Jerzy Budziłek (trener OKS 1945 Olsztyn): - Jesteśmy zadowoleni z remisu, bo bramkę zdobyliśmy w 90. minucie. Cały tydzień zespół był rozbity, staraliśmy wrócić się do psychicznej równowagi po wpadce w Niecieczy i w miarę nam się to udało. Zespół gości grał dobrze, zdobył bramkę po naszym szkolnym błędzie. Sytuację ułatwiła nam czerwona kartka dla Oświęcimki. Mieliśmy przewagę w polu, stworzyliśmy sytuację, których jednak nie potrafiliśmy zamienić na bramkę.
Piotr Zajączkowski (trener Ruchu Wysokie Mazowieckie): - Nie jesteśmy zadowoleni z tego punktu. Do przerwy graliśmy bardzo dobrze, stworzyliśmy sobie trzy klarowne sytuacje, w których zabrakło wykończenia. Uważam, że czerwoną kartkę dla Oświęcimki sędzia pokazał pochopnie. Najpierw był atak w piłkę. Grając w dziesiątkę trudno nam było skonstruować coś bramkowego. OKS grał do końca z determinacją i poświęceniem, co mu się opłaciło.
Arkadiusz Żaglewski (pomocnik Ruchu Wysokie Mazowieckie): - Jesteśmy podłamani, drugi mecz w tej rundzie i tracimy bramkę w 90. minucie, nie wiem z czego to wynika. Do przerwy gdybyśmy strzelili więcej bramek to byłoby inaczej, a tak gubimy punkty, których nie powinniśmy zgubić. Po czerwonej kartce dla Oświęcimki zaczęliśmy się niepotrzebnie bronić. Szkoda wyniku.