Rozpoczynamy nowy cykl artykułów na stomil.olsztyn.pl: "Co słychać u byłych piłkarzy Stomilu?". Na początek rozmawialiśmy z Tomaszem Ptakiem, który był bramkarzem olsztyńskiego klubu w rundzie jesiennej sezonu 2012/2013.
Tomasz Ptak do Stomilu Olsztyn trafił w lipcu 2012 roku. Trenerem olsztyńskiego zespołu był wtedy Zbigniew Kaczmarek. Ptak rozpoczął z drużyną okres przygotowawczy do sezonu I ligi, ale mało brakowało żeby piłkarz ostatecznie nie trafił do Olsztyna. W pewnym momencie w budżecie klubu miało nie być pieniędzy na jego zatrudnienie, ale sytuację uratował sponsor indywidualny.
Tomasz Ptak ostatecznie w Stomilu Olsztyn grał tylko kilka miesięcy. Po rundzie jesiennej odszedł z olsztyńskiego zespołu, bo trenerzy chcieli mieć w zespole bardziej doświadczonego bramkarza. W “Dumie Warmii” zagrał w 17 spotkaniach, z czego tylko raz wchodząc z ławki rezerwowych. W Katowicach czerwoną kartkę ujrzał Piotr Skiba i "Ptaku" musiał podnieść się z ławki rezerwowych.
Czy po tak krótkim okresie można miło wspominać pobyt w Olsztynie? - Mam mega pozytywne wspomnienia - mówi Tomasz Ptak. - Panowała super atmosfera, fajni ludzie w szatni jak i w całym klubie. Olsztyn to świetne miasto które bardzo polubiłem i do dziś często je odwiedzam. Mimo wszystko to było dobre pół roku i fajne doświadczenie.
- Z niektórymi kolegami z tamtego okresu widzę się na boiskach forBET IV ligi - dodaje Ptak. - Łukasz Jegliński czy Paweł Głowacki pracująz młodzieżą w Stomilu. Krzysiek Filipek robi dobrą robotę w Warmii. W Granicy Kętrzyn ostatnio grał Arek Koprucki. Innych śledzę w mediach społecznościowych i z tego co widzę radzą sobie też dobrze.
Zapytaliśmy Tomka, które spotkanie w barwach Stomilu pamięta najbardziej. - II kolejka, czyli mecz na wyjeździe z ŁKS-em Łódź. Wygraliśmy 2:0, dobrze graliśmy, a co najważniejsze na zero z tyłu. To były pierwsze trzy punkty w I lidze. Było wiele spotkań dobrych w naszym wykonaniu, ale ten utkwił mi w pamięci najbardziej.
Po odejściu ze Stomilu Olsztyn Tomasz Ptak grał w Motorze Lublin, żeby trafić do Zagłębia Lubin, w którym rozegrał 8 spotkań w Ekstraklasie. W 2015 roku piłkarz wrócił jednak do Braniewa.
Dlaczego? - Po rozwiązaniu umowy z Zagłębiem miałem sporo propozycji z I czy II ligi - mówi. - Po pewnym czasie postanowiłem zmienić swoje życie. To była super przygoda, której w żadnym wypadku nie żałuję. Wiele się nauczyłem, poznałem wielu wspaniałych ludzi, grałem z super zawodnikami i trenowali mnie najlepsi trenerzy w Polsce. To wszystko co nabyłem i się nauczyłem zostanie wykorzystane w trenowaniu młodzieży.
W Ekstraklasie Tomasz Ptak zagrał w 17 spotkaniach. - Mogło być lepiej, wiadomo ale na decyzje trenerów czy innych osób nie masz wpływu - ocenia piłkarz. - Taka jest piłka, ale tak jak wspomniałem wcześniej: nie żałuję żadnej minuty. Oczywiście mam w planach wrócić do piłki jako trener bramkarzy, bo moim zdaniem w naszym województwie szkolenie bramkarzy kuleje a potencjał wśród młodzieży jest duży. Ale to moje osobiste zdanie.
Obecnie Tomasz Ptak pracuje w wojsku. - Dobrze się czuje w mundurze i co najważniejsze cały czas się rozwijam jako człowiek i żołnierz. Moim zdaniem ta praca uczy zawsze czegoś nowego, każdego dnia, a to w życiu dla mnie jest ważne.
Jest także bramkarzem IV-ligowej Zatoki Braniewo, w której barwach stawiał pierwsze piłkarskie kroki.
- Chciałabym pozdrowić wszystkich kibiców Stomilu i życzyć im dużo zdrowia i jak najszybszego powrotu na stadion - kończy Ptak.