Stomil Olsztyn wygrał z dotychczasowym liderem swojej grupy w Centralnej Lidze Juniorów AP Jagiellonią Białystok 5:2. Bramki dla naszej drużyny zdobyli: Jakub Brdak dwie oraz Bartosz Florek, Mateusz Sobotka i Seweryn Strzelec.
Początek meczu należał ewidentnie do Jagiellonii. Zawodnicy gości mieli olbrzymią przewagę w środku pola, więc co chwilę stwarzali sobie dobre okazje do zdobycia gola. I w pierwszych 20 minutach takich było co najmniej 5, ale za każdym razem rywalom brakowało szczęścia czy skuteczności. Przede wszystkim jednak świetnie w bramce spisywał się Rafał Olszewski, który dwoił się i troił, by nie wpuścić bramki.
Jagiellonia atakowała, ale wynik meczu w pierwszej swojej akcji otworzył Stomil. Na środku boiska przebitkę wygrał Seweryn Strzelec, który odegrał na prawe skrzydło. Tam z głębi pola Mateusz Sobotka wrzucił piłkę w pole karne, a zamykający akcję Bartosz Florek ładnym uderzeniem z powietrza pokonał Maksymiliana Ciesielczuka. W 33. minucie Bartosz Bernatowicz w bardzo niefrasobliwy sposób stracił piłkę na środku boiska, którą zabrał mu Jakub Brdak. Kapitan Stomilu popędził w stronę bramki, minął wychodzącego Ciesielczuka i spokojnie podwyższył na 2:0. Chwilę później wbiegł w niego z całym impetem Kacper Piórkowski, co mogło skończyć się czerwoną kartką, ale ostatecznie stanęło tylko na żółtej. Jagiellonia nie zdążyła przeprowadzić jednej akcji, a już przegrywała trzema golami. W środku pola Mateusz Szenfeld zdecydował się rozciągnąć grę na prawo do Mateusza Sobotki, który z około 20 metrów zdecydował się na strzał lewą nogą w środek bramki, ręce przed interwencją schował Maksymilian Ciesielczuk, a piłka spokojnie wpadła pod poprzeczkę. W 45. minucie po faulu na Florku rzut wolny z lewej strony wybijał Igor Zapałowski. Obrońca Stomilu wrzucił na dalszy słupek, gdzie czekał niepilnowany Mateusz Sobotka. Prawoskrzydłowy odegrał głową do środka, gdzie czekał w powietrzu Jakub Brdak, który kolejną główką z bliska wpakował piłkę do siatki. Stomil na przerwę schodził z 4-bramkowym prowadzeniem, mimo że więcej dogodnych sytuacji do zdobycia gola stworzyła sobie Jagiellonia.
W 57. minucie honorową bramkę zdobyła Jagiellonia. Po dwójkowej akcji prostopadłe podanie dostał Alex Protaziuk, który z bliska nie dał w końcu szans olsztyńskiemu bramkarzowi na kolejną skuteczną interwencję. W 65. minucie po zamieszaniu w polu karnym z 5 metrów piłkę do bramki wpakował silnym strzałem Mateusz Celmer, ale sędzia liniowy pokazał pozycję spaloną napastnika Jagiellonii. W 78. minucie miny olsztyńskim kibicom nieco zrzedły. Sprzed pola karnego ładnym penetrującym podaniem popisał się Szymon Żabiuk, a wbiegający z lewej obrony Stanisław Ubermanowicz mocnym strzałem od poprzeczki zmniejszył wynik do 4:2. Stomil odpowiedział fenomenalnie. W środku pola niezdecydowanie dwóch pomocników wykorzystał Konrad Gawryś, który przejął piłkę, wyłożył ją Sewerynowi Strzelcowi, a ten w sytuacji sam na sam ustalił wynik meczu na 5:2. Słowa uznania należą się olsztyńskiemu bramkarzowi, który rozegrał chyba mecz życia, broniąc w trudnych i beznadziejnych sytuacjach.
Stomil ostatecznie zajął 2. miejsce w tabeli grupy A Centralnej Ligi Juniorów U-17. Niestety do zwycięstwa w rozgrywkach zabrakło korzystnego rezultatu w meczu SMS-u Łódź ze Zniczem Pruszków (łodzianie wygrali na wyjeździe 6:1). Jagiellonia, która prowadziła w rozgrywkach od 1. kolejki, zajęła ostatecznie dopiero 4. miejsce. Ten wynik to ogromny sukces naszej drużyny, który olsztyńskim kibicom daje wiele radości.