Zawiedli się wszyscy ci, którzy liczyli na wyrównaną grę Olsztyńskiego Klubu Sportowego 1945 Olsztyn z Dyskobolią Grodzisk Wielkopolski. Goście zdeklasowali olsztynian wygrywając na stadionie Stomilu aż 6:1 i praktycznie zapewnili sobie w ten sposób awans do następnej rundy Pucharu Polski.
Już pierwsze minuty zapowiadały, że o dobry wynik będzie w tym spotkaniu trudno. Olsztynianie grali nerwowo i często faulowali. Pierwszą bramkową okazję stworzyła Dyskobolia w 9. minucie spotkania, Piotr Rocki uderzył mocno sprzed pola karnego, jednak zablokował strzał obrońca OKS. Sześć minut później strzał Marcina Radzewicza minimalnie mija poprzeczkę olsztyńskiej bramki. W 17. minucie było już 0:1, niepilnowany przed polem karnym Rocki dostaje piłkę i lobuje będącego na 10 metrze Piotra Skibę. W 20. minucie ponownie daje znać o sobie Rocki, dokładnie podaje do nadbiegającego Adriana Sikory i tylko dzięki udanej interwencji bramkarza OKS nie przegrywa jeszcze 0:2. Pierwszy strzał olsztynianie oddali dopiero w 24. minucie, Sebastian Spychała próbował zaskoczyć bramkarza strzałem sprzed pola karnego, lecz Aleksander Ptak nie ma żadnych problemów ze złapaniem piłki. W 30. minucie sam na sam ze Skibą wychodził Michał Goliński, odegrał do Rockiego, który z kilku metrów trafia w poprzeczkę. Minutę później nie myli się jednak i po bliźniaczo wyglądającej akcji grodziszczanie zdobywają drugą bramkę. Widząc nieporadność drużyny OKS Dyskobolia atakuje dalej, efektem czego po faulu na Andreju Poraziku sędzia dyktuje rzut karny dla gości, który pewnie na bramkę zamienia Lumir Sedlacek. Piersza połowa kończy się rezultatem 0:3.
W drugiej połowie obraz gry nie zmienił się zbytnio. Grający pewnie zespół gości pewnie rozbijał nieporadne ataki OKS. W 54. minucie najładniejszym strzałem spotkania popisuje się jednak zawodnik OKS, Sebastian Spychała, po którego efektownej przewrotce piłka minimalnie minęła słupek bramki Aleksandra Ptaka. Cztery minuty później z rzutu wolnego strzela Artur Łazar, jednak piłka po jego strzale odbija się od muru gości i wychodzi na rzut rożny. W 62. minucie jest już 0:4. Adam Sikora efektownym strzałem od poprzeczki, sprzed pola karnego pokonuje bramkarza gospodarzy.. Dwadzieścia minut później litości nie okazuje Bartosz Ślusarski, który wykańcza składną akcję, a w 86. minucie szóstą bramkę w meczu zdobywa po indywidualnej akcji Adrian Sikora. W 87. honorową bramkę dla Olsztyńskiego Klubu Sportowego zdobywa Tomasz Zahorski, któremu chwilę potem, w doliczonym czasie gry, nie udaje zaskoczyć bramkarza strzałem po indywidualnej akcji, a dobitka nadbiegającego Spychały niestety niecelna.
Autor: zic