Po meczu Stomil Olsztyn - Zagłębie Sosnowiec rozmawialiśmy z obrońcą Stomilu Olsztyn Rafałem Remiszem.
Chyba nie spodziewaliście się tak wysokiej porażki, szczególnie po pierwszej połowie?
- Po fatalnym początku, w którym kolejny raz, nie wiem dlaczego, dostaliśmy szybką bramkę, zagraliśmy naprawdę dobrze, solidnie przede wszystkim w środku pola. Strzeliliśmy dwie bramki i można powiedzieć, że Zagłębie nie stworzyło nic groźnego. Wychodzimy po przerwie, a tu znowu są jakieś przerwy między formacjami, łatwo tracimy piłkę. Trzy razy nas skontrowali i po każdej kontrze straciliśmy bramkę.
Gdzieś zniknęła nasza słynna skuteczność w obronie.
- To mnie najbardziej boli. Na początku sezonu dochodziły nas głosy, że dobrze wyglądamy w obronie, traciliśmy mało bramek. W poprzednim meczu straciliśmy dwie bramki, w tym cztery, to jest dla mnie nie do pomyślenia. Naprawdę trzeba nad tym pracować.
Bierzesz którąś bramkę na siebie? Są one raczej efektem złej gry całej formacji czy całej drużyny?
- Tak na gorąco nie potrafię powiedzieć. Na pewno jakaś wina jest moja czy innych kolegów z obrony, bo mimo, że cały zespół gra w obronie, to obrońcy są przede wszystkim rozliczani z tego ile bramek tracimy. Musimy to na pewno przeanalizować i dołożyć starań by się to nie powtórzyło w przyszłości.
Znów zawiodła też skuteczność. Było sporo sytuacji do zmiany wyniku.
- Rzuciliśmy się do ataku, bo chcieliśmy to odrobić potrafiliśmy sobie stworzyć sytuacje. Nie wykorzystaliśmy ich. Nie wiem skąd się to bierze, może brakuje zimnej krwi w momencie wykończenia, tego ostatniego dotknięcia. Nie mam pojęcia, ale musimy to zmienić koniecznie.
W drugiej połowie byliście w obronie trochę jak porażeni prądem, chyba najsłabsza obrona ze wszystkich meczów w tym sezonie?
- Jeśli chodzi o całą obronę to sam nie mogę się wypowiedzieć, bo jest nas czterech, którzy pracują przede wszystkim nad tym by nie tracić bramek. Bramki traciliśmy po kontrach, była strata w drugiej linii, Zagłębie dobrze to wykorzystało. Wiedzieliśmy, że potrafią dobrze wychodzić z kontrami, ale nie udało się ich zatrzymać. Kilka drobnych błędów i to wystarczyło, żebyśmy przegrali ten mecz.