Po niezłym, szczególnie w drugiej połowie meczu, Zagłębie Lubin pokonało Stomil Olsztyn. Dla olsztynian coraz bardzije realna staje się II liga.
Pierwsze pół godziny spotkania stało na słabym poziomie i było toczone w niemrawym tempie. Wreszcie w 37 minucie zza pola karnego strzelał pomocnik Zagłębia Paweł Piotrowski. Bramkarz gości Sylwester Wyłupski popełnił błąd i odbił piłkę przed siebie. Najbliżej futbolówki był Enkeleid Dobi, który bez problemu zdobył pierwszego gola. Pięć minut później z rzutu wolnego dośrodkowywał Zbigniew Grzybowski. Do podania wyskoczył Tomasz Romaniuk i strzałem głową pokonał Wyłupskiego. Było 2:0 i takim wynikiem zakończyła się pierwsza połowa meczu.
W drugiej części spotkania ofensywnie nastawieni i rozluźnieni gospodarze atakowali niemal bez przerwy. Ich akcje były szybkie i kombinacyjne. Stomil natomiast czyhał na nieliczne okazje do kontr. I właśnie po jednym z takich kontrataków ręką w polu karnym zagrał obrońca gospodarzy Tomasz Romaniuk. Sędzia bez wahania podyktował rzut karny, który na bramkę zamienił Maciej Terlecki. Gol kontaktowy nie podziałał jednak mobilizująco na graczy Stomilu. Trzeciego gola natomiast zdobył rezerwowy napastnik Zagłębia Aleksander Osipowicz.
Źródło: PAP
Wypowiedzi pomeczowe:
Trener Stomilu, Jerzy Fiutowski: Wygrał zespół bardziej klasowy, który miał więcej atutów. W pierwszej połowie realizowaliśmy plan polegający na wyeliminowaniu tych atutów, ale dwie stracone bramki nie najlepiej świadczą o grze w destrukcji. To ustawiło mecz. W drugiej połowie podjęliśmy grę odważniejszą, była bramka kontaktowa, ale 3:1 pokrzyżowało nasze szanse na korzystny wynik.
Napastnik Zagłębia, Dobi: Mało brakowało a bym dzisiaj nie zagrał, bo w środę złapałem kontuzję - rozciąłem łuk brwiowy. Cieszę się, że dostałem powołanie na mecz reprezentacji Albani.