Kolejny tydzień i kolejny wywiad z cyklu "Alfabet Stomilu". Tym razem na nasze pytania odpowiadał obrońca Tomasz Wełna, dla którego kończący się sezon był pierwszym w "biało-niebieskich" barwach. Zapraszamy do lektury!
Atmosfera. Już drugi raz znajdujesz się w klubie z problemami finansowymi, w których mimo wszystko panuje dobra atmosfera. Można jakoś porównać atmosferę panującą w Stomilu do tej z Polonii Warszawa?
- Myślę, że tak. Wszystko zależy od tego, kto znajduje się w szatni. Jeśli chodzi o drużynę to w Polonii była ona świetna i podobnie jest teraz w Stomilu.
Bmw. Jeździsz autem tej marki, można powiedzieć, że jest ona Twoją ulubioną?
- Nawet nie można tak powiedzieć, ale po prostu tak jest! Jest dużo świetnych marek samochodów, ale ja upodobałem sobie właśnie bmw.
Cracovia. Co poszło nie po Twojej myśli, że zagrałeś w barwach Cracovii tylko jedno spotkanie?
- Nieporozumienie z trenerem zaważyło na mojej przygodzie w Krakowie. Szkoda prądu by opisywać całą sytuację.
Debiut. Jak wspominasz swój pierwszy mecz w Ekstraklasie?
- W sumie miałem całkiem fajny debiut. 1:1 z Koroną Kielce i pamiętam, że byłem faulowany w polu karnym, a "jedenastkę" na bramkę zamienił Aleksandar Todorovski.
Ekstraklasa. Możliwa w Olsztynie na przestrzeni kilku lat?
- Bardzo bym tego chciał, a zwłaszcza być w tym zespole podczas awansu. Jeżeli będą odpowiedni ludzie na odpowiednich stanowiskach to myślę, że jest to jak najbardziej możliwe, jednak jest do tego również niezbędna pomoc miasta.
Finał. Byłeś obecny na Stadionie Narodowym podczas finału Ligi Europy, duże przeżycie?
- To był fajny mecz, ale duże przeżycie byłoby dla mnie gdybym w takim meczu wystąpił.
Gol. Strzeliłeś w tym sezonie jedną bramkę dla Stomilu i zaprezentowałeś z Piotrkiem Głowackim ciekawą cieszynkę. Co ona oznaczała?
- Właściwie nic nie oznaczała. Po prostu jako dwóch kolegów z pracy postanowiliśmy, że zabawimy się po golu strzelonym przez któregoś z nas.
Hobby. Masz jakąś pasję, którą starasz się realizować w wolnym czasie?
- Mam dwie pasje: gotowanie i konsolę. W przypadku konsoli można powiedzieć, że to już właściwie nałóg...
Ireneusz Król. Jak wspominasz współpracę z byłym właścicielem Polonii Warszawa?
- Jako wychowanek Polonii Warszawa nie chciałbym poruszać tematu tego pana.
Jupitery. Po wielu latach stanęły one przy olsztyńskim stadionie, uważasz, że będzie to bodziec do dalszej przebudowy obiektu?
- Oby tak było. Jak na tak duże miasto, jakim jest Olsztyn, to wstyd, że nie ma stadionu z prawdziwego zdarzenia.
Kibice. Grałeś już w kilku klubach, który miał według Ciebie najlepszych kibiców?
- Ciężko porównać. Zarówno w Stomilu jak i w Cracovii czy też Polonii są świetni kibice. Jestem jednak pewien, że gdyby w Olsztynie stadion był bardziej przyjazny to na meczach byłoby też więcej osób.
Lato. Jakie są Twoje plany na letnie okienko transferowe? Zostajesz w Stomilu?
- Wszystko zależy od władz klubu. Tak naprawdę żaden z zawodników nie wie czy wszystko dobrze się ułoży.
M. Rozmawialiśmy dwa tygodnie temu, niestety hasło się przeterminowało :-)
Nauka. Jak wygląda Twoja sytuacja jeśli chodzi szkolnictwo? Studiowałeś bądź masz studia w planach?
- Z racji tego, że często się przeprowadzam niestety zaniechałem naukę. Mam jednak w planach rozpoczęcie studiów i czas pokaże czy uda mi się je skończyć.
Obuwie. W tym sezonie miałeś już chyba na nogach buty we wszystkich kolorach, przykładasz uwagę do swojego wyglądu na boisku?
- Lubię się dobrze czuć na boisku, no i nie lubię czarnych butów. Nie wiem dlaczego, po prostu już tak mam.
Podróże. Z obecnej kadry Stomilu podróżujesz chyba najwięcej i to w ciekawe miejsca. Masz już plan w jakie miejsce pojedziesz na urlop w tym roku?
- Niestety w czerwcu czeka mnie sporo pracy niezwiązanej z piłką nożną i będę mógł sobie pozwolić jedynie na krótki wypad nad morze.
Runda. Jak podsumujesz rundę wiosenną w waszym wykonaniu?
- Nie ma co się oszukiwać, wiosnę mieliśmy gorszą niż rundę jesienną. Może gdyby nie zawirowania w klubie, gdybyśmy mieli normalny okres przygotowawczy, może ta runda byłaby lepsza? Gdybać można zawsze...
Stokowiec Piotr. Szkoleniowiec, który dał Ci szansę gry w Ekstraklasie, zawdzięczasz mu najwięcej, jeśli chodzi o trenerów?
- Są trenerzy którym zawdzięczam więcej. Najwięcej zawdzięczam trenerowi Wójtowiczowi i trenerowi Jabłońskiemu, bo to oni wystawiali mnie w pierwszym składzie najczęściej.
Transfer. Jak to się stało, że trafiłeś do Stomilu przed tym sezonem?
- Musiałem odbudować się po nieudanej przygodzie z Cracovią. Miałem wyłącznie oferty z pierwszej ligi, Olsztyn był najbliżej domu i dodatkowo zadzwonił do mnie pan Kiłdanowicz i powiedział mi o planach ekstraklasowych. Właśnie dlatego postanowiłem przyjść do Stomilu i z perspektywy czasu nie żałuję.
Uniwersalność. Można powiedzieć, że zdarzyło Ci się grać w tym sezonie w środku obrony, na lewej obronie, a nawet na lewej pomocy. Gdzie na boisku czujesz się najlepiej?
- Moją nominalną pozycją jest środek obrony i tak naprawdę z konieczności gram na lewej stronie defensywy. Strasznie chciałbym spróbować swoich sił jako napastnik, kto wie może uda się z Sandecją? (śmiech-red.) Środek obrony to miejsce gdzie czuję się najlepiej na boisku.
Warszawa. Mimo, że pochodzisz spod stolicy, czujesz się Warszawiakiem z krwi i kości?
- Warszawiakiem nie jestem, pochodzę z Pułtuska. Chociaż rzeczywiście dużo więcej wolnego czasu spędzam w stolicy i tam mam najwięcej znajomych.
Ząbki. Grałeś tam przez rok, jak wspominasz okres spędzony w Dolcanie?
- Poza treningami z pierwszą drużyną Polonii za czasów Józefa Wojciechowskiego, było to moje pierwsze zderzenie z seniorską piłką. W Warszawie nie miałem szans na debiut, a w Ząbkach w końcu czułem się pełnoetatowym zawodnikiem. Pierwsze pół roku było wspaniałe, natomiast drugie to już katastrofa. Z tego co pamiętam zagrałem tylko jeden mecz i mimo, że wygraliśmy w kolejnym zasiadłem już na trybunach.