Początek piłkarskiej wiosny za nami. Czy mamy prawo narzekać? Chyba nie, jeszcze dwa miesiące temu nie wiedzieliśmy, czy do tej rundy przystąpimy.
Sam mecz nie był rewelacyjnym widowiskiem, ale obiecujące momenty były. Mogliśmy go wysoko przegrać, bo przecież Brazylijczyk Nildo sam rozmontowywał naszą obronę, czasem przy jej wydatnej pomocy. Remis należy uznać zatem za dobry wynik, a kibice mogą czuć mały niedosyt, bo dobrych sytuacji nie wykorzystali Piotr Głowacki i Jasiek Bucholc.
Jak na tą porę roku i pogodę, która ostatnio panowała, murawa był przygotowana bardziej niż zadowalająco. Cóż, taki mamy klimat...
Oczywiście swoje trzy grosze musiała wtrącić ochrona, choć mnie tym razem jakoś specjalnie nie sprawdzała, może dlatego, że byłem bardzo wcześnie i panowie nie czuli ciśnienia. Zastanawia mnie fakt, jak szybko można stracić budowany wizerunek, stawiając niedorozwiniętego gostka na bramce. Bo jak inaczej nazwać osobnika, który fotoreporterowi, znanemu mu na pewno, rzuca w twarz, że jest podejrzany. Emilozo, bo o niego chodzi, na pewno na Piłsudskiego wróci, ale czy po czymś takim wróci tu ktoś, kto był pierwszy raz i chciał zobaczyć jak to jest? Szczerze wątpię.
Zawiodła mnie frekwencja, mimo, że oscylowała wokół 2000. Po tych wszystkich zawirowaniach trybuny powinny pękać w szwach. W końcu dzięki działaniom nas wszystkich, nadal możemy chodzić na mecze I ligi. Takie akcje jak "Światełko Dla Stomilu", "Milion dla Stomilu", protest na meczu AZS-u czy "Marsz na Ratusz", na trwałe wpiszą się w historię Dumy Warmii. Wszyscy musimy zdawać sobie sprawę, że bez nas ten klub upadnie i te wszystkie wzniosłe momenty, które wymieniłem, powinny być tylko początkiem. Musimy kontynuować naszą walkę o normalność, ciągłość i przyszłość.
W mojej ocenie, takim narzędziem, które pomoże nam mieć realny wpływ na klub, będzie, właśnie zarejestrowane, stowarzyszenie Socios Stomil. Na meczu mijaliście zapewne stoisko, na którym można było się zapisać, czy zasięgnąć informacji, a zapewne też dostaliście ulotkę. To bardzo ważne, że zebrała się grupa ludzi, którzy chcą działać, innych niż ci, którzy działali zawsze. Grupa z pomysłami, chęcią i wizją. 1500 pomysłów na minutę i każdy wart realizacji. Tylko żeby się udało, Socios nie może liczyć kilkadziesiąt osób. Każdy, komu na sercu leży dobro Stomilu, powinien wesprzeć tą inicjatywę. W przeciwnym przypadku nasze działania spełzną na niczym. Wszystkie.
I znowu, za kilka miesięcy, będziemy się martwić i mobilizować. Nie! Ta mobilizacja potrzebna jest stale, ciągle i bez końca. A co najważniejsze, musi być zorganizowana. Przemyślcie to i zapisujcie się do Socios. Szczegóły na stronie sociosstomil.pl. Zapraszam też w poniedziałek na godz. 19 do klubu. Cały Stomil Zawsze Razem. SPW!