Artykuł

Wojciech Łuczak. Fot. Łukasz Kozłowski

Wojciech Łuczak. Fot. Łukasz Kozłowski

Wojciech Łuczak: Jestem zawodowcem i kieruję się własnym etosem pracy

12.01.21 10:21   mg   3  

Wojciech Łuczak do Stomilu Olsztyn trafił dopiero pod koniec września, ale nie przeszkodziło mu to być najlepszym piłkarzem olsztyńskiego klubu w rundzie wiosennej. Zapraszamy do rozmowy z piłkarzem “Dumy Warmii”.

Urodziłeś się w Zgorzelcu, a tam przez lata jedyną słuszną dyscypliną była koszykówka. Skąd więc pomysł na grę w piłkę nożną?
- To prawda, że urodziłem się w Zgorzelcu i koszykówka wiodła tam prym przez długie lata, natomiast ja mieszkałem w Pieńsku. To małe miasteczko położone 12 kilometrów od Zgorzelca. Tam dorastałem, więc piłka nożna, siatkówka halowa czy plażowa oraz praktycznie każda dyscyplina sportowa mi towarzyszyła (uśmiech - red.). Uwielbiałem każdą z nich, natomiast w piłkę nożną zacząłem grać na serio dość późno. Przechodziłem obok stadionu miejskiego i zobaczyłem, że biega sporo dzieciaków za piłką i postanowiłem dołączyć. Miałem wtedy 15 lat, to bardzo późno, bardziej byłem samoukiem. Ulica i podwórko byli moimi trenerami, aniżeli cały proces szkolenia. Tak zakochałem się w piłce od pierwszego wejrzenia.

Można powiedzieć, że jedną nogą skończyłeś już karierę. Po około roku nastąpiła jednak twoja reaktywacja. Przybliż nam proszę kulisy twojego przyjścia do Stomilu Olsztyn.
- Szczerze mówiąc to nie lubię wracać do przeszłości. Spotkały mnie złe chwile w poprzednim klubie, na co kompletnie nie zasłużyłem. Tylko tyle mogę i chcę powiedzieć. Mimo wszystko życzę im awansu do Ekstraklasy (ŁKS Łódź - red.). Myślę, że rozbrat z piłką wziął się z wyżej wymienionych chwil. Temat Stomilu pojawił się już wcześniej. Z tego co mi wiadomo trener Adam Majewski bardzo nalegał na przyjście mojej skromnej osoby. Najwidoczniej ludzie wówczas decydujący mieli inną wizję. Mieli do tego prawo. Mimo wszystko trafiłem do Stomilu i oddaję całego siebie dla tego klubu.

Jaka jest recepta Wojtka Łuczaka na takie "piłkarskie zmartwychwstanie"?
- Podoba mi bardziej słowo "reaktywacja" (śmiech - red.). Jeżeli chodzi o pracę to powtarzam to jak mantrę... Jestem zawodowcem i kieruję się pewnym własnym etosem pracy, który ciągle mówi mi: walcz i nie poddawaj się. Mimo przeciwności, codziennie trenowałam po dwa razy dziennie. Wyrażę to może inaczej. Gdy w młodości dostałem propozycję pojechać do Piotrkowa Trybunalskiego z Pieńska aby się sprawdzić jako piłkarz, to moja kochana Mama, zapożyczyła się abym tylko tam pojechał (pojechała ze mną i od razu wróciła bo na rano miała pracę w hucie szkła.). Dostałem się tam i tak to się poważniej zaczęło. Ta sytuacja i poświęcenie mojej Mamy nie pozwala mi wątpić i się poddawać. W tym trudnym momencie kiedy nie miałem klubu mogłem liczyć na żonę i syna Eryczka.

Rozegrałeś bardzo dobrą rundę, czy czujesz się liderem tego zespołu? Wygrałeś klasyfikację kanadyjską w Stomilu.
- Nie czuję się liderem... drużyna musi współgrać, każdy jeden element jest bardzo ważny ponieważ każdy ma wpływ na wynik. Nawet w kolarstwie żeby ktoś wygrał, to pracuje na niego gro ludzi koledzy z teamu. Klasyfikacja kanadyjska? To są liczby, bardziej mnie interesuje dzieło zespołowe aniżeli wartości indywidualne.

W trakcie twojej bogatej kariery gościłeś w wielu szatniach, jak się odnajdujesz w międzynarodowej, ale jednocześnie dosyć młodej szatni Stomilu?
- Szatnia w Stomilu Olsztyn kipi fajną atmosferą oraz normalnymi skromnymi ludźmi. W szatni powinien być luz i dobry klimat i tak jest, a na treningu czy meczu ogień.

Rozegrałeś 57 meczów Ekstraklasie, większość kariery spędziłeś na boiskach pierwszoligowych. Czujesz niedosyt?
- Nie marzę o awansie ze Stomilem aby poprawić liczbę występów w Ekstraklasie. Marzę aby Stomil trafił tam jako klub dla ludzi, którzy noszą go w sercu. Wiadomo, że również po takim awansie każdy zyskuje. Mówię to z doświadczenia.

Wróćmy jeszcze do Twoich początków, w kadrze Stomilu jest kilku zawodników z Niderlandów, a Ty w przeszłości występowałeś w zespole Willem 2 Tilburg. Czy znajomość holenderskich realiów pomogła Ci odnaleźć się w zespole z Olsztyna?
- Gdzie nie przychodziłem, to aklimatyzacja przebiegała bardzo szybko z racji tego, że jestem osobą otwartą i każdemu staram się pomóc i z każdym rozmawiać. A tak naprawdę najlepszą aklimatyzacja w zespole jest pokazanie jakości piłkarskiej oraz zaangażowanie na treningu oraz meczu.

Jak trafiłeś do Holandii?
- Trafiłem tam z kadry Polski U-18. Przyjechał scout Willem II Tilburg na mecz z Czechami, strzeliłem gola widocznie wpisał mnie w notesik i tam trafiłem. Zdobyłem tam bezcenne doświadczenie.

W jednym z wywiadów powiedziałeś, że zastanawiasz się czy nie za szybko wyjechałeś do Holandii. Nadal masz takie myśli?
- Dobre pytanie… Doszedłem do finalnego wniosku i uważam, że ten wyjazd dał mi więcej niż sądziłem. Poznałem super ludzi, język, grałem i jeździłem na trening na rowerze z Virgilem van Dijkem z Liverpoolu. Sporo mógłbym wymienić.

W rundzie jesiennej trener Adam Majewski wystawiał ciebie w pomocy, ale także w ataku. Gdzie się czujesz najlepiej na boisku?
- Jestem dla drużyny. Gdzie trener zadecyduje abym zagrał tam zagram. Dla mnie najważniejsze jest aby być potrzebnym dla zespołu.

W wielu momentach widać twoje ogranie i doświadczenie na boisku. Powiedz nam, jako jeden ze starszych zawodników, czego brakuje tej ekipie, żebyśmy wkrótce - o ile będzie nam dane wrócić na trybuny - oklaskiwali zdecydowanie więcej zdobytych goli?
- Myślę, że więcej strzałów na bramkę (śmiech - red.). Z pewnością budowa mocnego zespołu, który daje frajdę kibicom punktową oraz fajerwerki na boisku nie jest prosta i do tego potrzeba czasu. Ja jestem jak najbardziej za grą proofensywną aczkolwiek I liga to "styl zycia", każdy może wygrać z każdym. Jedyna według mnie recepta na bycie lepszym to jest praca i jeszcze raz praca.

A skoro już jesteśmy przy trybunach, jak się gra bez kibiców?
- Piłka nożna bez kibiców to nie jest "piłka nożna". Całą otoczkę tworzą ludzie na trybunach. Nie chcę tutaj się podlizywać, natomiast futbol traci totalnie sens. Tęsknię za dopingiem, który motywuje w trudnych chwilach na meczu, co zabrzmi śmiesznie tęsknię nawet za tymi troszkę mniej przyjemnymi okrzykami (śmiech - red.). To jest wszystko potrzebne i tworzy tą fajną otoczke meczu. Kiedyś byłem na meczu w Dortmundzie, Borussia grała z Hertha. Mecz mnie nie interesował tylko to co działo się na trybunach,ta wspaniała oprawa, śpiewy itd.

Przed wami przygotowania do rundy wiosennej. Mówi się, że przygotowania zimowe są dużo ważniejsze niż te pomiędzy sezonami. Czego życzyć tobie i ekipie Stomilu na nadchodzące tygodnie?
- Zdecydowanie czego można nam życzyć to zdrowia ponieważ ono weryfikuje wszystko. Kibicom życzę szczęśliwego nowego roku aby był przede wszystkim w zdrowiu. Pozdrawiam i dziękuję za rozmowę.

Tekst powstał przy współpracy z klientem isport.pl

Patronite Zostań patronem stomil.olsztyn.pl! Doceniasz naszą pracę? Chcesz więcej ciekawych materiałów? Wspieraj nas tutaj: https://patronite.pl/stomilolsztynpl

Tagi: Stomil Olsztyn, Wojciech Łuczak, wywiad, I liga


Komentarze

  1. 13.01.21 10:34 Paweł Wilicki

    Zenek przeciez Luczak odp ze to Majewski chcial by on przyszedl do Stomilu ale ktos na gorze nie. Wiec Lech tylko wyrazil zgode. Jezeli luczak tak fajnie grał na jesien to co bedzie na wiosne jak przepracuje dobrze okres przygotowan. To samo tyczy sie Byrtka i Kuświka. Oby tylko Majewskiemu udało sie zbudowac skuteczna linie pomocy z obecnych i ....nowych zawodników plus napastnik a bedzie naprawde dobrze.

  2. 12.01.21 22:38 Zenek Tonieten

    Bardzo dobry piłkarz, boję się pomyśleć, co to by było jakby Lechu go nienamówił do gry u nas. Kuświk tak samo odpalił jak on wiosną.

  3. 12.01.21 12:35 zjs

    Wojtek Łuczak trafił się Stomilowi jak ślepej kurze ziarno. Szanować i chuchać na chłopaka.

Redakcja stomil.olsztyn.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, które są niezależnymi opiniami czytelników serwisu. Jednocześnie stomil.olsztyn.pl zastrzega sobie prawo do kasowania komentarzy zawierających wulgaryzmy, treści rasistowskie, reklamy, wypowiedzi nie związane z tematem artykułu, "trolling", sformułowania obraźliwe w stosunku do innych czytelników serwisu, osób trzecich, klubów lub instytucji itp., a w skrajnych przypadkach do blokowania możliwości komentowania wiadomości przez poszczególnych użytkowników.

Dodaj swój komentarz

Musisz być zalogowany, aby dodać komentarz. Zaloguj się tutaj.


Zostań fanem

...i bądź na bieżąco!