Piłkarze Stomilu Olsztyn 6 grudnia (czwartek) odbyli ostatni trening w 2018 roku. Trener Piotr Zajączkowski pierwsze zajęcia po przerwie urlopowo-świątecznej zaplanował na 7 stycznia 2019 roku.
Olsztyński zespół do rundy wiosennej I ligi będzie przygotowywał się na olsztyński obiektach, ale w planach są także dwa obozy przygotowawcze. Najpierw Stomil ma wyjechać do Mławy (21-26 stycznia), a następnie do Nieborowa (11-16 lutego). Piłkarze otrzymali od sztabu szkoleniowego rozpiski i do powrotu z treningów będą trenować indywidualnie.
Z zespołu na ten moment odeszło trzech zawodników: Ernest Dzięcioł, Adrian Serowiec oraz Remigiusz Szywacz. Wiosną w kadrze zabranie także Szymona Jarosza, ale klub jeszcze nie rozwiązał kontraktu z tym zawodnikiem.
Czy ktoś odejdzie, czy ktoś zostanie? Na ten moment ciężko wyrokować. - Najważniejsze dla mnie żeby zostali zawodnicy z obecnej kadry i od tego będą uzależnione ewentualne transfery - mówi trener Stomilu Piotr Zajączkowski. - Ja oczywiście jestem czujny i prowadzę rozmowy, ale szukamy na konkretne pozycje. Jak ktoś dojdzie to będzie to lepszy zawodnik.
Stomil niestety zimę spędzi na miejscu spadkowym. Olsztyński zespół rundę jesienną zakończył na 16. miejscu z dorobkiem 22. punktów. - To jest dobry zespół, ale tak dalej nie może funkcjonować - ocenia Zajączkowski.
I dodaje: - Co 3-4 miesiące zdarzają się problemy finansowe. Piłkarze nie mogą skupić się na treningach, spotkaniach ligowych, tylko martwią się kiedy otrzymają wynagrodzenia. Z tym trzeba w końcu skończyć. Od kiedy jestem trenerem Stomilu, a ten czas mogę podsumowywać, to był to dobry okres dla zespołu. Kibice, którzy teraz przychodzili na stadion, nie mogą być zawiedzeni naszą postawą. Graliśmy widowiskowy i ofensywny futbol. Graliśmy agresywnie w obronie i oglądało się miło ten zespół.