Wiosną 1994 roku Stomil Olsztyn pokonał na własnym stadionie Radomiaka Radom. Podopieczni Bogusława Kaczmarka pokonali rywali 1:0 po golu Andrzeja Jankowskiego.
Stomil Olsztyn w rundzie wiosennej sezonu 1993/1994 w pierwszych czterech spotkaniach zanotował raptem tylko 1 zwycięstwo, 2 remisy i 1 porażkę. W Olsztynie zaczęto zastanawiać się czy drużyna Stomilu rzeczywiście jest gotowa na awans do najwyższej klasy rozgrywkowej.
Odpowiedź miała paść po spotkaniu na własnym stadionie z Radomiakiem Radom. Hitowe spotkanie II ligi zgromadziło na stadionie przy al. Piłsudskiego 69a 13 tysięcy widzów.
Olsztyński zespół mocnym akcentem zapoczątkował to spotkanie, bo już w 1. minucie prowadził 1:0. Z rzutu wolnego dośrodkował Czesław Żukowski, a piłkę głową do siatki skierował Andrzej Jankowski.
- Agresywna, momentami ostra gra trwała przez pełne 90 minut - czytamy w archiwalnym wydaniu “Gazety Olsztyńskiej”. - Stomilowcy nastawili się na paraliżowanie poczynań gości w newralgicznej, środkowej, strefie boiska. Ta taktyka, plus ogrona wolki okazały się kluczem do zwycięstwa. A, że obie drużyny nie żałowały kości, stąd arbiter aż sześciokrotnie musiał sięgać po żółte kartki.
W 74. minucie w polu karnym faulowany był Paweł Róg. Arbiter bez wahania podyktował rzut karny. Do wykonania “jedenastki” podszedł Tomasz Sokołowski. Pewnie pokonał bramkarza gości, ale radość kibiców i piłkarzy była przedwczesna. Sędzia karnego nakazał powtórzyć, bo za szybko w pole karne wbiegł Sylwester Czereszewski. Drugi raz Sokołowski strzelił za lekko i bramkarz Radomiaka obronił.
Na szczęście Stomil nie stracił żadnej bramki i olsztyński klub wygrał 1:0. Komplet punktów został w Olsztynie, a nasza drużyna wróciła na właściwe tory i ostatecznie awansowała do I ligi (Ekstraklasy).
- Zdawaliśmy sobie sprawę, że ta drużyna, która na chwilę odpuści, to przegra - mówił po meczu Bogusław Kaczmarek, trener Stomilu. - Mecz obfitował w wiele męskich starć, ale nie było w nich złośliwości. Najważniejsze, że to my narzuciliśmy swój - stomilowski sposób grania. Życzyłbym sobie, by zgłosić on w moim zespole na dłużej. Oddając cześć gościom za dzielną postawę twierdzę, że Radomiak mógł przegrać to spotkanie wyżej.
Mecz na żywo oglądało 13 tysięcy widzów, a spotkanie można było obejrzeć także w telewizji Polsat.
- Stomil Olsztyn - Radomiak Radom 1:0 (1:0)
1:0 - Jankowski (1)
Stomil: Talik - Opaliński, Jurkowski, Sokołowski (81 Biedrzycki), Jankowski, Zajączkowski, Żukowski, Róg (77 Prucheński), Czereszewski, Jackiewicz, Ząbecki.
Radomiak: Wróbel - Bińkowski, Baćmaga, Wachowicz, Czupryn (55 Machnio), Siara (13 Rysiewski), Czykier, Oczkowski, Kozieł, Jakóbczak, Siadaczka.
sędziował: Grzegorz Rek (Gdańsk).
widzów: 13 tysięcy.
żółte kartki: Ząbęcki, Jankowski, Czereszewski - Baćmaga, Czupryn, Jakóbczak.
07.11.20 07:09 mw2012
Jesienią 2020 przegrywamy z Radomiakiem 0:1.Stomil:zawodnik testowany,Biedrzycki,Kuswik,Łuczak, zawodnik testowany,zawodnik testowany,zawodnik testowany ,zawodnik testowany,zawodnik testowany,paraolimpijczyk,amator.Trener:Mag