W spotkaniu 14. kolejki piłkarskiej IV ligi piłkarze OKS 1945 Olsztyn pokonali Polonię Pasłęk 1:0. Bramkę na wagę trzech punktów zdobył tuż przed końcem spotkania Grzegorz Lech. Było to czwarte z rzędu zwycięstwo i ósmy z kolei nieprzegrany mecz pod wodzą Andrzeja Nakielskiego.
Trzeba przyznać, że mecz nie był pasjonującym widowiskiem. Już od początku można było zauważyć, że drużyna z Pasłęka nie przyjechała do Olsztyna walczyć o trzy punkty. Piłkarze Polonii ograniczali się bowiem do obrony i mało efektywnych kontrataków. Z kolei piłkarze OKS nie potrafili się przedrzeć przez obronę gości. Pierwszą godną odnotowania sytuację mieli dopiero w 19. minucie spotkania, po uderzeniu Michała Łachacza w środek bramki pewnie broniącego Wojciecha Ignatiuka, którego kilka minut później próbował zaskoczyć Paszkiewicz strzałem sprzed pola karnego. Jednak dogodną sytuację do zdobycia bramki miał OKS dopiero w 26. minucie. Po indywidualnej akcji lewą stroną, dośrodkowaniu w pole karne w dogodnej sytuacji znaleźli się olsztyńscy napastnicy, jednak nie potrafili oddać strzału na pustą bramkę.
Drugą połowę OKS rozpoczął z trzema zmianami w składzie. Trener Andrzej Nakielski zdecydował się na wprowadzenie na boisko Sebastiana Spychały, Artura Łazara i Przemysława Czerwińskiego. Obraz gry nie zmienił się zbytnio. W 53. minucie ładną główka Spychała sprawdzał refleks bramkarza, w 73. po jego strzale sprzed pola karnego piłka mija poprzeczkę bramki gości. Chwilę wcześniej kontra Polonii Pasłęk, po dośrodkowaniu z lewej strony z piłką mija się Bartosz Grygorowicz i tylko dzięki solidnej postawie obrońców goście nie zdobywają bramki. W 83. minucie spotkania ku uciesze nielicznej tego dnia publiczności, pada bramka dla OKS. W polu karnym znalazł się Grzegorz Lech, który strzałem pod poprzeczkę pokonał bezradnego Ignatiuka. W doliczonym już czasie gry, rezultat podwyższyć mógł jeszcze Dariusz Frankowski, jednak nie wykorzystał doskonalej sytuacji i z bliskiej odległości strzelił w bramkarza.
Autor: zic