Piłkarze OKS 1945 Olsztyn stracili kolejne punkty w rozgrywkach IV ligi. Tym razem zremisowali bezbramkowo na własnym boisku z DKS-em Dobre Miasto. Czas na zmiany w olsztyńskim klubie, bo awans do III ligi się oddala.
Na olsztyńskim stadionie zasiadło blisko pół tysiąca kibiców. Każdy liczył na dobre piłkarskie widowisko, jednak spotkanie nie było zbytnio porywającym spektaklem. Olsztyńscy piłkarze zaczęli bardzo ofensywnie. Żadnych sytuacji strzeleckich nie wypracowali, oprócz jednej szarży w polu karnym Tomasza Zahorskiego. Podopieczni Andrzeja Biedrzyckiego mieli także jedna sytuację na strzelenie bramki. W sytuacji podbramkowej obronną ręką wyszedł następca w bramce Piotra Skiby Bartosz Grygorowicz. W drugiej połowie ożywienia w grze OKS-u wprowadził Grzegorz Lech. Zaraz po wejściu na boisko oddał silny strzał, ale piłka uderzyła w słupek bramki. W 80 minucie ten sam piłkarz miał szansę na strzelenia gola jednak został zatrzymany w polu karnym przez obrońcę z Dobrego Miasta. Piłkarze gości mogli również przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę, jednak zabrakło precyzji oraz skuteczności. Przez całe spotkanie kibice domagali się dymisji trenera. Daniel Dyluś już na trzy minuty przed końcem spotkania zszedł do szatni, zdając sobie sprawę iż prawdopodobnie ciężko będzie mu utrzymać pozycję trenera w Olsztynie. W kręgach zainteresowań na jego pozycję wymienia się Zbigniewa Kieżuna, który był obecny na trybunie honorowej olsztyńskiego stadionu.
Autor: em