Po ciekawym spotkaniu OKS 1945 Olsztyn zremisował bezbramkowo z MG MZKS Kozienice. Zawodnicy obydwu zespołów marnowali dogodne sytuacje bramkowe, a losy meczu ważyły się do ostatniej minuty.
Pierwsze dwa kwadranse należały do gości. W 3 minucie Filip Umukoro sprawdził dyspozycję Piotra Skiby. Olsztyński bramkarz pokazał jednak, że pokonać go w dzisiejszym meczu nie będzie łatwo. Trzy minuty później sporo szczęścia miał olsztyński zespół. Aktywny już od pierwszych minut Grzegorz Seremak mógł zdobyć bramkę, lecz jego strzał głową przeszedł wzdłuż linii bramkowej i wyszedł na aut. Olsztynianie w tym czasie nie zagrozili poważniej bramce Roberta Stawiarskiego. W 17 minucie ponownie Seremak szarżował przed polem karnym OKS 1945 Olsztyn. Na szczęście w ostatniej chwili jeden z obrońców wybił piłkę na rzut rożny. Olsztyńscy zawodnicy próbowali kontr. Niestety, wszelkie dośrodkowania pewnie łapał bramkarz gości lub skutecznie blokowali obrońcy. W 31 minucie Skiba wykazał się sporym refleksem, gdyż wybił na rzut rożny kąśliwy strzał z 15 metrów Umukoro. Dopiero w 34 minucie, za sprawą Andrzeja Kluczkowskiego, olsztynianie oddali silny i celny strzał na bramkę MG MZKS Kozienice. Bramkarz gości zdołał sparować piłkę na rzut rożny. Dwie minuty później Michał Łachacz dość przypadkowo, bo wybijając futbolówkę z własnej połowy, narobił sporo strachu golkiperowi z Kozienic. Jego strzał był na tyle mocny, że piłka zmierzała pod poprzeczkę. Stawiarski zdołał jednak na linii pola bramkowego złapać piłkę. Minutę przed końcem pierwszej części, po rzucie wolnym wykonywanym przez Tomasza Zegę, piłka tafiła w poprzeczkę.
Druga połowa rozpoczęła się od ataków olsztynian. W 51 minucie gorąco było na polu karnym Stawiarskiego. Najpierw strzał Radziszewskiego zablokowali obrońcy, a po chwili uderzenie Wierzby instynktownie obronił bramkarz gości. Wprawdzie zaangażowania w grę drużynie OKS 1945 Olsztyn nie można było odmówić, strzały napastników nie były precyzyjne. W 76 minucie zespół prowadzony przez Andrzeja Biedrzyckiego mógł stracić bramkę. Nie stało się tak jedynie dzięki przytomności Łukasza Jarząbka, który wybił piłkę z linii pola karnego. W 84 minucie ponownie było gorąco pod olsztyńską bramką. Grzegorz Seremak wyszedł sam na sam z Piotrem Skibą, jednak bramkarz gospodarzy był górą. Na sekundy przed zakończeniem spotkania o wyniku mógł przesądzić Dariusz Radziszewski, jadnakże strzał młodego napastnika z trzech metrów przeleciał wysoko nad poprzeczką.
Wypowiedzi pomeczowe:
Andrzej Biedrzycki, trener OKS 1945 Olsztyn:
Jestem zadowolony z gry zawodników, podjęli walkę, dali z siebie tyle, ile mogli. Uważam, że o jedną bramkę byliśmy dzisiaj lepsi. Zespół z Kozienic stworzył tylko jedną dogodną sytuację, my mieliśmy ich aż trzy. Jak nie można wygrać meczu, należy go zremisować. Myślałem, że uśmiechnie się do nas szczęście w ostatnich minutach. Mieliśmy za małą siłę przebicia, zabrakło Zahorskiego i Paszkiewicza, którzy ciągnęli grę do przodu.
Witold Mroziewski, trener MG MZKS Kozienice:
Punkt zdobyty na wyjeździe, po ostatnich porażkach, musi cieszyć. Tym bardziej, że został on osiągnięty w bardzo dobrym stylu. Był to kawał naprawdę dobrego oraz dramatycznego meczu. Wyliczyłem pięć dogodnych okazji, z których mój zespół mógł zdobyć bramkę. Bez wątpienia byliśmy nieskuteczni.
Grzegorz Lech, pomocnik OKS 1945 Olsztyn:
Po dwóch porażkach dziś zaprezentowaliśmy się nieźle. Wprawdzie nie zdobyliśmy trzech punktów, należy się cieszyć z jednego. Nie ukrywam, że dziś sprzyjało nam szczęście. Przez kolejne dni musimy przygotować się jak najlepiej do wyjazdowego spotkania z Unią Skierniewice.