze wykorzystali nadarzającą się okazję i mimo, że w składzie mieli o wiele mniej doświadczonych piłkarzy, zdołali wygrać i awansować na pozycję lidera. Dla OKS-u szansa na awans oddaliła się dość znacznie. Olsztynianie spadli w tabeli na szóste miejsce i tracą do miejsca barażowego aż 5 punktów, co przy trzech kolejkach pozostałych do rozegrania (u siebie z Concordią i Sokołem, na wyjeździe z Hetmanem) sprawia, że w tym sezonie szanse na awans pozostają tylko iluzoryczne. Należy mieć jednak nadzieję, że w przyszłym sezonie uda się utrzymać obecny skład, a może nawet wzmocnić go jeszcze jakimiś nowymi zawodnikami. Tej wiosny OKS nie grał źle, jednak apetyty kibiców po zimowych wzmocnieniach były jeszcze większe. Przede wszystkim słabe wyniki osiągnięte w Olsztynie zaważą na koniec sezonu, tym że OKS-u raczej nie ujrzymy na żadnym z trzech pierwszych miejsc.
Autor: mjr
Pomeczowa wypowiedź:
Jerzy Budziłek (trener OKS 1945 Olsztyn) - Zostały trzy spotkania, chcemy je wygrać, a tabela sama się ułoży. Mecz w Ostrowcu był w miarę wyrównany. Gospodarze, szczególnie w pierwszej połowie, stwarzali zagrożenie po rzutach rożnych. W dwóch przypadkach dobrze jednak bronił Zbigniew Małkowski. Jedyna bramka padła po strzale głową Adama Cieślińskiego. W drugiej połowie nie mieliśmy nic do stracenia. Zagraliśmy agresywniej, ale gospodarze bronili się skutecznie. Klarownych akcji nie było ani z jednej, ani z drugiej strony. Była to fajna gra, ale bez czystych okazji do zdobycia bramki. Pojechaliśmy do Ostrowca, znając sytuację w tabeli. Chcieliśmy wygrać, bo to parę spraw by nam rozjaśniło. Teraz jednak widzę, że i remis nie byłby zły.
Źródło: Gazeta Olsztyńska