Relacja z meczu Stomil Olsztyn - Stal Głowno

Lider jest z Olsztyna!

2004/2005 - Trzecia Liga Olsztyn - stadion Stomilu
Al. Piłsudskiego 69a, 10-569 Olsztyn.
Stomil Olsztyn 1:0 Stal Głowno
1:0
12' Tomasz Zahorski Bramki
ż Michał Łachacz
ż Grzegorz Misiura
ż Krzysztof Wierzba
kartki
Bramki Stomil Olsztyn: Skiba Gabrusewicz Łachacz Zega Przybyliński Paszkiewicz Misiura [ 70' Madej ] Lech [ 67' Miękus ] Osenkowski [ 85' Kluczkowski ] Zahorski Wierzba [ 75' Radziszewski ]
Stal Głowno: Bardelski Szcześniak Brodecki Łochowski Gajewski Grącki Wyciszkiewicz Uzoma [ 46' Smakowski ] Komorowski Kazimierowicz [ 85' Kaleta ] Sobkowicz [ 75' Sałuda ]
Szczegóły Widzów: 800

Relacja

Świetnie w trzecioligowych rozgrywkach spisuje się beniaminek w Olsztyna. W środę OKS 1945 pokonał na własnym stadionie doświadczony zespół Stali Głowno. Jedyną bramkę zdobył Tomasz Zahorski.

Wprawdzie spotkanie nie stało na wysokim poziomie, na pewno cieszą zdobyte punkty. Piłkarze obydwu zespołów włożyli w ten mecz sporo wysiłku. Pierwsi groźnie zaatakowali olsztynianie. Już w 1 minucie strzał pomocnika OKS 1945 o centymetry minął bramkę Mariusza Bardelskiego. Pięć minut później groźnie było na polu bramkowym Piotra Skiby. Michał Łachacz, naciskany przez Tomasza Kazimierowicza, zbyt lekko zagrał piłkę w stronę olsztyńskiego bramkarza. Napastnik gości zdołał pierwszy opanować futbolówkę, lecz jego strzał, zamiast w światło bramki, skierowany został wzdłuż linii bramkowej. Na szczeście nie było tam żadnego zawodnika Stali Głowno, który mógłby dołożyć nogę i skierować piłkę do siatki. W 11 minucie nie popisał się Grzegorz Lech, który z 20 metrów strzelił tak mocno, co niecelnie. Chwilę potem olsztyńska publiczność mogła się cieszyć z prowadzenia swoich pupili. Po prawej stronie kilkanaście metrów pociągnął Maciej Paszkiewicz, który dograł piłkę do nie pilnowanego przed polem karnym Tomasza Zahorskiego. Młody napastnik, stojąc tyłem do bramki, przyjął piłkę na prawą nogę, po czym się obrócił i podbiegł z nią na linię pola karnego. Jego strzał w prawy róg bramki Bardelskiego był na tyle prezycyzjny, że piłka znalazła się w siatce. W 15 minucie dogodną sytuację na wyrównanie miał Zbigniew Wyciszkiewicz, lecz jego strzał z rzutu wolnego trafił w dobrze ustawiony olsztyński mur. Do końca pierwszej połowy warte odnotowania były jeszcze dwie sytuacje. W 26 minucie Piotra Skibę chciał zaskoczyć strzałem z woleja kapitan jedenastki z Głowna, Tomasz Szcześniak, jednak jego uderzenie pewnie obronił olsztyński bramkarz. Następnie bliski zdobycia drugiej bramki był Grzegorz Misiura, lecz piłka po jego uderzeniu trafiła w poprzeczkę.

Chwilę po wznowieniu gry w drugiej połowie, sporo szczęścia mieli goście z Głowna. W 46 minucie, po dośrodkowaniu Jacka Gabrusewicza, piłka ponownie trafiła w poprzeczkę. W tej części gry żaden z zespołów nie stworzył dogodnej sytuacji na zdobycie bramki. Gra toczyła się najczęściej w środkowej strefie boiska. Po środowym zwycięstwie zespół OKS 1945 Olsztyn został liderem rozgrywek.

Źródło: stomil.olsztyn.pl


Wypowiedzi pomeczowe:

Andrzej Biedrzycki, trener OKS 1945 Olsztyn:
Jestem zadowolony z wyniku. Jeżeli wygrywamy mecz i strzelamy jedną bramkę więcej od przeciwnika to na pewno cieszy. Zabrakło nam drugiej bramki, co dałoby większy spokój w grze i dodało pewności na boisku. Brakowało nam przytrzymania piłki w środku pola. Przy odpowiednim zaangażowaniu z każdym zespołem można wygrać.

Andrzej Kretek, trener Stali Głowno:
Próbowaliśmy cały czas atakować. Zespół Stomilu stworzył pół sytuacji i zdobył bramkę. Co z tego, że dłużej byliśmy w posiadaniu piłki. Efektu bramkowego nie było. Żadna pociecha. Punktów nie przyznaje się za ładną grę, tutaj liczą się bramki. Przegraliśmy z zespołem, który podjął walkę. Uważam, że piłkarsko byliśmy lepsi. Brakowało nam takiego zaangażowania w grę, jak Stomilowi.

Tomasz Zahorski, napastnik OKS 1945 Olsztyn:
To nie był łatwy mecz. Murawa była bardzo ślizga. Trudniej było pograć długimi podaniami, gdyż piłka nabierała poślizgu. Przeciwnik nie pozwalał na zbyt wiele. Mam nadzieję, że podtrzymamy dobrą passę w najbliższym spotkaniu.

Tomasz Zega, obrońca OKS 1945 Olsztyn:
To był ciężki mecz. W pierwszej połowie Stal zaatakowała nas bardzo mocno. My nastawialiśmy na kontry. Jedna z nich nam wyszła, zdobyliśmy bramkę. Myślę, że do końca spotkania, poza drobnymi incydentami, kontrolowaliśmy grę. Musimy dostosować styl gry do naszych możliwości. Brakowało nam przytrzymania piłki z przodu. Za wszelkę cenę chcieliśmy zdobyć kolejną bramkę. Było trochę nerwów, ale skończyło się szczęśliwie.

Źródło: stomil.olsztyn.pl

Typowanie

Nikt poprawnie nie wytypował wyniku tego spotkania.