Relacja z meczu Stomil Olsztyn - Resovia

Stomil Olsztyn zremisował 1:1 na własnym boisku z Resovią. Bramkę na wagę jednego punkty w ostatniej akcji meczu strzelił Grzegorz Kuświk.

W podstawowej jedenastce w porównaniu z meczem z GKS-em Bełchatów trener Adam Majewski dokonał dwóch zmian. W bramce stanął Piotr Skiba, który skorzystał na tym, że do młodzieżowej reprezentacji Łotwy powołanie otrzymał Vjačeslavs Kudrjavcevs. Od początku w ataku grał pozyskany w zeszłym tygodniu Grzegorz Kuśkwik i tym samym Skënder Loshi musiał zasiąść na ławce rezerwowych.

Zanim rozpoczął się mecz to doszło do miłej uroczystości. Klub uhonorował wspomnianego wcześniej Skibę, dla którego był to 300. setny występ w barwach “Dumy Warmii”. Złożyło się na to 285. spotkań ligowych, 9. w Pucharze Polski oraz 6. w Wojewódzkim Pucharze Polski. Koszulkę osobiście wręczył mu prezes Grzegorz Lech, z którym to Skiba wiele tych spotkań zagrał wspólnie w olsztyńskiej drużynie.

Pierwsza połowa nie była wielce porywająca, ale zdecydowanie ciekawsza niż tydzień temu. Olsztyńska drużyna mogła wyjść na prowadzenie po strzale z rzutu wolnego Wojciecha Łuczaka. Stomil wyszedł do szybkiej kontry. Ogrodowski podał do Hinokio, a ten posłał piłkę do Kuświka. Napastnik Stomilu był jednak blokowany i nic z tego nie wyszło. Gdy wszyscy szykowali się już na ostatni gwizdek sędziego to Resovia objęła prowadzenie.

W drugiej połowie spotkania Stomil Olsztyn teoretycznie powinien rzucić się do odrabiania strat, ale nic takiego na boisku nie widzieliśmy. Olsztyńska drużyna nie stworzyła sobie żadnej stuprocentowej sytuacji. Resovia za to umiejętnie się broniła i szukała szansy na drugiego gola po strzałach z dystansu.

Bramka na wagę 1. punktu padła w ostatniej akcji meczu. W polu karnym Loshi przytomnie odegrał do Kuświka, a ten posłał piłkę prosto do siatki.

W kolejnym spotkaniu Stomil znowu zagra u siebie. Za tydzień z Arką Gdynia. Na ten mecz także będzie mogło wejść tylko około 700 widzów.

em

W sobotę (10 października) Stomil Olsztyn zagra na własnym stadionie z Resovią. Początek meczu o godz. 17. Niestety na mecz wejść może tylko około 700 widzów.

Dlaczego tak mało? Od soboty w całym kraju będzie wprowadzona “żółta strefa” i na stadion może wejść tylko 25 procent pojemności obiektu. Początkowo ten mecz miał odbyć się na wyjeździe w Stalowej Woli, ale Resovia poprosiła o zmianę gospodarza, a Stomil zgodził się na takie rozwiązanie. Beniaminek II ligi na własnym obiekcie ma problemy z jupiterami.

Drużyna Stomilu Olsztyn w ostatnich trzech spotkaniach zdobył 7. punktów. W ostatnim meczu drużyna Adama Majewskiego tylko bezbramkowo zremisowała z GKS-em Bełchatów. Teraz olsztyński chciałby wygrać, ale ostrożnie podchodzi do tego spotkania, bo to, że Resovia zajmuje niższe miejsce w tabeli nie ma żadnego znaczenia.

- To nie będzie łatwe spotkanie - mówi Adam Majewski, trener Stomilu. - Nie lekceważymy przeciwnika, pomimo tego, że mają 3. punkty i ostatnio nie mogą wygrać spotkania. Z meczu na mecz wyglądają coraz lepiej. Są dobrze zorganizowani w defensywie i na ten element stawiają. Za nami mecz z Bełchatowem, który zremisowaliśmy, to teraz chcemy odrobić straty punktowe.

W tym meczu nie zagra na pewno Vjačeslavs Kudrjavcevs, który przebywa na zgrupowaniu reprezentacji młodzieżowej Łotwy. Przewlekłe kontuzje trapią Janusza Bucholca, Jakuba Tecława oraz Rafała Remisza. Nie wiadomo czy zdolni do gry będzię Sebastian Jarosz oraz Sam van Huffel. W kadrze meczowej na pewno znajdzie się Hubert Sadowski. Przypomnijmy, że w tym tygodniu do Błękitnych Stargard wypożyczony został Jakub Mosakowski.

em