Relacja z meczu Stomil Olsztyn - Nadnarwianka Pułtusk

Remis na zakończenie sezonu

2007/2008 - Trzecia liga Olsztyn - stadion Stomilu
Al. Piłsudskiego 69a, 10-569 Olsztyn.
Stomil Olsztyn 0:0 Nadnarwianka Pułtusk
0:0
Bramki
ż Dariusz Frankowski
ż Grzegorz Lech
kartki Artur Kamiński ż
Paweł Iwanowski ż
Grzegorz Chmielewski ż
Daniel Dylewski ż
Bramki Stomil Olsztyn: Grzegorz Sobiech Jacek Gabrusewicz Dariusz Frankowski Mariusz Mikłowski Jakub Prusik Paweł Podhorodecki Grzegorz Lech [73' Paweł Alancewicz] Daniel Michałowski [59' Kamil Graczyk] Sebastian Spychała Łukasz Suchocki [87' Marcin Łukaszewski] Paweł Łukasik [68' Mateusz Różowicz]
Nadnarwianka Pułtusk: Karol Salik Andrzej Elak Artur Kamiński Marcin Grabowski Mariusz Soska [84' Piotr Piecychna] Emil Rembiejewski [77' Grzegorz Walesiak] Bartosz Granosik Paweł Iwanowski Grzegorz Chmielewski [73' Łukasz Zalewski] Sebastian Janusiński [90' Łukasz Wójtowicz] Daniel Dylewski
Szczegóły Sędzia: Krzysztof Sobieszek (Skierniewice)
Widzów: 1000

Relacja

Dzisiejszy mecz o "pietruszkę" nie wyłonił zwycięzcy. Co więcej trudno byłoby nawet wybrać lepszą drużynę, bo zarówno Stomil, jak i Nadnarwianka zaledwie przez kilka minut grały na przyzwoitym poziomie.

Początek meczu miał być próbą sił obu drużyn, ale właściwie był on pokazem siły Nadnarwianki. Pierwszą dogodną okazję do zmiany rezultatu w trzeciej minucie miał jednak Mariusz Mikłowski, który po dośrodkowaniu z rzutu wolnego Pawła Łukasika, świetnie znalazł się na piątym metrze, jednak jego strzał głową przeleciał dobrych kilka metrów nad bramką. Chwilę później napastnicy Nadnarwianki niecelnym strzałem ostrzegli Grzegorza Sobiecha przed lekceważeniem ich zdolności strzeleckich. Jeszcze przed końcem pierwszej połowy goście mieli przynajmniej dwie okazje do strzelenia bramki, jednak nie potrafili oni wykorzystać drobnych pomyłek obrony czy nawet niewyłapania piłki na linii bramkowej przez golkipera OKS-u. Dwukrotnie także olsztyńscy defensorzy ofiarnie wybijali piłkę z pola karnego. Warto też nadmienić, że świetnie pressingiem grała Nadnarwianka, której gracze nie odpuścili Grzegorzowi Lechowi, we trójkę atakując go na polu bramkowym OKS-u. Do gwizdka sędziego kończącego pierwszą połowę Stomil nie stworzył żadnej dogodnej okazji, a najciekawsze akcje przeprowadzane były jedynie lewą stroną, a rzuty wolne bite przez Łukasika wprowadzały zamęt w szeregach Nadnarwianki.

Druga połowa, mimo iż układała się raczej pod dyktando OKS-u, to tak naprawdę niewiele się działo. Niewielką poprawę gry dały zmiany Graczyka, Różowicza czy Alancewicza, chociaż ostatnia dwójka miała dogodne okazje do wpisania się na listę strzelców. Pierwszy celny i godny odnotowania strzał OKS oddał dopiero w drugiej połowie za sprawą Łukasza Suchockiego, lecz jego uderzenie było zbyt lekkie, by w jakikolwiek sposób mogło zagrozić bramce strzeżonej przez Karola Salika. Kilka minut przed końcowym gwizdkiem świetną akcję lewą stroną przeprowadził Sebastian Spychała, który wrzucił do ustawionego na polu karnym Suchockiego, były napastnik Jezioraka wycofał do nadbiegającego Mateusza Różowicza, a młody piłkarz OKS-u w fatalny sposób zmarnował wyśmienitą okazję do strzelenia gola, trafiając prosto w Salika. Tuż przed końcem meczu swoich sił uderzeniem z woleja zza pola karnego próbował Paweł Alancewicz, jednak piłka po strzale jego gorszą, prawą nogą powędrowała w trybuny.

Autor: kom


Zapowiedź

Ostatni mecz w trzecioligowych rozgrywkach rozegrają piłkarze OKS 1945. Ich rywalem będzie doskonale spisująca się wiosną - Nadnarwianka Pułtusk. W spotkaniu w Olsztynie nie wystąpią trzej podstawowi obrońcy gospodarzy - Tomasz Zakierski, Tomasz Aziewicz oraz Jarosław Rzeźnikiewicz

Dla zawodników OKS jest to mecz o tzw. pietruszkę, bo olsztynianie już kilka kolejek temu zapewnili sobie awans do nowo utworzonej drugiej ligi (złożonej z zespołów występujących do tej pory w grupach I i IV). W dalszym ciągu nie wiadomo jednak, która ekipa w przyszłym sezonie wystąpi na zapleczu ekstraklasy - Dolcan Ząbki czy Ruch Wysokie Mazowieckie. W nowo utworzonej drugiej lidze zagrają zespoły z miejsc 2.-6., choć po ostatnich zawirowaniach w związku z aferą korupcyjną, fuzjami, itp. nikt nie jest w stanie odpowiedzieć na pytanie, czy nie dojdzie do kolejnych zmian. Jedno jest pewne - OKS 1945 musi zrehabilitować się Nadnarwiance za remis z rundy jesiennej. Wówczas dopiero tuż przed ostatnim gwizdkiem sędziego po strzale Tomasza Aziewicza olsztynianie zapewnili sobie jeden punkt. Remisów fani drużyny z Warmii i Mazur mają już dosyć (13 wywalczonych na boisku), dlatego liczą tym razem na zwycięstwo.

- Nie będzie to łatwa sprawa, ale chcemy wygrać dla naszych kibiców - mówi Łukasz Kościuczuk, drugi szkoleniowiec OKS 1945 Olsztyn. - Patrząc na tabelę, wydaje się, że zespół z Pułtuska jest na straconej pozycji. Biorąc jednak pod uwagę tylko wiosenne występy rywali, to plasują się na wysokim trzecim miejscu. Ekipa z Mazowsza w rundzie wiosennej zdobyła aż 25 punktów, z kolei OKS o pięć oczek mniej (nie licząc walkowerów za spotkania z Warmią Grajewo i Concordią Piotrków Tryb.). Na boisku nie zobaczymy trzech podstawowych piłkarzy z linii obrony. Za żółte kartki pauzują bowiem Tomasz Aziewicz, Tomasz Zakierski, natomiast Jarosław Rzeźnikiewicz nie zagra z powodów osobistych. Na środku obrony w pierwszym składzie prawdopodobnie wybiegną zatem Dariusz Frankowski i Mariusz Mikłowski, dla obydwu występy na tej pozycji nie będą żadną nowością.

Dla niektórych piłkarzy sobotni mecz z pewnością będzie pożegnalny w barwach OKS 1945, dlatego warto wybrać się na stadion przy al. Piłsudskiego, by podziękować wszystkim zawodnikom za grę w wyczerpującym sezonie. Działacze już rozglądają się za wzmocnieniami na poszczególne pozycje, ale nie jest to proste zadanie. Wszystko uzależnione jest oczywiście od finansów, o które władze klubu także zabiegają. Być może nowego sponsora oficjalnie przedstawią tuż po sobotnim spotkaniu z Pułtuskiem (godz. 16).

Źródło: Gazeta Wyborcza

Typowanie

Nikt poprawnie nie wytypował wyniku tego spotkania.