Stomil Olsztyn wywalczył komplet punktów w starciu z ostatnią drużyną III ligi. Olsztynianie wygrali po dwóch golach w drugiej połowie meczu. Bramki strzelali zawodnicy z Japonii: Shōtō Unno i Natsu Kanesaka.
Szkoleniowiec Piotr Gurzęda nie mógł dzisiaj skorzystać z usług trzech piłkarzy pauzujących za kartki: Piotra Łysiaka, Mateusza Pajdaka oraz Jakuba Orpika. Kontuzjowani nadal są Paweł Flis, Piotr Jakubowski oraz Kacper Siosnkowski. Ten ostatni trenuje indywidualnie i nie może się doczekać kiedy zasiądzie na ławce rezerwowych.
W porównaniu z odwołanym spotkaniem z Wigrami Suwałki olsztyński trener dokonał jednej korekty. Z wyjściowej jedenastki wypadł Jakub Karpiński, a do składu wskoczył młodzieżowiec Klugier.
Mecz rozpoczął się od minuty ciszy. 10 kwietnia 2025 roku roku zmarł Leo Beenhakker, selekcjoner reprezentacji Polski w latach 2006 - 2009. Żył 82 lata. Z Polską reprezentacją wywalczył historyczny awans na EURO 2008, w którym wziął udział m.in. były piłkarz Stomilu - Tomasz Zahorski.
Już w 7. minucie Stomil stworzył pierwszą groźną okazję. Po wrzucie z autu bliski zdobycia bramki był Jakub Fronczak, lecz jego uderzenie z bliskiej odległości trafiło tylko w słupek. Niespełna dwie minuty później gospodarze wyprowadzili szybką kontrę, jednak Denis Gojko posłał piłkę ponad bramką.
W 17. minucie ponownie Fronczak stanął przed szansą na gola. Klugier dobrze zagrał w pole karne, ale pomocnik Stomilu nie zdołał oddać celnego strzału. Kilka minut później, w 21. minucie, znów było groźnie – Gojko dośrodkował, Fronczak główkował, lecz futbolówka ponownie odbiła się od słupka.
Pierwsza bramka padła w 29. minucie, kiedy to Sokół objął prowadzenie po stałym fragmencie gry. Po interwencji Łukasza Jakubowskiego, który odbił piłkę przed siebie, najprzytomniej w polu karnym zachował się Karol Pawlikowski i z najbliższej odległości wpakował piłkę do siatki. Tuż przed przerwą goście mogli podwyższyć prowadzenie, jednak Oliwier Niklas nie wykorzystał stuprocentowej okazji.
W 48. minucie Denis Gojko zdecydował się na uderzenie z dystansu – bramkarz Antoni Brzózka musiał wykazać się refleksem, by zapobiec utracie gola. W 57. minucie Fronczak znów znalazł się w dogodnej sytuacji, ale nie potrafił zamienić jej na bramkę. Dwie minuty później, po dokładnym dośrodkowaniu Natsu Kanesakiego, Fronczak próbował główkować, lecz i tym razem chybił.
Przełom nastąpił w 65. minucie – Japoński napastnik Stomilu, Shōtō Unno, zdobył gola dającego wyrównanie. Nie minęło wiele czasu, a gospodarze wyszli na prowadzenie – ponownie błysnął Kanesaka, który wykorzystał niepewną interwencję bramkarza Sokoła i wpakował piłkę do siatki.
W 81. minucie Gojko popisał się świetnym rajdem, wbiegł w pole karne i trafił w słupek. Piłka spadła pod nogi Kanesaki, który miał przed sobą pustą bramkę, jednak i on nie potrafił wykończyć tej akcji.
Mecz zakończył się zwycięstwem Stomilu 2:1. Gospodarze pokazali charakter, odwracając losy spotkania po stracie pierwszej bramki. Ogólnie jednak było to spotkanie dwóch bardzo słabych drużyn, najważniejsze jednak są trzy punkty, które przedłużają nadzieje na utrzymanie się Stomilu w III lidze.
- Cieszymy się ze zwycięstwa, ale nie popadamy w euforię, gdyż wiemy, jaka jest sytuacja - mówił po meczu Piotr Gurzęda, trener Stomilu. - Wiedzieliśmy, że jesteśmy zespołem lepszym od Sokoła, co myślę było widać. Bramka stracona z powodu niefrasobliwości krycia w polu karnym i zaczęła się... sraczka. Na szczęście to, co mieliśmy, udało się wykorzystać w drugiej połowie. Koncentrujemy się na spotkaniu z Legią II.